Firmy technologiczne, banki, agencje ubezpieczeniowe, e-commerce, ośrodki medyczne, instytuty badania opinii, a w końcu szereg przedsiębiorstw z niemal każdej branży – to tylko niektóre z podmiotów, które codziennie przetwarzają duże ilości danych. Umiejętne wykorzystanie big data znacząco podnosi konkurencyjność poszczególnych firm oraz całych gospodarek. Analiza danych wymaga jednak specjalistycznych kompetencji, a rynek pracy wciąż nie jest w stanie nadążyć za rosnącym popytem na analityków. Lukę tę stara się wypełnić sektor edukacyjny, który coraz mocniej stawia na kształcenie w zawodzie analityka danych.

Raport „Analityk danych – zawód z przyszłością” przygotowany przez Coders Lab oraz Pracuj.pl podaje, że analitycy są obecnie jednymi z najbardziej poszukiwanych specjalistów na rynku pracy. Przede wszystkim ze względu na proces cyfrowej transformacji, w którym uczestniczy coraz więcej podmiotów gospodarczych. Prognozuje się, że liczba stanowisk pracy dla analityków będzie w nadchodzących latach nieustannie rosnąć. Potwierdza to raport McKinsey & Company „Polska 2030”, który zaznacza, że postępująca automatyzacja będzie stymulowała powstawanie nowych miejsc pracy m.in. dla analityków, którzy tworzą i rozwijają algorytmy automatyzacyjne.

 

Big Data ropą XXI wieku

Na początku roku 2020 Fundacja Digital Poland szacowała, że „przy odpowiednich regulacjach i inwestycjach w technologie cyfrowe wartość rynku danych może osiągnąć aż 739 mld euro, co będzie stanowiło 4 proc. PKB Unii Europejskiej”. Cytowani przez Fundację eksperci podkreślają, że znaczenie danych dla światowej gospodarki systematycznie rośnie. Korzysta z nich branża technologiczna i przemysł internetowy, ale coraz częściej również tradycyjne branże takie jak samochodowa. Dziś ciężko wręcz znaleźć sektor, w którym dane nie byłyby wykorzystywane do poprawy produktywności.

Największymi korzyściami, jakie płyną z big data są, poza wspomnianym wzrostem produktywności, optymalizacja działalności firmy, lepsze zrozumienie potrzeb klienta, automatyzacja decyzyjności, a co za tym idzie – większa konkurencyjność przedsiębiorstw data-driven. Analiza danych może być bardzo wartościowa, ale nie jest łatwym zadaniem. Big data, jak wskazuje sama nazwa, to zbiory danych tak duże, że nie można na nich pracować przy pomocy zwyczajnych, tradycyjnych metod. Potrzebne są do tego zarówno odpowiednie technologie, jak i kompetentni specjaliści.

 

Analitycy danych poszukiwani

Wraz z rozwojem cyfrowych gospodarek oraz postępującą automatyzacją w coraz większej liczbie branż rośnie zapotrzebowanie na pracowników z wysokimi umiejętnościami cyfrowymi. Jednym z przykładów jest analityk danych, do którego zadań należy pozyskiwanie i przetwarzanie danych, a następnie ich analiza oraz wizualizacja.

 

– Gromadzenie danych staje się coraz bardziej istotne w funkcjonowaniu niemal każdego biznesu. Ważna jest też wiedza o tym, jak dane te analizować, aby podejmować właściwe decyzje biznesowe. Biorąc pod uwagę skalę tego zagadnienia, nie dziwi fakt, że firmy walczą o specjalistów, którzy będą mogli pomóc im działać strategicznie – tłumaczy Marcin Tchórzewski, CEO Coders Lab – pierwszej szkoły IT w Polsce.

 

Raport Coders Lab i Pracuj.pl mówi, że w Polsce 55 proc. ogłoszeń o pracę dla analityka danych dotyczy miast powyżej 250 tys. mieszkańców. Zapotrzebowanie na ekspertów w tej dziedzinie jest jednak zróżnicowane terytorialnie, a prawie połowa ogłoszeń pochodziła z mniejszych ośrodków. Sytuacji zawodowej analityków sprzyja fakt, że ich praca może być wykonywana zdalnie. Według raportu liczba wszystkich ogłoszeń oferujących możliwość pracy zdalnej w 2020 roku wzrosła aż o 284 proc. względem poprzedniego roku. Przewiduje się, że do 2028 roku 73 proc. wszystkich zespołów będzie miało pracowników zdalnych.

 

Sektor edukacyjny odpowiada na potrzeby rynku

Mimo dużego popytu na pracę analityka danych, rynek IT wciąż zmaga się z niedoborem specjalistów w tej dziedzinie. Sytuację tylko częściowo ratują uczelnie techniczne. W ich przypadku edukacja przyszłego pracownika zajmuje dobrych kilka lat. Znacznie szybciej na rynek pracy trafiają absolwenci kursów IT organizowanych przez prywatne szkoły, które skupiają się na szkoleniu w takim zakresie, jakiego oczekują pracodawcy.

Według raportu Coders Lab i Pracuj.pl aż 61 proc. stanowisk wymaga znajomości SQL i/lub Python.

 

– Firmy coraz częściej kładą szczególny nacisk na znajomość języków programowania wykorzystywanych w analizie danych. Znajomość tego typu narzędzi pozwala na zwiększenie dystansu do innych kandydatów. Coraz częściej Python pojawia się jako wymóg na wielu stanowiskach oferowanych w obszarze analizy danych. Konieczne jest zatem przełamanie paradygmatu tradycyjnie wykorzystywanego Microsoft Excel i wejście na kolejny poziom analizy – opisuje Marcin Tchórzewski, współzałożyciel szkoły programowania Coders Lab.

 

Analitycy danych nie narzekają na zarobki

Analityk danych to zawód, który wymaga coraz szerszego spektrum umiejętności, służących nie tylko przetwarzaniu informacji oraz wyciąganiu z nich poprawnych wniosków, ale też ich przejrzystej prezentacji. Szkoły, poza nauką języków takich jak SQL czy Python, koncentrują się więc także na zagadnieniu wizualizacji danych. Duże znaczenie dla analityka powinny mieć również kompetencje biznesowe, znajomość branży oraz działań konkurencji, dzięki czemu uzyskuje się kontekst do właściwej interpretacji danych.

Wszystko zmierza do tego, by dzięki pracy analityka oraz właściwie opracowanym danym, firma mogła stale powiększać swoją przewagę rynkową. Praca z big data to wymierne korzyści finansowe dla przedsiębiorstwa, ale i dla samego analityka danych. Raport Coders Lab i Pracuj.pl podaje, że średnie miesięczne zarobki na stanowiskach juniorskich w tym zawodzie oscylują wokół 5 576 zł brutto, pensja midów wynosi około 8 210 zł brutto, natomiast zarobki seniorów z większym doświadczeniem zaczynają się od 13 274 zł brutto.

Raport wyraźnie pokazuje, że sytuacja na rynku analityków danych jest bardziej niż dobra i nic nie wskazuje na to, żeby miała ona ulec zmianie.