Zanim zajrzymy pod maskę, przyjrzyjmy się smartfonowi od zewnątrz. Jego bryła, jak wynika z rozmiarów 157,6 x 77,6 x 7,9 mm jest smukła, kanciasta i płaska, przez to niektórym może skojarzyć się z telefonami Kraju Kwitnącej Wiśni – Sony Xperia, zwłaszcza testowana wersja w kolorze czarnym. Obudowa jest w przeważającej części matowa, urozmaicona jedynie „metalizowanymi”, na górnej i dolnej ściance oraz wokół oczka tylnego aparatu. Wykonana z dobrej jakości plastiku wygląda efektownie i sprawia wrażenie bardzo solidnej. Wykończenie i spasowanie poszczególnych elementów obudowy, jest zdumiewająco dokładne. Nic nie trzeszczy, ani nie ugina się pod ciężarem dłoni. Pod względem wagi – 104.6g – Luna wypada znakomicie, nie sprawia wrażenia ani zbyt lekkiego, ani też przesadnie ciężkiego. Boczna ramka otaczająca wyświetlacz jest stosunkowo wąska, co w połączeniu z zakrzywioną tylną częścią obudowy sprawia, że wygodnie korzysta się z niego jedną dłonią. Podsumowując, ten wątek stwierdzam, że myPhone zaprojektował i wykonał swój smartfon więcej niż poprawnie. Powiem wprost, że nie spodziewałem się takiej jakości, po phablecie którego sugerowana cena producenta to 749 zł.


Front to, tafla szkła prawdopodobnie, bo producent tym się nie chwali Dragontrail, którą z góry i dołu zabezpiecza pasek czarnego, matowego plastiku. Na górnym pasku, pod maskownicą skryty został głośnik rozmów, który w trakcie rozmów spisywał się bez zarzutu. Żaden z naszych rozmówców nigdy nie zgłaszał problemów ze zrozumieniem, co się do niego mówi. Rozmowa brzmi zarówno po stronie telefonu jak i odbiorcy bardzo naturalnie, a w trakcie testu nie było słychać żadnych przeszkadzających szumów. Niżej, pod taflą szkła rzuca się w oczy kamera 2 Mpx do rozmów wideo, także 3G i czujniki (światła oraz zbliżeniowy).


Luna posiada 5.5-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości HD (1280×720 px), daje to zagęszczenie pikseli na przyzwoitym poziomie 267 ppi i trudno na nim dostrzec pojedyncze piksele. Ekran charakteryzuje się dużą intensywnością barw, dzięki systemowi OGS – One Glass Solution. Kąty widzenia, zważywszy na technologię In-Plane Switching, w jakiej został wykonany są wystarczające. Dużym atutem Luna, jest również wysoki współczynnik jasności, co skutkuje, w miarę komfortowym korzystaniem z telefonu w ostrym słońcu – wyświetlacz sprawdza się w takich warunkach. Zastosowany panel dotykowy obsługuje multitouch (maks. 5 punktów dotyku) i jest odpowiednio czuły. Nie zdarzało mi się, żebym musiał powtórzyć polecenie, aby smartfon zareagował na dotyk. Pod ekranem znajdziemy trzy sprawnie działające, dotykowe i podświetlone przyciski: menu, home oraz back. Warto pochwalić producenta, za możliwość dostosowania tych przycisków do roli diody powiadomień np. o nieodebranym połączeniu. Rozwiązanie to ma swoje zalety i nie ukrywam, że przypadło mi do gustu.


Prawa krawędź smartfona to regulacja głośności i włącznik / blokada ekranu. Przyciski te są ergonomicznie zaprojektowane i łatwo się je obsługuje nawet prowadząc samochód po wyboistym terenie.


U góry znajdziemy wyłącznie standardowe gniazdo słuchawkowe – audio jack 3,5 mm.


Na dolnej krawędzi umieszczono port microUSB, niestety bez wsparcia OTG oraz mikrofon.


Tylna pokrywa smartfonu jest matowa i nad wyraz interesująca. Podczas testów okazało się też, że nie jest zbyt mocno podatna na zarysowania. W oczy rzucają się dwa stereofoniczne głośniki i 8-megapikselowy aparat fotograficzny z diodą LED. Warto wspomnieć, że dioda emituje bardzo intensywne światło i sprawdza się bardzo dobrze w roli latarki. Szkło kamerki zabezpiecza przed porysowaniem metalowa obwódka. Producent nie wstydzi się wyraźnie podpisać pod swoim urządzeniem i ujawnić ciekawie zaprojektowaną graficznie nazwę modelu. I słusznie, bowiem ma czym się pochwalić, a myPhone Luna powodów do wstydu mu nie przynosi. Wracając do głośników, to wspomagane przez wzmacniacz dźwięku DTS Surround marki YAMAHA, grają zaskakująco przyjemnie i głośno, a do tego nie brzęczą nawet po ustawieniu głośności na poziom maksymalny. Ponadto klapkę wyposażono w mikro wypustki, które pozwalają na wydobycie lepszej jakości dźwięku, gdy smartfon leży pleckami do blatu stołu. Nie boję się polecić go, jako przenośnego odtwarzacza audio nawet tym bardziej wymagającym użytkownikom. Po podłączeniu zestawu słuchawkowego będziemy mogli natomiast skorzystać z tunera FM i posłuchać stacji radiowych.


Pod tylną klapką, oczom naszym ukaże się wymienny akumulator, dwa sloty na karty SIM – oba w rozmiarze micro, gniazdo na kartę pamięci microSD.