Urządzenie jest dość dobrze wykonane, w większości z tworzywa sztucznego pokrytego warstwą gumy. Na górnej krawędzi znajdziemy włącznik, który jest w zagłębieniu więc nie ma obawy że przez przypadek zostanie wciśnięty. Na prawej krawędzi znajdziemy gniazdo microUSB oraz mikrofon, a tyłu urządzenia głośniczek.
Urządzenie możemy zamocować przy użyciu dołączonego magnesu który należy przykleić do deski rozdzielczej. Można również posłużyć się swoim uniwersalnym uchwytem samochodowym. Zalecałbym przymocowanie urządzenia w nieco zacienionym miejscu z uwagi na dość słabą widoczność w silnym słońcu. Jasność ekranu doskonale sprawdzi się w ciemniejszym otoczeniu i w dni słabo nasłonecznione. Przy silnie padającym świetle szczegóły są słabo widoczne, a przy promieniach padających bezpośrednio na urządzenie nie dostrzeżemy niczego na wyświetlaczu, co nie powinno raczej dziwić.
Jeżeli chodzi o głośnik, to jest dość głośny. Alerty wydobywające się z niego są głośne i wyraźne. Niestety po ustawieniu na maksymalną głośność głośnik lekko trzeszczy.
Przy pierwszym uruchomieniu urządzenia pojawia się automatyczny asystent konfiguracji. Ustawić należy według jakiego profilu wyświetlane mają być informacje: profil podstawowy czy ekspert (bardziej szczegółowe informacje), oraz wybór grafiki, w stylu klasycznym lub desce rozdzielczej.
Urządzenie zaraz po włączeniu potrzebuje chwili na załadowanie danych, połączenie się z siecią i wyszukanie sygnału GPS. W związku z tym działa dość opornie i nie reaguje na polecenia.
z ceną to chyba ich pos..ło
Testowałem to na Androidzie w czerwcu tego roku i na drodze krajowej nr 1 Łódź-Katowice było raptem 3 użytkowników na całej trasie, a co do ostrzeżeń to ” ło matko!” – szkoda gadać. Niestety inne aplikacje mają nawet po 100tys. użytkowników i są one wiarygodne. Cena podana przez firmę Coyote bardziej odstrasza niż zachęca i nie jest w stanie konkurować z darmowymi aplikacjami na smartfony.
Wierz sobie Yanosikowi ze o 4 w nocy nad ranem ma 60tys użytkowników….
Aplikacja iCoyote jest bezpłatna 🙂 A urządzenie firmy, która teoretycznie ma 100k użytkowników (chociaż nikt nie jest w stanie tego udowodnić) też kosztuje sporo 🙂