Opublikowanie Zielonej Księgi, mającej być remedium na problemy przedsiębiorców związane z zatorami płatniczymi jest dowodem na to, że rząd dostrzega błędne koło, z którego wyjściem miałoby być stworzenie stosownych regulacji. Rzeczywiście, aż 70 proc. firm, które zetknęło się z problemem zatorów przyznaje, że wpływa to negatywnie na terminowość regulowania ich własnych zobowiązań. W najgorszej sytuacji są obecnie mali przedsiębiorcy. Z jednej strony mają gorszą pozycję negocjacyjną w rozmowach z dużymi klientami, z drugiej strony przez lata mieli utrudniony dostęp do bardziej zaawansowanych produktów finansowych stabilizujących płynność finansową i tych narzędzi nie znają. Co trzecia mała firma sięga w celu poprawy płynności finansowej po nieodpowiednio dobrane narzędzia finansowe lub w ogóle nie potrafi zareagować na problemy.
Drugim obok regulacji filarem poprawy sytuacji powinna być zatem edukacja finansowa polskiego sektora MSP i kształtowanie postaw przedsiębiorczych. Świadomość i umiejętność korzystania z narzędzi finansowych pozostawia w Polsce wiele do życzenia. Obecnie zaledwie 2,8 proc. małych i średnich firm korzysta z faktoringu, czyli możliwości wcześniejszego uwolnienia środków z wystawionych faktur na spłatę bieżących zobowiązań i inwestycje w dalszą działalność. Mniej niż połowa firm weryfikuje w jakikolwiek sposób wiarygodność nowych kontrahentów przed nawiązaniem współpracy. Małe firmy mają do dyspozycji coraz więcej możliwości zabezpieczania płynności finansowej, muszą jednak te możliwości poznać i nauczyć się je stosować.
Wypowiedź: Michał Pawlik, prezes spółki SMEO zabezpieczającej płynność finansową mikroprzedsiębiorstw.
No oby coś się zmieniło, bo zatory to zmora biznesu
No dobrze, że robią coś w kierunku zwalczania tych zatorów
Nawet powiedziałbym, W KOŃCU, ciekawe co na to branża faktoringowa
zanim to zostanie realnie zaaplikowane to faktorzy mają jeszcze czas, a tak powaznie nie sądze żeby to jakoś znacząco zmieniło pozycję faktoringu na rynku