Specyfikacja

W Lumii 900 znajdziemy procesor Qualcomm Snapdragon o taktowaniu 1.4 GHz, co nie brzmi zbyt imponująco w dobie 4rdzeniowych procesorów taktowanych ok. 1.7 GHz, ale o dziwo taki układ zdecydowanie wystarcza do płynnego działania smartfona. Prawdopodobnie wynika to z bardzo dobrej optymalizacji systemu Windows Phone 7.5, który mimo wielu wad okazuje się mało wymagający sprzętowo. Specyfikację uzupełnia 512MB RAM, 16GB pamięci wewnętrznej bez możliwości jej rozszerzenia za pomocą kart pamięci, aparat z tyłu 8Mpix i 1.3Mpix z przodu, bateria 1830 mAh. Lumia 900 oferuje bardzo szybką łączność HSPA+ DC (pobieranie do 42 Mb/s), Wi-Fi b/g/n, Bluetooth 2.1. Rzuca się tutaj w oczy brak NFC i HDMI.

Zestaw

W pudełku nie znajdziemy zbyt wielu akcesoriów – jest to raczej bardzo standardowy zestaw. Poza samym telefonem jest tam ładowarka sieciowa z odłączanym kablem USB, zestaw słuchawkowy, igła do wyjmowania karty microSIM oraz instrukcja obsługi i karta gwarancyjna. Przydałby się jakiś gadżet „z jajem”, który pasowałby do odważnej stylistyki testowanego telefonu.

Ergonomia i użytkowanie

Testowany telefon pracuje na systemie Windows Phone 7.5, który w pierwszym momencie bardzo przypadł mi do gustu. Cieszy świeżością i paletą wielokolorowych kafelków. Można dodawać dowolne kafelki, m.in. kontakty, zakładki czy aplikacje.




Część kafelków jest aktywna i widzimy bezpośrednio na pulpicie startowym zmieniające się zdjęcia, zadania z kalendarza, polecane aplikacje, status znajomych z Facebooka, czy ilość nieodebranych wiadomości i połączeń. Aby dodać dowolny kafelek do ekranu startowego, wystarczy dłużej przytrzymać palec na danej aplikacji. Jest to bardzo proste i przejrzyste, ale im więcej aplikacji na ekranie startowym, czy na liście aplikacji, tym większy chaos, ponieważ ciężko jest znaleźć konkretną aplikację. Dla osób przyzwyczajonych do Androida, które mają wiele aplikacji na jednym ekranie w formie małych ikonek (jak mam ich ponad 60 ponieważ dodatkowo korzystam z widżetu Multicon) mogą być nieco zawiedzione ciągłym „przewijaniem” ekranu.

Przyznam, że bardzo zdziwił mnie brak możliwości personalizowania rozmiaru kafli. Dopiero kolejna odsłona Windows Phone ma taką opcję.


Będąc przy aplikacjach muszę wspomnieć, iż często szukając konkretnego tytułu znanego z systemów Android lub iOS niestety musiałem obejść się smakiem i poszukać czegoś w zamian. Nie zawsze były to produkty na satysfakcjonującym mnie poziomie. Mimo pewnych braków w Windows Phone Store, należy oddać Nokii, iż preinstalowany zestaw programów jest dość bogaty. Szczególnie cieszy pełny pakiet MS Office, który pozwala odczytywać i edytować pliki tekstowe, arkusze kalkulacyjne oraz prezentacje.

Jedną z najważniejszych funkcji smartfona jest sprawnie działająca przeglądarka internetowa. W tym przypadku jest to przeinstalowana MS Internet Explorer, która jest dość szybka, współpracuje z multidotykiem, ale niestety dość uciążliwy jest brak obsługi flasha. Kolejnym irytującym problemem jest brak automatycznego powracania do miejsca ostatniego przeglądania na danej stronie, gdy klikniemy w odnośnik i wrócimy do poprzedniej strony (np. na portalach z wiadomościami).