Podobnie jak kierowcy piszący SMS-y i rozmawiający przez telefon w trakcie jazdy narażają się na utratę kontroli nad pojazdem, także i piesi rozproszeni przez rozmowę narażają siebie i innych na niebezpieczeństwo.
We Włoszech, w Lombardii wymierzono mandat kobiecie, która przechodząc przez ulicę, miejscowości Appiano Gentile, rozmawiała przez telefon. Za to zachowanie otrzymała natychmiast mandat w wysokości 25 euro, ponieważ funkcjonariusze uznali to za złamanie kodeksu drogowego.

W uzasadnieniu kary napisano, że piesza znajdując się na środku jezdni, i to w niebezpiecznym miejscu za zakrętem, korzystała z telefonu komórkowego.
Ukarana, mimo zdumienia i prób tłumaczenia, że nie zrobiła nic złego, postanowiła od razu zapłacić mandat. Dzięki temu – na mocy obowiązujących we Włoszech przepisów – mogła skorzystać ze zniżki wysokości 30 procent. Razem z dodatkową opłatą administracyjną przejście przez ulicę kosztowało ją 19 euro.
To chyba pierwszy tego rodzaju mandat. Rozmowa przez telefon, to jedne z wielu błędów popełnianych przez pieszych uczestniczących w ruchu drogowym.
źródło: PAP
Kan
No i dobrze. Może następnym razem wstrzyma się, a to uratuje jej 4 litery.
Jestem za. Nie może być tak, ze odpowiedzialność leży tylko po stronie kierowcy prowadzącego pojazd. Przepisy o wtargnięciu obowiązują… Czemu nie analizuje się zachowań pieszych tylko z reguły zawsze odpowiedzialność spada na kierowcę, w razie jakiegokolwiek zdarzenia na pasach?
25 EURO – 30 % TEJ KWOTY TO 17,50 EURO !
„Razem z dodatkową opłatą administracyjną przejście przez ulicę kosztowało ją 19 euro.”
Co za bzdura. W Kalifacie ludzi zrzucają z budynku, ścinają głowy i jakoś politycy maja to właśnie w czterech literach. Nikt się o życie ludzkie nie troszczy. Także tej pani problem jest troszczenie się swoje życie, a nie reżimowych władz. Powiem wam o co tu chodzi. Chodzi o to żeby władza mogła nakraść. Wg. słów Urbana „Władza się sama nakarmi”, co też czyni bandyckim prawem.