Jak dowiedział się portal tvp.info Kancelaria Sejmu rozważa zakup tabletów dla każdego posła. Choć jedno takie urządzenie kosztuje od 2 do 3 tys. złotych, kancelaria liczy na oszczędności związane ze zmniejszeniem wydatków na druki sejmowe.
Nie będą to pierwsze tablety w Sejmie. Kancelaria Sejmu zakupiła 30 iPadów w sierpniu tego roku, a to wszystko dla pracowników Sejmowej Komisji ds. Uni Europejskiej. Każdy tablet kosztował ponad 2900 zł.
– Przymierzamy się do wyposażenia w urządzenia tego typu wszystkich 460 posłów. Pomysł najprawdopodobniej zostanie zrealizowany, choć ostateczna decyzja należeć będzie do marszałka Sejmu nowej kadencji – mówi jeden z pracowników Kancelarii Sejmu. Czy znów będą to iPady? To się okaże.
Oprócz przeglądania druków sejmowych, tablety służyłyby posłom do komunikacji z Kancelarią Sejmu i biurami klubów parlamentarnych. Parlamentarzyści prowadziliby też na nich swoje kalendarze, dzięki czemu błyskawicznie dowiadywaliby się o zmianie terminów komisji sejmowych.
źródło: tvp.info
Kan
A może by tak dzieci w szkołach wyposażyli w tablety a nie siebie bo i tak papier zużywać będą, ale jeszcze rządu nie ma a już wydatki się pojawiają, nieładnie.
I do tego dla każdego posła nowy samochód i dom,przy korycie wiedzą jak się urządzić.A dzieci z biednych rodzin głodne chodzą ale przecież ich to nie obchodzi.
i tak osly z tego nie beda korzystac bo nie umieja tego uzywac:) haha
Dostaną tablety i opylą je na Allegro.
zaktualizowałem oprogramowanie w tym telefonie i mi sie wgrał angielski soft i nigdzie nie moge ustawić języka polskiego. nawet w Phoenixie nie moge tego zrobić bo nie wyskakują mi zadne „product code” przy flashingu. i co mam z tym zrobić ? pomocy…
W latach ’90-tych z podziwem oglądałem wyposażenie niemieckich kurierów UPS, DPD usw. w elektroniczne terminale z ekranem, klawiaturą oraz 'taczpadem’ do składania podpisów. Już wtedy, przed dwudziestoma laty, technika pozwaliła tym firmom śledzić i kontrolować przesyłki oraz pracę ludzi w terenie w czasie rzeczywistym. Uważam, że właśnie tego typu specjalne urządzenia powinni dostać posłowie polskiego parlamentu, aby wszelkie pisma i rozporządzenia otrzymywali natychmiast online z rządowym nakazem bezzwłocznego zapoznania się z treścią, podpisania i odesłania. Poza tym ich terminale powinny mieć systemy GPS/A-GPS z ciągłym monitoringiem online pozycji w 'centrali’. Skończyłyby się bajery nieobecnych na obradach oraz bajki z długą brodą o wymówkach, szpitalu, czymkolwiek, tylko nie o rzeczywistym pobycie na Majorce (a może Pułkownikowej?…) albo w podwarszawskiej 'Agencji’… 😀 Albo pamiętna afera z fikcyjnymi podpisami polskich kartoflanych parlamentarzystów EU w Brukselce… Smród medialny był w całej Europie! Jaka kompromitacja… Reasumując: tablety posłom? Tak, ale do usprawnienia i kontroli ich pracy, a nie dla rozrywki, czatów czy gierek. Gdyby taki warunek im jasno postawiono – nie wiem, ilu by chciało wziąć sobie taki tablet?… Leserzy z pewnością nie.
Powinni dostać NAJTAŃSZE LAPTOPY lub NETBOOKI! Niech nie opowiadają BZDUR, że będą na tym pracować! Przez 20 lat WSZYSTKO SIĘ TYLKO PSUJE! Zniszczono KOLEJ, zniszczono SŁUŻBĘ ZDROWIA – zniszczono SZKOLNICTWO! Ja chodziłem jeszcze do 4 letniego liceum ale widziałem jak się wszystko zaczęło psuć w momencie kiedy weszło gimnazjum :/ Na tych tabletach znowu ktoś solidnie zarobi…
zarabiają ponad 12 tys miesięcznie i jeszcze trzeba im kupować tablety? sami nie mogą?
I to sie nazywa osczedne panstwo wedlug PO, polowa nawet nie bedzie potrafila tego obsluzyc
a dlaczego nie mogą dostać polskiej produkcji sprzętu w cenie 1/3 ipada? Czy naprawdę muszą to być najdroższe urządzenia na rynku? podobno Państwo ma deficyt, czemu więc zamiast szukać oszczędności szasta kasą na lewo i prawo? A za tydzień znowu podwyżki podatków, zniesienie ulg itp? Nie jestem przeciw tabletom, ale można kupić taniej przy okazji wspierając rodzimy przemysł
Czytam te wszystkie polityczne komentarze przesiąknięte populistycznymi hasłami i dochodzę do wniosku, że chyba nikt z piszących nie zdaje sobie sprawy z tego, ile kosztuje utrzymanie sejmowej drukarni ( owszem, tam jest drukarnia z prawdziwego zdarzenia, a nie trzy laserówki podłączone do PC-ta 🙂 i jak wygląda praca parlamentarzysty. Sam pomysł byłby bardzo opłacalny, gdyby tylko oznaczało to rezygnację z rozsyłania druków papierowych, a do tego raczej nie dojdzie, bo jednak co papier, to papier. A poza tym, to nie byłby to wysoki koszt, gdyby tylko oznaczał widoczne usprawnienie prac Parlamentu.
To dlaczego nie kupia im jakis netbookow za 800 pln/szt albo jakis tanszych tabletow ? nie musza byc najdrozsze od Appla
@Sebi997 pewnie dlatego, że laptopa, czy netbooka ma już prawie każdy, a chyba wszyscy się zgodzimy, że tablet będzie lepszym i wygodniejszym rozwiązaniem, jeśli miałby służyć jedynie jako substytut druków papierowych.
W upływającej kadencji Sejmu posłowie dostali laptopy . Dobrze by było ,aby opinia społeczna dowiedziała się jaki był stopień wykorzystania tego sprzętu . Dopiero na podstawie takich informacji można podejmować decyzję o nowych zakupach . Na pewno nie powinien to być najdroższy sprzęt na rynku . Jednocześnie należy wręcz ZMUSIĆ posłów do korzystania , poprzez zakaz druku wszelkich (jeśli nie wymagają tego przepisy) informacji dla posłów . Dopiero wtedy jakiekolwiek oszczędności będę możliwe .
Rozsądny komentarz, trafnie puentujący kwestię DAĆ czy NIE DAĆ posłom nowe tablety? Poza tym te sprzęty mają być służbowe i jako własność państwowa w poszanowaniu i do zwrotu, a nie na wieczne nieoddanie. Następnie pięknym gestem będzie, jeśli po 4 latach eksploatacji wraz ze starzeniem się (przez postęp technologiczny) sformatowane (poza OS) tablety trafiały w darze najbiedniejszym dzieciom w szkołach. 🙂
Jeszcze jeden istotny fakt: zakup ponad 460 tabletów to pokaźna ilość hurtowa. Odpowiedzialny zań dział powinien ostro negocjować ceny z oferentami-importerami (może nawet bezpośrednio z producentami?…), a nawet rozpisać rodzaj przetargu, w ramach którego wyłowią najkorzystniejszą ofertę, o najlepszej proporcji (unikam słowa 'stosunek’) świadczenia do ceny. Jeśli miałoby być inaczej, to zacuchnie nadużyciem i będzie wymagać interwencji NIK-u lub innych władz kontrolnych, a może i sprawnie, skutecznie i szybko przeprowadzonego śledztwa.
Jednostki budżetowe , a więc i kancelarię Sejmu obowiązuje ustawa o zamówieniach publicznych . Niestety , słuszna w założeniu instytucja przetargów publicznych stała się kolejnym źródłem patologii . Urzędnicy obawiając się ewentualnych zarzutów preferują cenę jako podstawowe i często jedyne kryterium przetargu . Sztandarowym przykładem jest fiasko
„chińskiej autostrady” Inne kryteria nie są tak jednoznaczne , np coś takiego jak korzystny współczynnik ceny do jakości jest nieco enigmatyczny i przez to urzędnicy boją się go stosować . Za to nie boją się zazwyczaj podawania takiej specyfikacji przetargowej , która preferuje „jedynego” (wybranego wcześniej) uczestnika przetargu .
„korzystny współczynnik ceny do jakości”??? To dopiero jest enigma! Po pierwsze: ważne są szeroko pojęte ŚWIADCZENIA’, a nie sama jakość. Po drugie: w KOLEJNOŚĆ powinna być ODWROTNA. Uzasadnienie oczywistej oczywistości: pojęcie 'jakość’ nie zawiera w sobie świadczeń takich np. jak 'specyfikacja wyposażenia’, natomiast pojęcie 'ŚWIADCZENIE’ (w rozumieniu usług a nie zapomogi!) OWSZEM, ZAWIERA W SOBIE także JAKOŚĆ. Poza tym w takich rankingach wielkość współczynnika kojarzy się wprost proporcjonalnie z pozycją wobec porównywanej konkurencji, toteż KOLEJNOŚĆ powinna być ODWROTNA: jako STOSUNEK ŚWIADCZEŃ do CENY. Co jest lepsze: WYŻSZA CENA w stosunku do oferowanych świadczeń czy WIĘKSZE ŚWIADCZENIA za oferowaną cenę? Odpowiedź jest bardziej niż oczywista. Nic dziwnego, że np. w kraju 'czystym, oczywistym’ 😉 jak Niemcy tak to ustalono: WSPÓŁCZYNNIK ŚWIADCZEŃ DO CENY. Tak brzmi PODSTAWOWE KRYTERIUM PORÓWNANIA np. WYROBÓW podobnego przeznaczenia i rodzaju, wg. którego przebiera się w towarach i decyduje o zakupie. Gdyby było inaczej, gdyby w porównaniach brano pod uwagę samą jakość a nie szeroko pojęte świadczenia, to wygrywałyby produkty bardzo solidne i niezawodne w działaniu/użytkowaniu, a proste w budowie i specyfikacji, niewiele potrafiące i niewiele przydatne. Testy i rankingi porównawcze ŚWADCZENIA/CENA towarów są robione i publikowane przez odpowiednie działy redakcyjne wielu fachowych czasopism. Na przejrzystych tabelach pokazują zestawienia świadczeń i punktacje za ich 'manie i nie manie’ oraz typują zwycięzcę, czym bardzo pomagają klientom w podjęciu decyzji wyboru przed zakupem danego produktu.
A czy nie wystarczą im czytniki e-booków?
Skoro dadzą radę czytać PDF-a to chyba takie coś też swobodnie styka? Nie?
Będą i tablety i drukarnia. Ot tanie państwo.
Radzę poczytać sobie „Służby skontrolują Internet i komputery Polaków”
Proponuję zakupy tabletów polskiej firmy „Vedia” [b] [/b]
Tablet polskiej firmy VEDIA konkurencyjny cenowo ok.600zł
http://www.vedia.pl/product,58.html
Dostają 10tyś. złotych + 2,5tyś diety miesięcznie, to sami sobie kupić nie mogą ?! @Sebi997 PO to, PO tamto a myślisz, że PiS byłby bardziej oszczędny ? Już raz rządzili to zrób sobie wspomnienie tamtych pamiętnych chwil, a później jeszcze rządów SLD (chociaż moim zdaniem oni rządzili najlepiej a przynajniej sprawiali takie wrażenie) @Lesh naprawdę się łudzisz, że rząd/sejm/ktokolwiek będzie negocjował ceny ? I tak kupują na nasz rachunek 😉