Jak przystało na urządzenie z najwyższej półki, LG G6 został wyposażony w mocne podzespoły. Jego mechanicznym sercem jest czterordzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 821 (MSM8996 Pro) o wydajnej 64-bitowej architekturze, a o grafikę zadba Adreno 530, energooszczędny procesor sygnałowy Hexgagon oraz dwa 14-bitowe procesory obrazu Qualcomm Spectra, które zapewniają jakość odpowiadającą cyfrowej lustrzance oraz pomagają w oszczędzaniu energii. Chipset wspierany jest przez 4 GB pamięci RAM i 32 wbudowanej (z tego ok. 24,5 dla użytkownika) przestrzeni dyskowej. Na pokładzie G6 nie zabrakło slotu na karty microSD ~2TB. Moim zdaniem LG podjęło bardzo dobrą decyzję. Układ spisuje się na medal.

Wynik końcowy w programie AnTuTu Benchmark to ponad 123 tys. punktów. Dla porównania Samsung Galaxy S7 EDGE – ma wynik w okolicach 114 tys. A jak ten sprzęt działa w trakcie typowego użytkowania? Rewelacyjnie. Chyba dla nikogo nie będzie niespodzianką, że ten smartfon zadowoli każdego, kto szuka urządzenia pracującego w oparciu o Androida działającego szybko i bez przycięć, aby pograć w najnowsze tytuły gier. Animacje są płynne, smartfon bardzo szybko reaguje na polecenia użytkownika i wszystko po prostu śmiga tak, jak powinno. Podczas surfowania po internecie, nie sposób doświadczyć zauważalnych spadków wydajności nawet gdy mamy otworzonych wiele kart. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że obudowa tego telefonu, w trakcie intensywnego użytkowania czy po prostu grania zaczyna się delikatnie nagrzewać.

LG G6 działa pod kontrolą Androida 7.0 Nougat, który jest jednak szczelnie zasłonięty przez autorską nakładkę LG UX 6.0 – i chyba cieszę się z takiego rozwiązania. Podczas projektowania interfejsu LG UX 6.0 większy nacisk położono na ekran startowy, który daje łatwy dostęp do aplikacji, ale jeśli ktoś zechce, to może aktywować tradycyjną szufladę aplikacji. Nowa nakładka to także szerszy dostęp do ustawień odpowiadających zróżnicowanym potrzebom i upodobaniom i szybszy oraz bardziej intuicyjny dostęp do różnych funkcji telefonu.


W LG G6 zastosowano po raz pierwszy w smartfonie format wyświetlania treści w proporcjach 18:9. W odróżnieniu od standardowego formatu (16:9), pozwala ona cieszyć się większym obrazem i wyjątkowymi wrażeniami podczas gry czy oglądania filmów. Moim zdaniem producent spisał się tutaj na medal. Obraz jest rewelacyjny.

Dodatkowe oprogramowanie przeszło wiele zmian i wygląda znakomicie. Jest delikatne i stonowane – zarówno pod kątem wyglądu, jak i kolorystyki. Z ciekawszych aplikacji, jakie otrzymujemy przy okazji zakupu tego modelu można wymienić:

  • LG Health, funkcja, która pomaga zarządzać stanem zdrowia i utrzymać dobre nawyki dotyczące ćwiczeń poprzez śledzenie rejestrów i rywalizację z innymi. Smart Notice, czyli funkcja kart inteligentnych powiadomień. Na kartach wyświetlane są propozycje ustalane na podstawie pory dnia, lokalizacji i sposobu korzystania z telefonu.


  • Smart Doctor – pozwala na diagnozę działania telefonu oraz jego optymalizację


  • LG Android w połączeniu z interfejsem UX 6.0 to fajna opcja, która oferuje niezliczone opcje, czasami ukryte przez twórców trochę głębiej.

    LG G6 zachęca nas do surfowania po sieci oferując LTE-A Kat. 12 umożliwiający pobieranie danych z maksymalną prędkością do 600 Mb/s oraz wysyłanie z prędkością do 100 Mb/s. A do tego mamy wszystkie najważniejsze standardy łączności takie jak: USB typu C, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac (dual-band), Wi-Fi Direct (hotspot), Bluetooth v4.2 (A2DP, LE, apt-X HD) i NFC oraz DLNA. Wszystkie rodzaje komunikacji w trakcie testu sprawowały się bez zarzutu.


    Zasięg Wi-Fi był bardzo standardowy, dla tego rodzaju urządzeń, nie występowały też żadne zakłócenia w przesyle danych nawet w przypadku znacznej odległości od routera i wieloma przeszkodami na drodze sygnału. Obsługa DLNA jest wzorcowa i z poziomu odtwarzacza można bardzo łatwo wysłać lub odebrać bezprzewodowo obraz i dźwięk. Opisywanie możliwości współczesnych flagowców w odtwarzaniu filmów powoli przestaje mieć sens. Można powiedzieć, że powyżej pewnej ceny odtwarzają one niemal wszystko i że to „niemal wszystko” potrafią wysłać niemal wszędzie.


    Nie mogło zabraknąć także odbiornika GPS (A-GPS) + GLONASS i Beidou. Jeżeli chodzi o GPS to znalazł naszą lokalizację naprawdę błyskawicznie, co budzi uznanie. Podczas jazdy samochodem, przy zachmurzonym niebie nie gubił satelity, sprawdzał się też na dłuższych odcinkach.