Od czerwca 2017 na obszarze Unii Europejskiej zniesiono opłaty roamingowe. Jednakowoż ta opcja („roaming unijny”) nie jest dostępna na statkach Stena Line, ponieważ podróż odbywa się przez wody międzynarodowe. Opłaty roamingowe naliczane są zgodnie z taryfikatorem operatora własnego. Niestety nie wiedział o tym pasażer, który wybrał się z żoną w rejs po Bałtyku. Mimo że nie opuścił UE, dostał rachunek 445zł za roaming danych. Opisał sprawę na Facebooku.

roaming - logo

 

Chciałbym się podzielić z Wami niezbyt miłym doświadczeniem, które może pomoże Wam uniknąć podobnych problemów – czytamy na facebookowym wpisie Michała Milowicza.

26814762 1972496186123763 8667267482212147087 n

26814762 1972496186123763 8667267482212147087 n

Jak tłumaczy, wybrał się z żoną na wycieczkę „Szwecja w jeden dzień” ze Stena Line. Na miejscu korzystał z internetu, który w granicach UE zapewnia mu operator  (aktywował dane roamingu – Play). Mężczyzna włączył funkcję pobierania danych w roamingu i nie wyłączył jej w drodze powrotnej. „UE nie planowałem opuszczać” – dodaje.

W nocy gdy straciliśmy szwedzki zasięg komórkowy, na promie uruchomiono sieć GSM. Telefony połączyły się z nią i dokonały jakiejś tam wymiany danych. Telefon żony pobrał i wysłał łącznie 4MB, a mój 6MB. Razem 10MB (tak MB, nie GB). 
Za tę powalającą ilość danych (tyle waży teraz 1 zdjęcie zrobione lepszym smartphonem) Stena Line policzyła sobie 445zł. 
445÷10=44,5zł za 1MB 
W UE limit cenowy w roamingu to coś około 10€ za 1GB.
Tak więc w przybliżeniu mówimy o cenie x 1000!
Dodam, że w samolotach za około 100zł można surfować do woli przez kilka h, a np. Lufthansa daje 20mb za darmo do przetestowania – podkreśla wycieczkowicz.

Ja rozumiem, że cena musi być wyższa na statku przez łącze satelitarne. Rozumiem, że może być kilku krotność ceny rynkowej… niech im będzie x10…x20, ale x1000?

Stena Line podkreśla, że informacje o działaniu operatora znajdują się na stronie linii, na potwierdzeniu rezerwacji oraz na plakatach na samym promie. Każdy użytkownik powinien też dostać SMS-a z informacjami o kosztach od operatora. Okazało się, że w przypadku Milowicza ta wiadomość przyszła z opóźnieniem, już po tym, jak telefony zaczęły pobierać dane.

Sieć Play postanowiła uznać moją reklamację i zwrócić całość pieniędzy pobranych za ten nieszczęsny roaming.

źródło: Facebook

Czytaj też: Tydzień w roamingu i 49 tys. zł za komórkę Prezydent Warszawy