Setki maili z powiadomieniami o zmianie polityk prywatności, namawiające do wyrażenia zgody na przetwarzanie danych banery przesłaniające popularne portale informacyjne – od tygodni jesteśmy bombardowani – nieraz sprzecznymi – komunikatami związanymi z nowym prawem o ochronie danych osobowych. Fundacja Panoptykon – we współpracy z europejską koalicją EDRi i holenderską organizacją Bits of Freedom – startuje z kampanią społeczną pod hasłem #TimeToDisagree/ #CzasNieZgody, w której przypomina konsumentom, że wraz z RODO dostają do ręki nowe narzędzia walki o swoje prawa.

Nowe prawo ochrony danych osobowych w centrum stawia człowieka i jego prawa”, komentuje Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon, zajmującej się ochroną wolności i prawa do prywatności. „Przyzwyczailiśmy się do wizji danych osobowych jako ciągów znaków, ale to są informacje o konkretnych osobach. I to te osoby cierpią, gdy ktoś nieodpowiednio posługuje się informacjami na ich temat. Na przykład wtedy, gdy w oparciu o niejasne kryteria ubezpieczyciel podnosi składkę, a bank odmawia kredytu albo gdy dostawca treści internetowych wpływa na ich wybory konsumenckie czy polityczne, podpowiadając »szyte na miarę« treści, a jednocześnie nie ujawniania logiki, jaka za tym stoi” – wyjaśnia.

Istota nowych regulacji przykryta jest dyskusją o tym, czy firmy i instytucje zdążą dostosować się do wymogów RODO i jak ostatecznie zinterpretują zmienione obowiązki. Tymczasem nowe prawo przywraca ludziom możliwość kontrolowania informacji na swój temat. I to jest ważne.

Każdy odebrał kiedyś telefon od nieznanej firmy, której przedstawiciel zwrócił się do niego po imieniu. Dzięki RODO łatwiej będzie można uzyskać informację, skąd taka firma ma nasze dane i zażądać ich usunięcia. Nowe przepisy pomogą też walczyć z powszechną praktyką wymuszania zgód na przetwarzanie danych. Już sam szum wokół RODO powinien być dla użytkowników sygnałem, że nie muszą się na wszystko zgadzać. A silny organ ochrony danych osobowych i groźba realnych sankcji powinny zniechęcić do podejmowania ryzyka wszystkie te firmy, które do tej pory wymuszały podawanie dodatkowych danych”, tłumaczy Szymielewicz.

Żeby pomóc ludziom skorzystać z praw, jakie daje im RODO, w koalicji z innymi europejskimi organizacjami Fundacja Panoptykon przygotowała stronę internetową TimeToDisagree.eu, która w formie prostych pytań i odpowiedzi tłumaczy to, co najważniejsze. Panoptykon opublikował także praktyczny poradnik, w którym krok po kroku podpowiada, jak zachować się w różnych sytuacjach. W poradniku znajdują się też wzory pism do wykorzystania w kontakcie z administratorami danych i później, na etapie składania skargi czy pozwu (poradnik dostępny jest na stronie Fundacji).

Dzięki RODO przedzieranie się przez niezrozumiałe klauzule informacyjne należy już do przeszłości. O swoich prawach mamy być informowani w najprostszy z możliwych sposobów, choćby poprzez zrozumiałe ikonki czy materiały wideo. Tym tropem poszliśmy też, tworząc własne materiały. Czuliśmy, że aby naprawdę pomóc ludziom i zachęcić ich do działania, musimy przetłumaczyć założenia RODO na ludzki język, bez zbędnych komplikacji. Ale też, że sami powinniśmy dać przykład innym. Dlatego na 25 maja zaplanowaliśmy symboliczny gest: wyślemy własne pisma do firm, których praktyki nam się nie podobają”, dodaje Szymielewicz.

Kampania #TimeToDisagree/#CzasNieZgody realizowana jest przez Fundację Panoptykon, europejską koalicję European Digital Rights i holenderską organizację Bits of Freedom we współpracy z Privacy International, Digital Rights Ireland, Xnet i Open Rights Group.

źródło:Fundacja Panoptykon