Krótkie wiadomości tekstowe to jedno z podstawowych narzędzi komunikacji. Z miesiąca na miesiąc liczba wysyłanych przez osoby prywatne SMS-ów jest jednak coraz mniejsza. Są one skutecznie zastępowane przez komunikatory internetowe, aplikacje w rodzaju WhatsApp czy tzw. powiadomienia push. Rośnie natomiast udział w rynku SMS przedsiębiorstw. Firmy wykorzystują krótkie wiadomości tekstowe do komunikacji marketingowej czy autoryzowania transakcji.
Według ostatniego raportu Głównego Urzędu Statystycznego w ub.r. Polacy wysłali 51,4 mld SMS-ów, czyli o ponad 1,2 mld mniej niż w 2012 roku. Według GUS na jednego abonenta polskich sieci komórkowych w 2013 roku przypadło średnio 910 SMS-ów, czyli o 61 mniej niż rok wcześniej.
Jak w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes zauważa Marcin Papiński, SMS to narzędzie, które na rynku funkcjonuje już od ponad 20 lat i jest dosyć mocno ograniczone zarówno treściowo, jaki i finansowo.
– Ograniczenia w treści są spowodowane tym, że wiadomość nie może mieć więcej niż 160 znaków, a finansowe wynikają z tego, że SMS trochę jednak kosztuje. W związku z tym mamy zalew komunikatorów internetowych opartych na technologii IP, które powoli wypierają SMS-y w komunikacji prywatnej między ludźmi. Mamy Facebooka, WhatsApp i wiele innych komunikatorów czy czatów, które powodują, że standard SMS powoli traci popularność – tłumaczy Marcin Papiński, dyrektor ds. rozwoju firmy Infobip, globalnego dostawcy usług komunikacji mobilnej oraz narzędzi umożliwiających dokonywanie płatności.
Krótkie wiadomości tekstowe ustępują także pola wiadomościom push.
– Mamy w Polsce już kilka banków, które zamiast SMS-ów reklamowych wysyłają powiadomienia push – informuje Papiński. – Jeśli klient ma na przykład konto w mBank-u, gdy mija jego placówki, dostaje na aplikację mobilną w swoim telefonie, jeśli wcześniej wyrazi na to zgodę, krótką informację.
Analitycy firmy Infobip prognozują więc, że w najbliższej przyszłości liczba wysyłanych przez osoby prywatne SMS-ów wciąż będzie się zmniejszać.
– W ubiegłym roku wysłaliśmy o 1,5 mld mniej krótkich wiadomości tekstowych niż rok wcześniej – przekonuje Marcin Papiński. – Spadek nie jest więc tak wielki, biorąc pod uwagę ponad 53 mld wysłanych SMS. Będzie się on jednak pogłębiał. Rosnąć powinien natomiast rynek SMS reklamowych. Wiadomości w marketingu to cały czas jest najlepsze narzędzie dotarcia do klienta: pewne, nie liczone jako spam, bardzo dobrze widziane przez odbiorców. Zakładamy, że liczba SMS-ów między ludźmi będzie maleć, natomiast wiadomości od firm – rosnąć.
Z klasycznych, krótkich wiadomości tekstowych zdaniem Papińskiego w coraz większym stopniu korzystać będzie branża marketingowa oraz wszelkie firmy, które potrzebują kontaktu z klientem.
– Największym konsumentem SMS-ów jest branża reklamowa i tutaj tak naprawdę mamy wszystko: modę, restauracje, kina – mówi Papiński agencji Newseria Biznes. – Drugim są w zasadzie wszelkie firmy, które utrzymują bliski kontakt z klientem, wysyłając mu powiadomienia. Na pewno więc branża finansowa, banki czy windykacja. Ale na przykład jednym z naszych większych klientów na świecie jest kościół, który wysyła wiernym modlitwy.
Koszt operacji dotarcia do klienta i utrzymania z nim relacji zależy od bazy danych, do której prowadzona jest wysyłka.
– Możemy sobie założyć koszt SMS-a na poziomie 10 groszy, co przy dużej bazie danych, choćby kilkuset tysięcy kontaktów, będzie wiązać się z dosyć wysoką ceną – przekonuje Marcin Papiński z firmy Infobip. – Będzie ona jednak niższa od na przykład ceny reklamy telewizyjnej. Gwarancja dotarcia do konkretnych osób w przypadku SMS-a jest jednak znacznie wyższa.
Infobip jest globalnym dostawcą usług komunikacji mobilnej oraz narzędzi umożliwiających dokonywanie płatności mobilnych. Firma obsługuje ponad 120 tysięcy klientów biznesowych w ramach sieci 29 oddziałów rozmieszczonych na 6 kontynentach. Wszystkie rozwiązania Infobip adresowane do operatorów mobilnych oraz przedsiębiorstw rozwijane są w całości wewnątrz firmy. Dzięki temu firma dysponuje kompletnym portfolio rozwiązań potrzebnych do utworzenia funkcjonalnego, efektywnego systemu komunikacji mobilnej.
źródło: Agencja Informacyjna Newseria
Kan
Hmmm… Komunikatora internetowego używam tyle lat, ze nie pamiętam od kiedy (zacząłem tak naprawdę jeszcze na początku lat 90., kiedy dostępu do internetu nie było powszechnego – w sieci lokalnej w pracy). Mówicie rośnie użycie komunikatorów do przesyłania wiadomości? No może rośnie – ale tych dostępnych w globalnych serwisach społecznościowych zapewne tylko.
Ja – fan GG – zauważam, ze coraz mniej ludzi komunikuje się za pomocą tego akurat komunikatora, chociaż niedawno dopisałem dwie osoby (pracowników moich klientów), u których zauważyłem, ze w pracy mają aktywną aplikację 😉 To wygodna forma komunikacji jest, szczególnie dla mnie, kiedy wysyłam głównie komunikaty do klientów i znajomych a nie prowadze rozmowy – od tego mam telefon 😉
To samo z esemesami. Teraz, kiedy już nie są to jakieś znaczące koszty (hurtowo za zryczałtowaną opłatą teraz się kupuje esemesy), bez większego problemu można wysłać esemesa z komputera (chociaż nie ma już tak prostych i wygodnych aplikacji jak kiedyś – szkoda), nie dziwię się, ze rośnie ich ilość… Ja znacząco (nie kilkukrotnie, nie kilkunastokrotnie – kilkusetkrotnie (!) zwiększyłem ilość wysyłanych komunikatów drogą esemesową w stosunku do tego co jeszcze 3 lata temu wysyłałem (3, 5 miesięcznie) 😉
Wydaje mi się, że za malejącą liczbą smsów stoją tanie połączenia, a w znacznie mniejszym stopniu komunikatory. Tak to wygląda u mnie i moich znajomych
No teza wątpliwa… Esemesy są nadal drogie w stosunku do połączeń głosowych 😉