Na terenie Unii Europejskiej jest jeszcze znośnie, ale poza nią koszty roamingu potrafią przyprawić o zawrót głowy. Przekonała się o tym Hanna Gronkiewicz-Waltz, która przebywała w delegacji w Nowym Jorku. Po zagranicznej wizycie jeden z operatorów komórkowych wystawił urzędowi miasta fakturę na dokładnie 48981,43 zł. Wykonywała czynności służbowe. W USA stawki roamingowe są bardzo wysokie, a nie wszędzie jest wi-fi – tłumaczy Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego Ratusza.
UE likwiduje opłaty roamingowe, a co z resztą Europy
O sprawie jako pierwszy napisał portal tustolica.pl. Jego dziennikarze, w trybie dostępu do informacji publicznej, poprosili warszawski Ratusz o podanie wydatków prezydent i jej zastępców na służbowe telefony.
Stołeczni urzędnicy wykazali, że wysokie kwoty są związane z opłatami roamingowymi, które wedle tłumaczenia w Stanach Zjednoczonych mają być bardzo wysokie. Prezydent według jej podwładnych, mimo pobytu w delegacji, miała na bieżąco zarządzać miastem, co złożyło się na ten pieniężny wynik.
Przyjmując, że prezydent mimo wszystko czasami odkładała telefon czy tablet na bok, pojawia się pytanie, jak to się stało, że aż tak wielka suma została naliczona przez operatora komórkowego. Według byłego burmistrza Ursynowa Piotra Guziała przy stawkach, jakie obowiązują w Stanach Zjednoczonych, aby rachunek wyniósł tak wysoką kwotę, pani Gronkiewicz-Waltz musiałaby rozmawiać przez tydzień codziennie przez 24 h.
Urzędnicy ratusza kłamią mówiąc że @hannagw z USA wygadała przez tel 50 tys zł. 1 min rozmowy to 5,24 zł. Czyli gadała 7 dni/24h non stop?!
— Piotr Guział (@PiotrGuzial) 12 stycznia 2018
Prawie 50 tys. zł za korzystanie z usług telekomunikacyjnych w czasach, gdy funkcjonują usługi tzw. bez limitu, wciąż wydaje się kwotą horrendalną i świadczy jeszcze o jednym: Warszawa ma bardzo niekorzystną umowę z operatorem. Ogromny rachunek nie zdarzył się po raz pierwszy. W czerwcu 2016 roku prezydent Gronkiewicz-Waltz bardziej „oszczędzała” i nabiła jedynie… 22.431,30 zł. W dobie nielimitowanego czasu rozmów i internetu urzędnicy za to odpowiedzialni powinni ponieść konsekwencje.
źródło: tustolica.pl
Kan
Ładnie, a mnie wystarczy 30 zł na rozmowy. Niektórzy to mają dobrze
A dlaczego nie włączono pakietu?? Taki problem ??? Powinna zapłacić prywatnie ! Co za bezmyślność, brak szacunku dla pieniędzy podatników ! Jeśli ma honor powinna zapłacić prywatnie !
Powinna polecieć ze stołka za ten rachunek tym bardziej że to z pieniedzy podatników idzie z nie z jej kieszeni
Tak włączenie pakietu to problem. Radzę sobie sprawdzić warunki oferty operatora, który wygrał przetarg na komórki służbowe w ratuszu.
Nikt tam nie będzie sprawdzał żadnych taryf ani umów. To nie na ich wykształcenie. Takie kobiety żyją jeszcze mentalnie za poprzednich rządów. Są przy korycie to korzystają bez zastanowienia.
Na twoje wykształcenie też chyba to nie jest. Oferty, które startują w przetargach często nie mają możliwości włączenia pakietów. I to nie jest problem tylko Warszawy, a całej Polski.
To operator zawalił. Bo po przekroczeniu jakieś tam sumy (chyba 250 PLN) powinien wysłać ostrzeżenie i zablokować możliwość dalszego dzwonienia. Wszyscy mammy taką ochronę. Jeśli jest zdjęta dal tego konkretnego konta (lub całej umowy ramowej) to wina tego urzędasa, który to załatwiał.
63 tysiące złotych idą co miesiąc na utrzymanie ochrony BORu dla starego kawalera z kotem Kaczyńskiego. Nie wspomnę już o, posiedzeniach sejmu na których starszy pan czyta książki o kotach, a następnie bierze za nie sejmową dietę.
47 tysięcy złotych miesięcznie kosztuje nas podatników zamykanie połowy Warszawy w miesięcznice smoleńskie.
Tylko w zeszłym roku, kancelaria sejmu wydała 30 tysięcy na przejazdy ojca Rydzyka do Warszawy.
Jak widać kiepską umowę ma warszawski Ratusz ze swoim operatorem. Ktoś się na to zgodził.
warto sprawdzić lub zwyczajnie podpytać ile taniej czy też drożej byłoby za to samo w innej polskiej sieci będąc na kartę czy nawet w podstawowym abonamencie dla el Polako
Z tego co mi wiadomo w T-Mobile „zwykły szarak” może sobie wykupić pakiet 1 GB danych do wykorzystania na całym świecie za kwotę około 600 PLN – normalnie taka transmisja powiedzmy w USA czy w Izraelu kosztuje około 36000 PLN – słownie – trzydzieści sześć tysięcy złotych więc czy ktoś przed wyjazdem pani Prezydent nie mógł pomysleć o czymś takim jesli nie wynegocjował w takiej umowie lepszych warunków – bo rozmowy rozmowami ale wygenerowanie rachunku na prawie 50 000 złotych nie mogło byś spowodowane jedynie połaczeniami głosowymi. Ech – powiedzcie mi czy kiedyś nasi urzędnicy zaczną myślec?
I tak tzw. reprezentanci narodu, kpią sobie z niego w żywe oczy
to nie były USA, odzwaniała na numery z Kuby