Parę ciepłych słów należy skierować pod adresem zaskakująco, jak na „Chińczyka”, kamery tylnej telefonu Neffos C5. 8-megapikselowy przetwornik, jest zdolny wykonać zdjęcie w maksymalnej rozdzielczości 3264 x 2448 pikseli.


Ponadto do dyspozycji użytkowników oddany został edytor zdjęć, wyposażony w 30 różnych filtrów, które można zastosować już na etapie robienia zdjęcia, a nie korekty dopiero po jego wykonaniu. Do wyboru jest 8 ustawień, m.in. Ludzie, Krajobraz, Noc i inne.


Aparat fotograficzny robi przyzwoite jak na tę półkę cenową zdjęcia. Szczególnie dobre fotki można uzyskać w dogodnym świetle. Kolorom brakuje może nieco nasycenia i często mają ceglane zabarwienie, ale uchwycenie szczegółów oraz szumy stoją, na akceptowalnym poziomie, dla tej półki cenowej. Największą bolączką w tym przypadku, jest długi czas ustawiania ostrości, przez co nasze fotki często wychodzą nieostre. Gorzej jest też przy braku odpowiedniej ilości światła, ale w takich warunkach sprawdzą się tylko nieliczne smartfony.

Kilka przykładowych zdjęć możecie zobaczyć poniżej.








Aparat rejestruje również materiały wideo w jakości Full HD 1080p, przy trzydziestu klatkach na sekundę, które wypadają przeciętnie. Należy też uważać, by nie potrząsać dłońmi, bo przez niezbyt dobry stabilizator obrazu trudno pozbyć się irytującego efektu trzęsienia.

Przykład filmu:

Niezbędną do życia energię dla Neffos C5 dostarcza akumulator o pojemności 2200 mAh. Takie ogniwo w moim przypadku wystarczyło na 2 dni umiarkowanej pracy na urządzeniu.


Na czuwaniu zużycie baterii jest przeciętne. Telefon w tym teście pochłonął ok. 8-10% pojemności akumulatora przez noc. Przy zrównoważonej pracy i zabawie, telefon prosił o podłączenie ładowarki codziennie. Wystarczy jednak uruchomić grę bądź filmiki na YouTube, by telefon rozładować w kilka godzin. Niestety trzeba na to uważać. Aby wydłużyć ten czas możemy skorzystać z wbudowanej funkcji oszczędzania energii.