W najbliższy czwartek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrzy skargę Fundacji Panoptykon w sprawie nieudzielenia przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedzi na pytania zadane mu w ramach akcji „100 pytań o inwigilację”*. Jednak nawet wygrana nie oznacza, że dowiemy się czegoś nowego. Sąd stwierdzi jedynie, czy informacje, które próbuje uzyskać Fundacja Panoptykon, są informacją publiczną. Dlaczego droga do informacji jest taka kręta?

Reakcje polskich władz na pytania zadane w ramach akcji »100 pytań« to modelowe przykłady jak nie odpowiadać na wnioski o informację publiczną”, komentuje Wojciech Klicki, ekspert Fundacji Panoptykon. „MSZ na część pytań nie odpowiedziało w ogóle. W przypadku innych stwierdziło, że odpowiedzi powinno udzielić inne ministerstwo. Nadal jednak nie wiemy, czy MSZ posiada informacje, o które pytaliśmy”, dodaje.

MSZ odesłało Fundację pod inny adres m.in. w przypadku pytań o reakcję dyplomatyczną na doniesienia o naruszeniu porozumienia SWIFT przez stronę amerykańską oraz o to, czy Polska zgłaszała jakiekolwiek uwagi do funkcjonowania tej umowy. A wydawałoby się przecież, że to wszystko sfera „spraw zagranicznych”. Inne ministerstwo powinno też, zdaniem MSZ, odpowiedzieć na pytanie o to, czy na spotkaniach grupy G6 (Niemcy, Francja, UK, Włochy, Hiszpania, Polska) omawiano kwestie wzajemnej współpracy z USA w obszarze wywiadu elektronicznego. Ministerstwo nie udzieliło także odpowiedzi na pytanie dotyczące odmowy przyznania azylu Edwardowi Snowdenowi.

W reakcji na doniesienia o amerykańskich programach masowej inwigilacji, które obejmują także obywateli Polski, nasze władze przyjęły taktykę uników. Konsekwentnie ignorują sprawę w nadziei, że temat ucichnie”, komentuje Katarzyna Szymielewicz, prezeska i ekspertka Fundacji Panoptykon. „Jednym z takich uników jest bezczynność w reakcji na skierowane do nich wnioski o dostęp do informacji publicznej. To najprostsza metoda uciszenia debaty publicznej – bo urzędnicy doskonale wiedzą, że droga sądowa zajmie lata. Władze być może mają na to czas i pieniądze – z kieszeni podatników – ale takie działanie świadczy jak najgorzej o ich stosunku do prawa, demokracji i obywateli”, dodaje.

W sporze Fundacji przeciwko MSW sąd przyznał rację Fundacji, zobowiązując ministra do udzielenia odpowiedzi.


* Więcej na temat akcji „100 pytań o inwigilację”

11 września 2013 r. trzy organizacje społeczne – Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Panoptykon i Amnesty International Polska – zaprosiły przedstawicieli najważniejszych ośrodków władzy w państwie na debatę o granicach inwigilacji. Wówczas po raz pierwszy próbowaliśmy się dowiedzieć, jaka była reakcja polskich władz na rewelacje Edwarda Snowdena oraz udział polskich służb w masowych programach inwigilacji realizowanych przez Stany Zjednoczone. W debacie wzięli udział przedstawiciele Sejmu, Senatu, Prokuratury Generalnej, Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, a ze strony rządowej Minister Administracji i Cyfryzacji. Uzyskaliśmy kilka deklaracji politycznych, ale nie dostaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Dlatego 16 października wysłaliśmy wnioski o dostęp do informacji publicznej do 19 organów władzy – w tym Prezesa Rady Ministrów, Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Spraw Wewnętrznych, które zawierały aż 100 szczegółowych pytań o inwigilację. Do dziś nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na większość z nich.

źródło: Panoptykon

Kan