Mate 7 działa pod kontrolą systemu Android 4.4.2 z autorską nakładką EmotionUI 3.0. nie znajdziemy tutaj klasycznego menu jak to bywa w Andoidzie. Wszystkie aplikacje dostępne są na głównych pulpitów. Na początku ciężko się przyzwyczaić i potrzeba czasu by odnaleźć to co potrzebujemy, lecz z czasem staje się to intuicyjne. Emotion 3.0 wprowadza mnóstwo ciekawych aplikacji dodatkowych m.in. przycisk skrótów, pakiet biurowy Kingsoft Office, odtwarzacz filmów TPlayer czy widżet łączący zegar, odtwarzacz muzyki, pogodę i kontakty
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/mate7_sc2.jpg)
Użytkowników ucieszy fakt, iż mamy do dyspozycji mnóstwo dodatków. Począwszy oczywiście od skanera linii papilarnych, dzięki któremu możemy odblokować urządzenie, funkcję obsługi ekranu w rękawiczkach czy tryb obsługi jedną ręką.
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/20141227_105403.jpg)
Niewątpliwą zaletą i plusem jest menadżer telefonu, który nie tylko monitoruje pracę urządzenia i zamyka nie potrzebne aplikacje, lecz kontroluje urządzenie i optymalizuje je do bardziej efektywnego użytkowania. Nie sposób opisywać wszystkich aplikacji i ułatwień, które znajdziemy w Mate 7, pewne jest to, że każdy znajdzie coś dla siebie.
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/mate7_sc7.jpg)
Urządzenie pracuje pod kontrolą najnowszego procesora Huawei – Kirin 925. Ośmiordzeniowy procesor działający w architekturze big LITTLE. Mamy cztery rdzenie Cortex-A15 1,8 GHz oraz cztery rdzenie Cortex-A7 1,3 GHz. Całość wspiera grafika Mali-T628 oraz 2 GB pamięci RAM. Phalbet wyposażono w 16 GB pamięci wewnętrznej lecz dla użytkownika pozostaje niewiele jak 10 GB. Całość sprawuje się naprawdę wyśmienicie. Nie ma mowy o najmniejszej przycince czy zawieszeniu się urządzenia.
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/mate7_sc.jpg)
Podstawowe i bardziej wymagające gry i aplikacje działają bez najmniejszych problemów. Dla ciekawości dodam, iż podczas użytkowania phablet nie nagrzewa się zbytnio i nie ma dyskomfortu z tym związanego. Znaczne nagrzewanie się tylnej obudowy można dostrzec tylko przy ładowaniu akumulatora.
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/mate7_sc6.jpg)
Karta sieciowa jest dużym atutem urządzenia. Bez najmniejszego problemu znajduje sieć domową poza budynkiem i błyskawicznie się z nią łączy. Nie ma mowy o jakimkolwiek zerwaniu połączenia. Podczas użytkowania ani razu nie nastąpiło przerwanie połączenia a przeglądnie stron internetowych było niewątpliwą przyjemnością.
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/mate7_sc3.jpg)
Przeglądając strony Internetowe korzystając z transmisji danych w tym za pośrednictwem LTE które obsługuje urządzenie można umilić sobie wolny czas np. podczas podróży autobusem. Strony otwierają się szybko a całość pracuje stabilnie.
Odbiornik GPS jest naprawdę najwyższej klasy. Bez wspomagania siecią, odnajduje satelity i łączy się z nimi już po blisko 20 sekundach a podczas nawigacji nie następuje rozłączenie. Za sprawą szybkiego procesora zmiana wcześniej wytyczonej trasy zostaje w mgnieniu oka skorygowana i wytyczona nowa.
![](https://www.telix.pl/wp-content/uploads/2014/12/mate7_sc8.jpg)
Łączność w postaci Bluetooth 4.0 oraz NFC również nie budzi zastrzeżeń i wszystko działa tak jak powinno.
Za 1500 zł przed Swietami kupiłem na popularnym portalu aukcyjnym nowego Samsunga Note 3 z dużo dużo lepszym aparatem, markowym etui, druga orginalna bateria, orginalna ładowarka biurkowa, markowa karta 64 GB i solidna folią na wyświetlacz! To zaś dużo lepszy telefon
Rysz…do Note 3 czy 4 nie ma porównania…to elita więc dobrze zrobiłeś Note 3 to dalej świetny phablet
Huawei już od modelu G526 zaczął robić dobre telefony. Wcześniej wypuszczał całkiem dobre modemy. Huawei Ascend Mate 7 to model pokroju Samsunga Galaxy S5 G900F, a dodatkowo jest od niego trochę tańszy.
Tak sięgając głębiej tematu, to podobnie było z japońską elektroniką po II Wojnie Światowej, która była postrzegana jako największa tandeta. Jednak w ciągu kilkudziesięciu lat wyroby japońskie stały się wzorem dla świata. Wiele wskazuje na to, że podobną drogą idą Chińczycy.