Na koniec najważniejsze – testy wytrzymałości. HAMMER BOW+ posiada normę IP68 co naprawdę rzadko się zdarza w przypadku telefonów z klapką. Telefon ma wzmocnioną obudowę, która charakteryzuje się wodo- i pyłoodpornością, więc nie straszny mu piasek czy ziemia i bez obaw przetrwa pod wodą do 30 minut na max głębokości 1,5m co potwierdza wyżej wymieniony certyfikat. Producent chwali się, że telefon wyróżnia się również większą odpornością na wstrząsy i upadki niż klasyczne modele i że przeprowadził drop testy z wysokości 1,5m.



Opisywany telefon przeleżał zanurzony w wodzie ok 12-15 minut – po przetarciu oraz otwarciu zaślepek i klapki baterii nigdzie nie było widać śladów wody co jest dobrym dowodem na to że szczelność jest na dobrym poziomie. Kontakt z deszczem – „leżakowanie” na trawie podczas ulewy również nie zrobiło na nim żadnego wrażenia.



Hammer Bow+ kilkukrotnie miał „przypadkowy i nagły” kontakt z wszelakim podłożem. Lądował z różnych wysokości na panelach, posadzce, trawie, kostce i oczywiście miał kontakt z piaskiem. Po kilku/kilkunastu upadkach można stwierdzić że bliski, nagły z podłożem nie zrobił na nim większego wrażenia – brak jest pęknięć, obudowa cała, wyświetlacze również. Na obudowie są widoczne bardzo delikatne dwa ślady ślady, drobne przetarci, rysy lecz cała konstrukcja i obudowa jest cała.



Można oczywiście próbować wbijać nim gwoździe czy rzucać z całym impetem o ścianę tak jak „testują” tego typu urządzenia co poniektórzy, a ich wyczyny można zobaczyć na filmikach – ale przecież nie o to tutaj chodzi. Każdy sprzęt można zniszczyć, chodzi o sprawdzenie wytrzymałości urządzenia przy przypadkowym upadku.

Pojawiały się również pytania jak BOW+ sprawdzi się przy upadku z otwartą klapką… został w ten sposób upuszczony kilkukrotnie w różnych warunkach, oczywiście za każdym razem w inny sposób (pionowo, poziomo) i ku miłemu zaskoczeniu z każdego upadku wychodził cało. Trzeba też zaznaczyć, że dużo zależy od losu i od szczęścia – jednemu telefon może wypaść kilka razy i będzie cały, a drugiemu upaść raz i to będzie ten jedyny i zarazem ostatni.