Komisja Europejska zwróciła się pisemnie do polskiego organu regulacyjnego ds. telekomunikacji (UKE), aby wyrazić swoje poważne wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym proponowanego przez UKE uregulowania kwestii stawek za zakańczanie połączeń w sieciach łączności ruchomej (ang. mobile termination rates, MTR).
Po raz pierwszy Komisja podjęła decyzję o wykorzystaniu swoich nowych uprawnień na mocy dyrektywy ramowej w sprawie telekomunikacji do nadzorowania środków naprawczych zaproponowanych przez krajowe organy regulacyjne.
Stawki za zakańczanie połączeń w sieciach łączności ruchomej to ceny hurtowe, które operatorzy telekomunikacyjni nakładają na siebie nawzajem za łączenie połączeń przychodzących do abonentów korzystających z ich sieci i które w ostatecznym rozrachunku włączane są do cen połączeń telefonicznych. Komisja zakwestionowała propozycję UKE polegającą jedynie na publikowaniu zalecanych stawek MTR w niewiążącej formie na stronie internetowej UKE, a nie na uregulowaniu MTR w drodze prawnie wiążących, bezpośrednio obowiązujących decyzji regulacyjnych. Komisja obawia się, że takie podejście oznaczałoby brak przewidywalności i pewności prawnej dla uczestników rynku, umożliwiając znaczne odstępstwa od zasad regulacyjnych UE zapisanych w zaleceniu Komisji z 2009 r. w sprawie uregulowań dotyczących stawek za zakańczanie połączeń w sieciach łączności stacjonarnej i ruchomej w UE oraz byłoby niezgodne z ważnymi wymogami proceduralnymi.
Komisja uważa, że wobec braku właściwie nałożonych obowiązków kontroli cen przedstawiona przez UKE propozycja niesie ze sobą niebezpieczeństwo umożliwiania operatorom nakładania cen przekraczających poziomy jedynie „zalecane” przez UKE. Może to prowadzić do sporów między operatorami oraz do zbędnych kosztów regulacyjnych.
Neelie Kroes, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej odpowiadająca za sprawy agendy cyfrowej, stwierdziła: „Propozycja UKE wzbudziła zastrzeżenia co do zgodności z obowiązkiem organu regulacyjnego w zakresie promowania przewidywalności regulacyjnej i symetrycznych taryf odzwierciedlających niskie koszty świadczenia tych usług. Spodziewam się, że UKE będzie ściśle współpracować z Komisją i innymi organami regulacyjnymi w celu doprowadzenia do większej przejrzystości i przewidywalności na polskim rynku w odniesieniu do usług zakańczania połączeń w sieciach łączności ruchomej.”
Komisja, w ścisłej współpracy z BEREC, omówi z UKE podniesione kwestie oraz ewentualne zmiany proponowanych środków w celu zapewnienia ich zgodności z prawem UE oraz wyeliminowania barier na jednolitym rynku europejskim, które mogą powstać w wyniku wprowadzenia tych środków. Dogłębny przegląd zgłoszonych środków będzie trwać do trzech miesięcy. Po zakończeniu tego procesu Komisja może wydać zalecenie, zwracając się do krajowego organu regulacyjnego o wprowadzenie zmian do projektowanego środka naprawczego lub jego wycofanie.
źródło: Komisja Europejska
Kan
Bardzo dobrze ktoś musi trzymać rękę na pulsie.
Naszym Operatorom nie trzeba wydawać Poleceń i zakazów, oni kochają nas klientów, i zalecenia w zupełności wystarczą. Nasi polscy operatorzy chcą naszego szczęścia i żebyśmy mieli tanio i super jakość. Więc urzędy nie muszą im rzucać kłód pod nogi. W końcu chyba wszyscy pamiętamy jak chętnie obniżają ceny, obniżają stawki do „mniejszych” mimo spadku MTR i jak szybko stawiają nadajniki i modernizują sprzęt. Tam w KE powinni się uczyć od naszych kochanych Opów.
Nie ma innej opcji jak bat wielomilionowych kar nad operatorami za niestosowanie się do regulacji, inaczej cena za minutę była by zawrotna.
Może UE wyregulowala by jescze ceny paliw na stacjach benzynowych bo się zaczyna robić koszmar u mnie 95 kosztuje dzisiaj 5,49 a ON 5,54 – masakra.
Moze ue zajminie sie placą minimalną w POlandzie 4razy nizsza niz w innych krajach a ceny takie same a zapomnialem my jestesmy zielona wyspa.
Niektórym z was przydało by się poczytać trochę o ekonomii, bo jesteście kompletnymi analfabetami w tej dziedzinie jeśli uważacie że biurokracja państwowa i jej nakazy/zakazy jest rozwiązaniem na cokolwiek (tym bardziej na problemy które same stworzyli…).