Wizualnie urządzenie prezentuje się bardzo estetycznie. „Nowa seria Neffos X to mieszanka technologii i stylowego designu. Smartfony te zostały stworzone z myślą o funkcjach, które pozwolą naszym klientom być bliżej wszystkich i wszystkiego dookoła nich” – mówi Jeffrey Chao, współzałożyciel i prezes TP-Link. Zazwyczaj czytając takie słowa w informacjach prasowych zapala mi się lampka kontrolka w głowie. Typowy przekaz reklamowy, który nijak ma się do rzeczywistości, tymczasem zostałem bardzo mile zaskoczony.


Neffos X1 został wykonany z wysokiej jakości materiałów. Metalowa obudowa sprawia, że telefon jest przyjemny w dotyku i dobrze się prezentuje. W produkcji użyto technologii tłoczenia metalu, a proces diamentowego cięcia stopu jednego kawałka aluminium na obrabiarkach CNC tworzy wrażenie jednoczesnej delikatności i sztywności. Jej wyróżniającym elementem jest podwójnie zakrzywiony tył, zapewniający wygodę i pewny chwyt.


Zaokrąglone krawędzie poprawiają ergonomię urządzenia. Dzięki temu obsługa telefonu, przy użyciu jednej ręki nie sprawia żadnych problemów. Estetyka to rzecz gustu, ale smukła (142 x 71 x 2,95mm, 135 g) może się podobać, a wykorzystane materiały obiecują trwałość.


Przedni panel TP-Link Neffos X1 zdominowany jest przez zakrzywione szkło 2.5D. Wyświetlacz, wykonany w technologii TDDI o przekątnej 5-cali, prezentuje obraz w rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli), co daje gęstość upakowania pikseli na poziomie: 293,7 ppi. Użytkownik może liczyć na niski współczynnik odblasku – <5% współczynnik, który przekłada się na dobrą czytelność nawet w jasnym otoczeniu.


Obraz ma żywe kolory i duży kontrast oraz szerokie kąty widzenia. Ostrość czcionek stoi również na akceptowalnym poziomie. Telefon ma bardzo wąską ramkę wokół ekranu o szerokości jedynie 0,6 mm. Oznacza to, że aż 76% panelu telefonu zajmuje wyświetlacz. W tzw. średniej półce smartfonów jest to wartość wystarczająca. Zastosowany w tym modelu panel dotykowy obsługuje multitouch (maks. 5 punktów dotyku) i nie mam do niego zastrzeżeń. Jest odpowiednio czuły i szybko reaguje na dotyk.


Ponadto jest możliwość obsługi urządzenia za pomocą gestów. W ten sposób, za pomocą podwójnego dotknięcia można szybko go odblokować. Z dodatków producenta, mi szczególnie przypadł do gustu „Pływający przycisk”, który ma postać widocznego przy brzegu ekranu półkola. Po tym opisie, nie muszę dodawać, że ekran wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Telefon otrzymałem go do testów, dlatego nie sprawdzałem jego wytrzymałości na rysowanie. Powłoka zabezpieczająca przed odciskami palców sprawia, że ekran jest odporny na zabrudzenia, co powinno cieszyć estetów. Pod nią zostały umieszczone fizyczne przyciski. Niestety nie są one podświetlone, więc trzeba się ich nauczyć.


Nad wyświetlaczem umieszczono kamerkę oraz głośnik do rozmów i diodę powiadomień oraz czujniki (światła i czujnik zbliżeniowy). Obiektyw szerokokątny 84°, z przodu ma rozdzielczość 5 MP i został wzbogacony o funkcję dla miłośników tzw. selfies (Tryb „Real-time beautify” – upiększania, działający już w trakcie robienia zdjęć). Jakość rozmów, zarówno po stronie odbiorcy jak i samego telefonu, wypadła w naszych testach pozytywnie. Zrozumiałość mowy oraz dźwięk są dobre, a w trakcie testu nie było słychać żadnych przeszkadzających szumów.. Nie powinniśmy też narzekać na głośność dzwonków, bo te grają z akceptowalnym natężeniem. Co więcej, można komfortowo rozmawiać w trybie głośnomówiącym. Ponadto smartfon nieźle radzi sobie z utrzymywaniem połączeń w miejscach, gdzie występuje słaby zasięg sieci.


Na górnej ramce znalazło się miejsce na gniazdo słuchawkowe 3,5mm.


U dołu obudowy producent zamieścił grill kryjący głośnik, mikrofon i port microUSB. Złącze USB jest też w standardzie OTG (USB On-the-Go), mamy więc możliwość podłączenia dodatkowej pamięci przenośnej. Głośnik multimedialny spisuje się naprawdę dobrze pod względem jakości i głośności, ale miał delikatne metaliczne zabarwienie i niedostatek niskich tonów, wada typowa dla smartfonów. Pamiętać też trzeba, że jego umiejscowienie sprawia, iż bardzo łatwo go zasłonić dłonią.


Neffos X1 może pochwalić się jednymi z najwęższych krawędzi na rynku, zaledwie 2,95 mm. Na prawej producent umieścił przełącznik wyciszania urządzenia. Jest to cecha, która wyróżnia testowanego Neffosa na tle konkurencji. Znajdziemy tutaj także tackę na karty w kombinacji nanoSIM + microSD, albo dwóch kart – nanoSIM. Dzięki temu sami decydujemy, na czym bardziej nam zależy. DualSIM – pracuje klasycznie (Dual-SIM Standby), więc podczas rozmowy, drugi numer będzie wskazywał sygnał zajętości, ale w każdej chwili jedną z kart możemy wykorzystać do pakietu danych.


Po przeciwnej stronie już standardowo: przyciski regulacji głośności oraz przycisk włączania/wyłączania telefonu. Metalowe przyciski są dobrze wyczuwalne, ale ich zbyt duże „wtopienie” w obudowę powoduje trudność w ich naciskaniu zwłaszcza, gdy mamy założone silikonowe plecki.


Tylna aluminiowa obudowa telefonu pokryta jest specjalną powłoką, dzięki której pozostaje długo czysta i nie widać na niej odcisków palców. Zastosowany przez producenta materiał jest miły w dotyku, jednak bardzo łatwo można go porysować.


Na tylnym panelu, wzorem motoroli, na specjalnym pasku znalazło się miejsce na obiektyw wbudowanego aparatu, dwubarwną diodę doświetlającą LED, oraz sprawnie działający czytnik linii. Dzięki któremu możemy odblokować, przykładając palec do sensora. Za jego pomocą możemy również zabezpieczać poszczególne aplikacje np. bankowe czy social media, dostęp do zdjęć itp. Kolejnym praktycznym i super wygodnym zastosowaniem czytnika jest używanie go do robienia selfie. 360° obszar rozpoznawania, czas odblokowania tylko 0,2 sekundy i szybkie blokowanie wybranych aplikacji bezpiecznym odciskiem palca, to tylko niektóre cechy poprawiające bezpieczeństwo urządzenia i sprawdzające się w codziennym użytkowaniu smartfona.