Regulacje prawne dotyczące kryptowalut są niezbędne, jeżeli chcemy zmniejszyć ryzyko po stronie inwestorów. Tym bardziej, że z rynku prawdopodobnie zniknie w przyszłości kilka tysięcy różnych odmian „cyfrowego złota”.

 

– Aktualnie w branży funkcjonuje kilkanaście tysięcy kryptowalut i tokenów – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartosz Milczarek, CEO Cryptiony R&D sp. z o.o. – Wiele istniejących kryptowalut zniknie w najbliższych latach. Jednocześnie nadal przyszłościowa jest technologia blockchain – możliwości jej wykorzystania są ogromne.

 

Pierwsza kryptowaluta, którą był bitcoin, powstała w 2009 r. Jednak dziś sposób wykorzystywania „cyfrowego złota” dalece różni się od początkowych wyobrażeń. Potwierdzenie płatności kryptowalutami zajmuje ok. 10 minut – to jeden z powodów. Dlatego nie płacimy np. bitcoinem za kawę. Stał się on instrumentem inwestycyjnym i spekulacyjnym.

Bitcoin miał być alternatywnym systemem finansowym, funkcjonującym poza kontrolą rządów i banków, ale regulacje dotyczące kryptowalut są potrzebne. Zagrożenie upadłością dotyczące kliku banków w USA i Europie czy też przejęcie szwajcarskiego Credit Suisse wywołało niepokój wśród inwestorów i spowodowało wzmożoną aktywność na rynku kryptowalut. Jednocześnie wciąż na stosunkowo wysokim poziomie utrzymuje się poczucie niepewności czy też wzrostu ryzyka.

 

– Ingerencja organów nadzorczych jest niezbędna, aby uniknąć oszustw, które pojawiają się coraz częściej. Jest ona potrzebna także, żeby zmniejszyć ryzyko upadłości nieregulowanych podmiotów, które oferują obrót kryptowalutami – komentuje Bartosz Milczarek