Polskie rafinerie nie obniżają marż, nie chcą podzielić się bardzo wysokim zyskiem z konsumentami. Podczas wakacji będzie drogo. Ze względu na decyzje OPEC ropa może będzie tańsza, ale za 3-6 miesięcy.

 

 

W ciągu miesiąca ropa naftowa brent podrożała o ponad 9% i testuje poziom 120 USD za baryłkę.

Cenę podbiło wprowadzenie embarga na Rosje przez UE, dotyczącego rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską. Tankowcami Rosja eksportuje 2/3 ropy do Europy.

 

– Pomimo wcześniejszych sankcji Rosja miała rekordowy rachunek bieżący za I kw. na poziomie 58 mld USD, a przychody ze sprzedaży ropy i gazu w kwietniu okazały się historycznie rekordowe i wyniosły niemal 2 bln rubli – mówi w rozmowie z MarkerNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB.

 

Ten wzrost korzyści z eksportu wynika ze wzrostu cen przy jednoczesnych próbach blokowania rosyjskiego eksportu. Coraz więcej rosyjskiej ropy trafia też do niezidentyfikowanych europejskich portów.

Sytuację zmienić mogą to dopiero decyzje OPEC, związane ze wcześniejszymi ograniczeniami wydobycia z powodu pandemii. Rosja wywiera w ramach OPEC+ presję, aby nie zwiększać produkcji.

 

– OPEC mógłby wyłączyć Rosje z rozszerzonego porozumienia OPEC+, doprowadzając do nowego porozumienia bądź do ustalenia nowych limitów produkcji – ocenia ekspert XTB. – Taki scenariusz jest prawdopodobny, ale dopiero w kolejnych miesiącach.

 

Ceny ropy są już bardzo wysoko i mogą szukać swych szczytów. Cofnięcie oczekiwań inflacyjnych w USA i Europie może oznaczać, że inwestorzy jednak oczkują na spadek cen ropy. W perspektywie 3-6 miesięcy cena ropy może spaść do 100-110 USD za baryłkę.

Na polskim rynku paliw ropa była tym bardziej droga, że złoty osłabiał się wobec dolara. Gdy złoty się wzmacniał akurat wzrastały światowe ceny ropy. Dla cen ropy na stacjach paliw najistotniejsze jest jednak obecnie to, że polskie rafinerie należące do państwa nie chcą podzielić się swymi bardzo wysokimi zyskami z konsumentami. Zmienić mogłyby to decyzje rządu występującego w roli najważniejszego akcjonariusza.

 

– Ceny na stacjach powinny być niższe biorąc pod uwagę obecną sytuacje rynkową, jednak rafinerie pozostają przy bardzo wysokich marżach, dlatego na stacjach paliw ceny Pb95 mogą nadal przekraczać 8 zł/l nawet wówczas, gdy ropa na światowych rynkach będzie tańsza stabilizując się na niższym poziomie, który jednak nie powinien być niższy od 100 USD za baryłkę – dodaje M.Stajniak. – Benzyna może potanieć, ale dopiero po wakacjach czyli za 3-6 miesięcy.

 

marketnews24