Jedną z najmocniejszych stron modelu Bluboo S8 jest wzornictwo. W smartfonie zastosowano bezramkowy ekran IPS, który wyświetla obraz w proporcjach 18:9. Został on wykonany w technologii 2,5 D, dzięki czemu jego krawędzie są zaokrąglone czyniąc obudowę bardziej opływową. Zaletą jest także solidne spasowanie, nic też nie trzeszczy ani nie ma luzów.

DSCF5022

Bluboo S8

Wyświetlacz ma rozdzielczość HD, czyli 1280 x 720  pikseli i zagęszczeniu pikseli na przeciętnym poziomie 282 ppi. Taka kombinacja sprawia, że prezentowany obraz jest przeciętnej jakości, chociaż kolory są naturalne, a obraz czytelny i wyraźny.  Z kolei niski współczynnik odbicia światła (490 cd/m², kontrast 1000:1) oferuje dobrą czytelność nawet w jasnym otoczeniu. Podsumowując nie jest tragicznie, ale mogłoby być znacznie lepiej. Ponadto, dzięki wąskim ramkom (do bezramkowca, jak komunikuje producent mu daleko) ekran zajmuje 83% frontu urządzenia.  Co do kątów widzenia, to są one wystarczające, a Multi-Touch reaguje poprawnie na komendy. Producent zastosował podwójny digitizer, dzięki któremu smartfon można obsługiwać mokrymi dłoniami, a także w rękawiczkach. Niestety, ekran szybko zbiera odciski palców, co psuje elegancję całej konstrukcji. Dobrze jest, więc nosić dołączoną do zestawu ściereczkę. Ponadto nad odbijaniem się światła (efektem lustra) na tafli ekranu można by jeszcze popracować.

Obudowa Bluboo S8 została wykonana z połączenia stopu cynku i tytanu, dzięki czemu zapewnia większą trwałość i odporność na zarysowania. Nad ekranem znajduje się obiektyw przedniej kamery 5MP do rozmów wideo, a zarazem stworzony z myślą o fanach selfie oraz głośnika do rozmów. Głośnik w trakcie rozmów spisywał się poprawnie, chociaż nie podkręcałbym go na maksa – lubi delikatnie trzeszczeć. Obaj rozmówcy dobrze rozumieli się podczas testu akustyki. W ich trakcie nie doświadczyłem zerwania połączenia, w miejscach gdzie nie powinno to się zdarzyć. Nie zabrakło także tak przydatnej i praktycznej diody powiadomień np. o nieodebranym połączeniu. Producent, w przypadku tego modelu zastosował ekranowe przyciski nawigacyjne.

Na bocznych panelach znajdziemy odpowiednio, z lewej strony producent umieścił przyciski regulacji głośności.

Natomiast po prawej znajdziemy przycisk (włączania/blokady) smartfona. Niestety, przyciski są głęboko usadowione i w połączeniu z silikonowymi pleckami czasem trzeba ponownie je naciskać, aby zareagowały.

Smartfon nie ma otwieranej tylnej klapki, a karty microSIM wkłada się do specjalnej „szufladki”, na górnej ściance. Użytkownicy otrzymują wybór odnośnie łączności – tacka może być użyta albo do przechowywania kombinacji nano SIM + microSD, albo dwóch kart – nanoSIM, ze wsparciem sieci 4G/LTE.   Telefon pracuje w trybie (Dual SIM / Dual Standby) – obie karty są w stanie czuwania. Obie karty.

Na dole znajduje się grill kryjący głośnik, mikrofon i port micro USB. W urządzeniu zastosowano złącze USB typu C, które służy do ładowania urządzenia, a także podłączania zestawu audio. Jakość brzmienia na głośniku nie jest zła, chociaż w najwyższych nastawach słychać dźwięk mocno metaliczny, ale w żadnym wypadku zniekształcony – ot standard w tej klasie urządzeń.

Tylny panel został stworzony przy użyciu techniki galwanicznej IML, co pozwoliło na uzyskanie tekstury podobnej do tej, która występuje na płycie CD – na jej powierzchni tworzy się charakterystyczna poświata, a jej kolor jest zależny od kąta patrzenia. Dzięki zastosowaniu warstwy antyodblaskowej, na obudowie nie pozostają odciski palców.  Szkoda tylko, że oczko podwójnej kamerki wystaje nad jego powierzchnię. Warto o tym pamiętać, gdy położycie go tyłem do powierzchni, może grozić porysowanie jego powierzchni. W smartfonie zastosowano również dwubarwną diodę doświetlającą zdjęcia. Do weryfikacji tożsamości użytkownika wykorzystano umieszczony z tyłu urządzenia czytnik linii papilarnych, którego czas reakcji wynosi 0,1s. Niestety, skaner zbyt często nie odczytywał moich linii papilarnych i do jego odblokowania musiałem pomagać sobie np. wzorem.