Jednym z atutów urządzenia jest niewątpliwie obudowa. Od razu widać, że to Lenovo, postawiło na rozpoznawalny design linii Moto X.


Jest to przykład typowej obudowy „unibody”, z zaokraglonymi krawędziami i wyprofilowanymi plecami. Biała obwódka, panelu przedniego idealnie komponuje się z metalową ramką biegnącą wokół smartfonu. Smartfon posiada zakrzywioną obudowę, zapewniając w ten sposób wysoki komfort użytkowania, obsługa urządzenia jedną ręką jest jak najbardziej możliwa.


A dzięki lekko chropowatej fakturze, nawet w spoconych dłoniach nie będzie się nam wyślizgiwał. Całość wykonana została z bardzo dobrej jakości tworzyw sztucznych, a wszystkie elementy są spasowane precyzyjnie. Nic nie skrzypi, nie trzeszczy, nawet pod mocniejszym naciskiem. Warto zauważyć, że telefon posiada certyfikat IP52. Tym samym, jest on odporny na zachlapania i jego użytkownicy mogą zabierać go ze sobą nawet w deszczową pogodę.


Kolejnym z atutów Moto X Play jest niewątpliwie wyświetlacz Full HD o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości 1920×1080 pikseli (406 ppi) pokryty szkłem Corning Gorilla Glass 3. Wykonany w technologii IPS, zajmuje 75,1% przedniego panelu i zapewnia wyświetlanie obrazu o naturalnych barwach, wysokim kontraście oraz bardzo szerokich kątach widzenia.


Szkło przy obu krawędziach jest ono minimalnie wygięte ku dołowi. Robi to naprawdę niezły efekt i sprawia, że smartfon wygląda nowocześnie, elegancko, a zarazem bardzo atrakcyjnie, szkoda tylko, że lubi zbierać nasze odciski palców. Podświetlenie jest równomierne na całej powierzchni ekranu, a jasność nawet w słońcu pozwala na swobodne korzystanie z urządzenia. Warto pochwalić producenta za 10-punktowy wielodotyk, który tutaj działa wręcz wzorowo, i reaguje nawet na najdelikatniejsze muśnięcia palcem.


Przednia kamera Moto X Play ma rozdzielczość 5 megapikseli. Dzięki niej smartfon przyda się do wykonywania zdjęć z ręki tzw. „selfie”, a także pozwoli na wygodne przeprowadzenie wideo rozmowy. Fani autoportretów mogą nie być zadowoleni. Ekran posiada funkcję doświetlania. Z obu stron widać klasyczne maskownice głośników. Głośnik do rozmów spisywał się bez zarzutu. Zabrakło niestety bardzo ważnego dla niektórych użytkowników elementu – diody powiadomień. Brak diody powiadomień rekompensować ma charakterystyczny dla smartfonów Lenovo „Moto Display” system powiadomień na zablokowanym ekranie (wyświetlacz podświetla się po podniesieniu telefonu) o ostatnich zdarzeniach, a także w dyskretny sposób powiadamiał o ich nadejściu. Pod ekranem znajdziemy dotykowe przyciski, widoczne po wybudzeniu smartfona i drugi głośnik (ze zintegrowanym mikrofonem). Na szczególną uwagę zasługuje głośnik multimedialny. Dzięki swoim pokaźnym rozmiarom oferuje naprawdę dobry dźwięk, który jednak ma typowe dla smartfonów zabarwienie metaliczne. Jednak miłośnikom mp3 na telefonach nie powinno to zbytnio przeszkadzać. Niestety, egzemplarz pozbawiony jest choćby standardowych „pchełek”, które są konieczne do słuchania wbudowanego radia FM.


Na górnej krawędzi telefonu Lenovo znajdziemy szufladkę na kartę nanoSIM i kartę microSD (w jednym), a także gniazdo mini-jack 3,5 mm.


Standardowo gniazdo microUSB, z obsługą OTG producent umieścił na dole urządzenia.


Przyciski trafiły na prawy bok. Zrobione z (aluminium?) klawisze głośności oraz blokowania/włączania mają wyraźny, odpowiedni skok. Tutaj jednak można trochę pogrymasić, niestety mój egzemplarz, już po wielu testach redakcyjnych uwidocznił, że możemy mieć obawy o ich trwałość w dłużej eksploatacji. Przyciski, w testowym egzemplarzu miały duży luz i słychać było ich nieprzyjemny „szczęk”, który spowodowany był ich odbijaniem się od bocznych ścianek. Lewa strona jest wolna od dodatkowych elementów.


Krawędzie metalizowanej, plastikowej ramki zachodzą na tył, na którym znalazła swoje miejsce zdejmowana klapka z poliwęglanu, która nie zbiera odcisków palców, a ewentualne zabrudzenia da się łatwo usunąć pod bieżącą wodą. Po jej zdjęciu ujrzymy zamontowaną na stałe baterię.


W centralnej górnej części panelu znajduje się, charakterystyczny dla Motoroli metalowy pasek. W nim to producent umieścił lekko zagłębiony obiektyw aparatu, oraz dwutonalną diodę LED i wgłębienie z logo Motoroli. Wielka szkoda, iż nie jest to czytnik linii papilarnych. Na samy zaś dole producent umieścił niemal niewidoczny otwór – to dodatkowy mikrofon, odpowiadający za redukcję szumów.