W kontekście specyfikacji nie można zapominać o aparacie. Smartfon ma tylny aparat 13MP z sensorem Sony, matrycą BSI (backside illumination), soczewką 5P i funkcją PDAF (phase-detection auto-focus).


Neffos X1 posiada takie tryby jak Wolne Tempo, Zdjęcia poklatkowe (co 1, 2, 5, i 10 s), zdjęcia panoramiczne oraz filtry i HDR. Dla nocnych amatorów zdjęć, dostępny jest tryb zdjęć nocnych, który sprawia, że podczas ich robienia, przy słabym świetle obraz jest prezentowany niczym w noktowizorze. Dba o to jasny obiektyw z przesłoną f/2.0, złożony z 6 elementów i migawka o czasie reakcji 0,2 s. Co ważne, aparat nie ma problemów z łapaniem ostrości i uchwycenie kadru trwa w miarę szybko.






Podobnie ma się rzecz z filmikami, które możemy oczywiście nagrywać, w jakości Full HD 1080p. Niestety słaby stabilizator obrazu nie pozwala uniknąć irytującego efektu trzęsienia. Zauważalną wadą jest także zooming przy nagrywaniu filmów. Zdecydowanie brakuje mu płynności, co obniża wrażenia estetyczne potencjalnego widza.

Plusem Neffos X1’a okazała się bateria o pojemności 2250 mAh, co wydaje się nie być powalającą wielkością, w porównaniu do niektórych urządzeń konkurencji. Ale ogniwo zaskakująco dobrze radzi sobie z tym telefonem. Urządzenie zapewnia ciągłą pracę – bez konieczności ładowania – przez dwa dni. Kreski poziomu naładowania nie znikają błyskawicznie i nie musimy wszędzie zabierać ze sobą ładowarki.


Ponad jeden dzień pracy, z wykorzystaniem Wi-FI, GPS czy 4G/LTE, to dla smartfonu TP-Linka nie problem. Jak wiemy, niektóre smartfony mają problemy z ciągłym działaniem przez dobę, zatem bez wątpienia należy uznać ten element za plus.


Akumulator w tym modelu wspiera szybkie ładowanie. Pozwala to na doładowanie połowy baterii w 30 minut. Pełne naładowanie trwa około 2 godzin. Na czuwaniu smartfon traci przez noc do 2% pojemności.