Uber, popularny start-up oferujący tanie i szybkie przewozy pasażerów, zainwestuje 500 milionów dolarów w mapy. Wszystko po to, żeby uniezależnić się od Google Maps i utorować drogę autonomicznym samochodom, poinformowała gazeta „Financial Times”. W ubiegłym roku na drogach w Stanach Zjednoczonych pojawiły się samochody firmy tworzące mapy, a w lecie tego roku zostały wysłane do Meksyku, napisał McClendon w komunikacie na stronie internetowej Uber.
Brain McCledon, wiceprezes tej firmy na blogu poinformował, że projekt stworzenia własnych map łączy się z futurystycznymi planami opracowania autonomicznego pojazdu. Uber, tak jak Google, chce opracować swój własny autonomiczny samochód. Uber już próbował uniezależnić się od kaprysów Google’a. Firma kupiła w 2013 r. aplikację nawigacyjną Waze, do której dodała pilotażową funkcję kojarzenia pasażera z kierowcą oraz próbując odkupić od Nokii zajmującą się geolokalizacyjnymi usługami firmę Here. Firma nie zamierza się poddawać i nawiązała współpracę z jedną z firm zajmujących się technologiami obrazowania satelitarnego, a mianowicie DigitalGlobe. Ponadto część zasobów do swoich map Uber chce wykorzystywać na podstawie licencji od Microsoftu.
Uber to aplikacja, która łączy użytkowników z prywatnymi kierowcami, zapewniając bezpieczne, wygodne i przystępne cenowo przejazdy – za pomocą jednego kliknięcia. Wszystkie transakcje są przeprowadzane w sposób elektroniczny, przy użyciu karty kredytowej lub płatniczej przypisanej do konta użytkownika, a po każdym przejeździe użytkownik dostaje maila z rachunkiem za przejazd.
Źródło: Uber
Kan
„zapewniając bezpieczne” – tak tak, oczywiście. Są kierowcy i kierowcy a uber tego nie kontroluje, kto siedzi za kółkiem. Raz trafisz na kierowcę mającego lata doświadczenia a raz na chłystka, ktory zrobił prawko w ub. roku. Z przystępnością cenową to już też dawno i nieprawda. Przystępnie było w okresie promocji, dziś – szczególnie w weekendowe noce – można więcej zapłacić niż w korporacyjnej taksówce.