Blisko 70 proc. Polaków przyznaje, że obecnie jest im coraz trudnej oszczędzać pieniądze. Podobnie liczna grupa uważa, że chcąc odkładać, muszą zrezygnować z jakichś wydatków. Prawie 2/3 konsumentów w ostatnim czasie zgromadziło mniej gotówki niż wcześniej. Taki obraz portfeli rodaków daje badanie „Oszczędzanie Polaków w inflacji”, przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów.

Dane KRD wskazują, że w tym roku sytuacja finansowa Polaków może się pogorszyć. Na koniec 2022 r. ich zadłużenie sięgało 44,4 mld zł. Nieuregulowane zobowiązania miało 2,37 mln osób. Przez cały miniony rok przybywało zarówno długów, jak i dłużników, choć jeszcze w 2021 r. widoczny był trend zniżkowy.

Tymczasem ponad 1/2 Polaków deklaruje, że posiada oszczędności, ale 40 proc. z nich było zmuszonych sięgnąć po zgromadzone środki z powodu rosnących cen i kosztów utrzymania. 31 proc. osób wykorzystało w tym celu 1/10 odłożonych pieniędzy, 37 proc. „odmroziło” 30 proc. gotówki, a 23 proc. badanych zużyło niemal połowę oszczędności.

 

Kobiety częściej sięgają do skarpety

Do posiadania oszczędności bardziej przyznają się mężczyźni niż kobiety (60 proc. vs 49 proc.), ale to panie częściej po nie sięgają. Decyduje się na to 44 proc. przedstawicielek płci piękniej, podczas gdy wśród mężczyzn tylko co 3. badany.

Ale w obecnych warunkach ekonomicznych nie jest ławo odkładać. Odczuwa to prawie 70 proc. respondentów, a aż 59 proc. uważa, że po kolejnych podwyżkach cen towarów i usług w ogóle nie będzie ich na to stać. Ci, którzy chcą się zabezpieczyć finansowo, przyznają, że będą musieli zrezygnować z różnych wydatków. Stwierdza tak 67 proc. osób. Tylko 36 proc. udaje się odkładać co miesiąc taką samą, ściśle określoną kwotę.

Jednak co 3. Polak w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie zgromadził żadnych pieniędzy ze względu na rosnące koszty utrzymania.

 

– Jeszcze nie tak dawno temu, kiedy zarobki rosły, a inflacja omijała polską gospodarkę, wielu konsumentom wydawało się, że brak zabezpieczenia finansowego nie jest problemem, bo przecież żyją na przyzwoitym poziomie. Ale to właśnie wtedy był najlepszy czas na odkładanie pieniędzy. Dziś, kiedy inflacja daje nam w kość, coraz mniej osób jest w stanie akumulować gotówkę. Znajduje to zresztą odzwierciedlenie w naszym badaniu. 69 procent pytanych przez nas konsumentów mówi wprost, że obecnie odkładanie jakichkolwiek kwot staje się coraz trudniejsze – stwierdza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

 

Według GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku poszybowały o 16,6 proc. W stosunku do listopada 2022 r. ceny skoczyły o 0,1 proc. Wzrost w całym minionym roku wobec wcześniejszego wyniósł 14,4 proc.

 

Pieniądze idą na bieżąco

W gronie konsumentów, którzy nie są w stanie gromadzić żadnych oszczędności, 67 proc. wskazuje, że wydaje wszystkie pieniądze na bieżąco. Co 5. stwierdza, że odkładanie oznaczałoby zbyt wiele wyrzeczeń. Ale co 20. przyznaje, że nie panuje nad portfelem i zwykle wydaje za dużo. Tylko 7 proc. badanych w przypadku problemów finansowych może liczyć na rodzinę lub partnera.

13 proc. badanych nie zamierza oszczędzać w najbliższej przyszłości, ale 54 proc. osób już tak. Aż 1/3 nie jest w stanie określić, czy będzie to możliwe ze względu na niepewną sytuację gospodarczą. Spośród tych, którzy chcą gromadzić finansowe zapasy, szczególnie często zamierzają to robić konsumenci z młodszych grup wiekowych, tj. 18-24 lata oraz 25-34 lata.

 

Kredyty nisko w hierarchii płatności

Jednak aby myśleć o zabezpieczeniu przyszłości i móc odkładać pieniądze, trzeba najpierw opłacić bieżące zobowiązania. W pierwszej kolejności prawie połowa Polaków reguluje rachunki za prąd, a 1/4 wskazuje, że są to opłaty czynszowe. Tylko 14 proc. uważa, że najwyższy priorytet mają raty zaciągniętych kredytów.

 

– Opłaty czynszowe i prąd zawsze zajmują u konsumentów najwyższy priorytet, co jest związane z koniecznością zapewnienia sobie bytu. Ponadto, o ile zobowiązania mieszkaniowe ma niemal każda rodzina, o tyle kredyt już nie. Dlatego z pozoru niska pozycja rat kredytowych w hierarchii comiesięcznych rachunków nie powinna dziwić. Z naszego doświadczenia w egzekwowaniu należności wynika, że część dłużników, zwłaszcza młodych, podchodzi dość nonszalancko do konieczności spłaty zobowiązań finansowych. Dotyczy to nawet kredytów, choć wiadomo, że banki są skrupulatne w dochodzeniu zapłaty. Nasi negocjatorzy w rozmowach z takimi dłużnikami spotykają się ze stwierdzeniami typu „Nie zapłaciłem raty, bo była promocja na bilety lotnicze i pojechałem na wakacje” – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

 

Najczęstszą pozycją opłacaną w drugiej lub trzeciej kolejności są rachunki za wodę (45 proc. wskazań), prąd (33 proc.), gaz (25 proc.) oraz telefon (24 proc.). Na samym końcu listy priorytetowych opłat są rachunki za Internet oraz TV.