Kilka dni temu świat obiegła informacja o pojawieniu się w Mapach Google informacji o ograniczeniach prędkości na drogach. Na razie z nowości, która wzbudziła spore zainteresowanie mediów i użytkowników, mogą korzystać wyłącznie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo czy w ogóle, a jeśli tak to kiedy, Google wdroży tę funkcję w Polsce. Jest jednak sposób by z danych o dozwolonej prędkości polscy użytkownicy Map Google mogli korzystać już dziś.


Wielu bieżących informacji drogowych, które można usłyszeć np. przez CB radio, a także prezentowania ograniczeń prędkości, brakuje kierowcom korzystających na co dzień z darmowych Map od Google. Są one o tyle cenne, że w przypadku zmieniających się co chwila znaków, pomagają kierowcy zachować czujność, a także uchronić się przed zdjęciem z radaru, spotkaniem z drogówką czy wypadkiem.


Jak zatem „zhakować’ darmowe nawigacje, do których jesteśmy przyzwyczajeni, by podczas jazdy na bieżąco być informowanym o dozwolonej prędkości na danym odcinku drogi? Na szczęście nie trzeba tego robić. Wystarczy dodatek, a w zasadzie zainstalowanie dodatkowo darmowej aplikacji naszego rodzimego producenta aplikacji, firmy NaviExpert – ostrzegacza o swojskiej nazwie Rysiek. Rozwiązanie współpracuje z każdą aplikacją nawigacyjną na Androidzie dostępną w Google Play. aplikacja nie tylko informuje o fotoradarach czy kontrolach, działa jak wideorejestrator, ale także wyświetla obowiązujące ograniczenia prędkości. Daje więc to, na czego brak najczęściej narzekają użytkownicy Google. Najnowsza wersja Ryśka oznaczona numerem 3.1 odświeża działanie i wygląd pływającej ikony, czyli dotykowego elementu z ograniczeniem prędkości, który jest widoczny „na wierzchu” ekranu smartfona po zminimalizowaniu aplikacji. Dzięki temu Rysiek jeszcze lepiej współpracuje i uzupełnia darmowe nawigacje o aktualne informacje drogowe i ograniczenia prędkości, nie zasłaniając jednocześnie map.


W trakcie jazdy, jeżeli zaczniemy łamać przepisy, ikona ograniczenia prędkości zacznie pulsować, przypominając o zdjęciu nogi z gazu, a także usłyszymy sygnał dźwiękowy, jeżeli zaznaczyliśmy taką opcję w ustawieniach. W zminimalizowanej formie Rysiek wyświetla również ostrzeżenia o fotoradarach czy kontrolach drogówki. Po kliknięciu w ograniczenie prędkości użytkownicy mogą także sami wysyłać ostrzeżenia innym kierowcom. Najnowsza wersja aplikacji jest już dostępna w Google Play.

Informacja o aktualizacji Google Maps odbiła się głośnym echem w Polsce. Liczni komentatorzy podkreślali, że nasi drogowcy tak często zmieniają ograniczenia prędkości, że wprost nie sposób za nimi nadążyć, co może zablokować na długie lata wprowadzenie funkcji w rodzimej wersji aplikacji. Ewentualną opcją pozwalającą na zdobycie tych informacji byłoby korzystanie przez aplikację z aparatu telefonicznego i czytanie znaków. Tu jednak dodatkowym utrudnieniem byłyby polskie przepisy dotyczące odwołań ograniczeń przez skrzyżowania oraz obciążenie samej aplikacji. Jak zatem radzi sobie z tym aplikacja od NaviExperta? – Nakładamy na siebie kilka źródeł informacji i je weryfikujemy. Z jednej strony mamy bazę pochodzącą od dostawcy map, z drugiej – bardzo pomagają nam użytkownicy zgłaszający aktualizacje ograniczeń przez samego Ryśka. To jednak nie wszystko, dodatkowo samodzielnie prowadzimy projekt poświęcony regularnej weryfikacji obowiązujących ograniczeń – mówi Adam Bąkowski, prezes NaviExpert. I przyznaje: – Jesteśmy świadomi, że część kierowców będzie korzystać wyłącznie z darmowych aplikacji nawigacyjnych – im także chcemy poprawić komfort podróży poprzez kompatybilność Ryśka z darmowymi rozwiązaniami. Dla tych, którzy są gotowi płacić za rozwiązania premium łączące w sobie funkcjonalność kilku aplikacji – nawigacyjnych, omijających korki, antyradarowych czy służących do płacenia za parkingi – przygotowaliśmy nawigację NaviExpert.

źródło: NaviExpert

Kan