Na temat cen elektroniki z Chin w ofertach polskich importerów narosło wiele mitów. Jednym z nich jest to, że naliczają oni olbrzymie marże. Poniżej obalamy ten mit i przedstawiamy fakty dotyczące cen i bezpieczeństwa zakupów.
Dlaczego telefon z Chin w Polsce tyle kosztuje?
Sprowadzanie produktów z Chin to skomplikowany i dość kosztowny proces. Importerzy muszą się zmagać z niepewnym kursem walut, a co za tym idzie, zmiennymi kosztami transportu, a także z wieloma wymaganiami prawnymi.
Firmy działające w branży elektronicznej kupują bezpośrednio od chińskich partnerów, którzy oferują te same produkty w zbliżonych cenach wszystkim zainteresowanym podmiotom. Oznacza to, że wszyscy importerzy, by zachować konkurencyjność ofert, nie mogą doliczać wysokich marż. W efekcie marże importerów mieszczą się w wąskich widełkach od kilku do kilkunastu procent, a polskie firmy, bardziej niż ceną, muszą konkurować jakością obsługi klientów, serwisem czy szybkością realizacji zamówień.
Odpowiedzialny sprzedawca tylko w Polsce
Każdy sprzedawca odpowiada za produkty, które ma w ofercie. Oznacza to, że ma pewne dodatkowe obowiązki wobec klienta indywidualnego. W przypadku niezgodności towaru z umową, polski sklep odpowiada za sprzedany towar przez dwa lata (tzw. rękojmia). Klienci w Polsce są zatem chronieni na wypadek, gdyby okazało się, że sprzedawane produkty mają jakiekolwiek wady fabryczne, których nie było widać w chwili zakupu.
– To spora odpowiedzialność dla firmy, ale i pewność dla klienta, że kupiony sprzęt elektroniczny spełni wszystkie oczekiwania i w razie wystąpienia wady (innej niż uszkodzenie mechaniczne) zostanie on przez sprzedawcę naprawiony lub wymieniony na nowy, a także że będzie mu niezawodnie służył co najmniej przez kilka lat – uważa Sylwester Swalski z Xiaomi4you.pl
Na nic takiego nie może liczyć klient kupujący sprzęt elektroniczny w internetowych serwisach sprzedażowych bezpośrednio w Chinach. Taki zakup może być tańszy, ale nie jest objęty ani gwarancją, ani rękojmią.
Transport, cło i podatki trafiają do Polski
Firmy importujące produkty z Chin, a następnie sprzedające je w kraju, odprowadzają w Polsce podatki i tworzą miejsca pracy, również w firmach kooperujących z nimi, np. kurierskich.
– Wszystkie przesyłki przechodzą szczegółową kontrolę celną, której celem jest m.in naliczenie podatku VAT lub innych opłat należnych polskiemu fiskusowi – mówi Sylwester Swalski z Xiaomi4you.pl
Stawka cła na telefony komórkowe wynosi 0 proc., ale pozostały sprzęt jest obłożony cłem wg różnych stawek sięgających niekiedy kilkunastu procent – od każdego sprzedanego produktu również naliczane i odprowadzane są podatki.
Co najbardziej wpływa na cenę produktów z Chin?
- cena u chińskiego partnera – najczęściej w dolarach
- przeliczenie transakcji z juanów na dolary, a później z dolarów na złotówki
- koszt przelewu bankowego do Chin – czasem nawet kilkadziesiąt dolarów
- koszt transportu – przesyłka Cargo z Chin, transport morski, itp.
- koszt utrzymania magazynu, serwisu urządzeń, biur, itp.
- podatek VAT odprowadzany przy odbiorze urządzeń
Korzyści dla klienta kupującego w Polsce w Xiaomi4you.pl
Ile kosztuje telefon? – przykładowa cena i obciążeń
Redmi Note 3 – AliExpress vs. Xiaomi4you.pl
Koszt w Aliexpress 185,99 dolarów – ok. 743,96 zł
Polski importer, którzy sprzedaje np Redmi Note 3 w cenie 999 zł musi zapłacić:
– 186,80 – podatek VAT
– ok. 40 zł – prowizja od sprzedaży Allegro lub innych platformach aukcyjnych
– ok. 30 zł – miesięczny koszt wystawienia jednej aukcji Allegro
– ok. 4-15 zł / szt – transport z Chin (przesyłka lotnicza, CARGO)
Marża:- ok. 48 zł – marża (z niej pokrywane są koszty podatku dochodowego, wynagrodzenia pracowników, opakowania)
Sprzedawca w Chinach:
– towar dostępny w ciągu 20-40 dni
– sprzedawca przerzuca koszt transportu na klienta
– serwis urządzenia może kosztować nawet kilkadziesiąt dolarów (koszt jednorazowej przesyłki do Chin) – nie ma pewności że produkt wróci z naprawy (częste przypadki )
– brak możliwości bezpłatnego zwrotu
– brak odpowiedzialności sprzedawcy za towar (brak ochrony prawnej na terenie Unii Europejskiej)
Źródło: Xiaomi Poland
Ktoś tu naciąga rzeczywistość…
Też mi się tak wydaje 🙄 Np. brak możliwości zwrotu, który w Polsce wynosi 14 dni. W większości chińskich sklepów jest to 30 dni. Brak serwisu… z tym się zgodzę. Chińczykowi nie opłaca się naprawiać urządzenia, woli je wymienić na nowe i dać gift przepraszający. A że tak zapytam, w jakim serwisie naprawia Xiaomi4You i czy używa ORYGINALNYCH części wyprodukowanych przez Xiaomi? Z tego co wiem to autoryzowany serwis ma tylko MIUI Polska…
Większość sprzedawców na Aliexpress oferuje darmową dostawę. Przesyłka od sprzedawcy Goldman idzie średnio 10-12 dni. Jeden z kupionych przeze mnie Xiaomi Redmi 3 miał problem z GPS (ewidentny problem sprzętowy) – po 17 dniach od zgłoszenia reklamacji otrzymałem nowy egzemplarz (bez konieczności odsyłania poprzedniego) wraz z pełnym pakietem akcesoriów (oryginalny flip + folia), których pierwotnie nie kupowałem.
Z polskimi importerami różnie bywa, ale w większości przypadków, jakie osobiście przeżyłem reklamacja ciągnęła się długo, a jeden z „autoryzowanych” serwisów (Goclever) nie naprawił, a tylko zdewastował sprzęt (sprawa z dobrym finałem dla mnie zakończona poprzez Rzecznika Praw Konsumenta)
P. S. W tekście zabrakło mi tylko jednego zdania – artykuł sponsorowany!
To komentarz Xiaomi Poland o cenach smartfonów w Polsce, z ich punktu widzenia. Nie może więc być artykułem sponsorowanym. Autor jest podpisany, a całość nie ma wydźwięku reklamowego, ale odnosi się do ogólnego rynku. Można się z autorem zgadzać lub nie. Tylko warto być obiektywnym. Andrzej
Ale Allegro ciągnie, jasna choler… ta firma warta jest miliardy.
To jeszcze ja dołożę parę groszy od siebie 🙂 . Na allegro przeważnie nie sprzedaje się jednej sztuki, bo się to praktycznie nie opłaca, więc to 30 PLN rozkłada się na X urządzeń w miesiącu. Zgodnie z aktualnym regulaminem allegro.pl prowizja od w/w urządzenia wyniesie około 22 PLN (5PLN+ 1,9%x899PLN), a nie 40. Resztę wyjaśnili Blom i maxxx.
Roczna gwarancja, gdy w Europie normą są dwa lata. Nie widzę żadnych korzyści kupowania w w/w sklepiku. Mając farta – VAT mam z głowy.
VATowanie zależy często od przewoźnika, jakim idzie paczka. DHL – 98% szans na VAT. Poczta singapuska na ponad 50 paczek – 2x załapałem się na VAT
Jak na razie (odpukać) działa bez zarzutu NL 🙂
P. S. 2
Teraz dopiero zauważyłem, że w omawianym sklepie Redmi 3 kosztuje „skromne” 849 PLN!! Lekkie przegięcie, jak za „goły” telefon bez np etui.
Cena na Aliexpress to 138$ (ok 560PLN), co z VATem wyniesie ok 690PLN – doliczmy do tego koszty cargo (większą ilość trzeba importować w kontenerze), co wyniesie ok 8-10PLN na telefon. Czyli marża z niewiadomą jakością serwisu (rocznego) wynosi nie tak mało, bo ok 150PLN…
Nie mam nic do lokalnego importera – chciałem tylko uczciwie przedstawić swój punkt widzenia.
Ok. Fajnie to przeliczyłeś. A jak jest z gwarancją, czy reklamacją przy kupnie na Twoich zasadach w alie? Bo nie stać mnie wyrzucać pieniądze w błoto. A jednak tu mam te dwa lata gwarancji
Ktoś powinien uświadomić firmie sprzedającej Xiaomi jako oficjalny przedstawiciel, że nie ma czegoś takiego jak roczna gwarancja. Zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce (a także w całej Unii Europejskiej) gwarancja na produkty sprzedawane konsumentom nie może być krótsza niż 24 miesiące.
Może przesadzają, ale materiał poglądowy, jak to jest z cenami za produkty, które przychodzą z Chin bardzo ciekawy i pouczający. Dzięki też za dyskusję bo trochę mi pokazała ten świat. Trochę się podszkoliłam dzięki wam w tym temacie.
@mila
Gwarancji jako takiej sprzedawca nie gwarantuje, ale… Masz 60 dni ochrony kupującego (telefon dociera średnio w 2 tygodnie), więc masz czas na dokładne sprawdzenie sprzętu, czy jest wszystko ok, jeśli nie – reklamujesz go. Każdy szanujący się sprzedawca na Aliexpress będzie stawać na głowie, aby załatwić sprawę z korzyścią dla kupującego – dlaczego? Po pierwsze, jeśli w okresie ochrony założysz tzw spór, a administracja serwisu go uzna – dostajesz zwrot pieniędzy. Po drugie aliexpress ma globalny zasięg i każdy negatywny komentarz na koncie sprzedającego to realne straty.
Wspomniany przeze mnie Goldway (z Aliexpress) sprzedaje setki telefonów dziennie, a jego odsetek pozytywnych ocen to 98.5%
Link do Redmi 3
http://s.aliexpress.com/je2YF3EV
Kupując w Polsce od „autoryzowanego” dystrybutora otrzymujesz TYLKO roczną „gwarancję” – niezgodną z przepisami UE. Procedury serwisowe w takich firmach są dalekie od jakichkolwiek standardów. Na naprawę czeka się tygodniami, a o „fachowości” takich napraw mógłbym napisać niezłą epopej, co w wolnej chwili pewnie uczynię. Posiadam udokumentowanych kilkanaście partactw „autoryzowanych” serwisów, a kilka z nich urągają wręcz jakim kolwiek normom podstaw elektroniki.
Reasumując – możesz kupić sprzęt w Polsce mając ilizoryczną, roczną gwarancję – lub zapłacić ok. 25% mniej i wiedzieć od początku na czym stoisz.
P.S. Z ponad 20-letniego doświadczenia serwisowego (tak – naprawiałem nawet Centertele) mogę spokojnie stwierdzić, że obecnie większość poważnych wad ujawnia się od początku działania sprzętu. Po czasie mogą pojawić się problemy z mikrofonem, głośnikiem czy innym drobiazgiem, którego naprawa w dobrym serwisie „na miescie” nie będzie zbyt kosztowna.
Xiaomi4you to zwykłe dziady wychowane na allegro – jak cenę przykładową podają cenę detaliczną z alliexpress – bezczelność. Niech wracają do handlu na szczękach.
Tytuł powinien brzmieć: „Fakty i mity o cenach chińskich smartfonów wg firmy Xiaomi Poland”. Niestety ten artykuł rozbieżny jest z faktami, a niektóre są mocno naciągane, bądź „ubierane” w odpowiednio dobrane słowa, typowe dla marketingu i reklamy. Owszem jest tam też i trochę prawdy:
Firma musi zapłacić podatek, zapewnić 2-letnią obsługę z tytułu rękojmi, koszt utrzymania magazynu, serwisu urządzeń, biur, itp. – OK. Z tym się zgadzam. Ale inne argumenty …
„koszt transportu – przesyłka Cargo z Chin, transport morski, itp. ” – No to chyba kosztuje tyle samo czy kupuje Kowalski osobiście na Aliexpress czy Firma X. Dodatkowo duża firma powinna mieć łatwiej i taniej. Przy zakupie większej ilości transport jest tańszy (w przeliczeniu na jednostkę). Z drugiej strony większość produktów na Aliexpress można znaleźć z darmową dostawą, a przy zakupach większych ilości, jest o to jeszcze łatwiej. A dodatkowo są jeszcze upusty cenowe.
Piszą że w Chinach „sprzedawca przerzuca koszt transportu na klienta”- A Firma X kosztów transportu: z Chin do Polski, a potem ze swojej siedziby do klienta nie dolicza do ceny lub nie przerzuca na klienta?
„Koszt przelewu bankowego do Chin – czasem nawet kilkadziesiąt dolarów” – Nie wiem czemu tyle płacą. Kupiłem wiele rzeczy na Aliexpress i żadnych opłat nie miałem. Płaciłem poprzez „Przelewy 24” przelewem z mBanku. Wyglądało podobnie jak na Allegro. Z konta pobrana została kwota w złotówkach. Przelicznik z dolarów na złotówki do przyjęcia (chociaż pewnie można taniej).
„przeliczenie transakcji z juanów na dolary, a później z dolarów na złotówki ” – Nie bardzo widzę w czym problem. Kupując na Aliexpress cenę mam w dolarach, a w trakcie zakupu automatycznie przeliczana jest na złotówki (np. Przelewy 24), po kursie może nie rewelacyjnym, ale dość przyzwoitym (można zresztą to wcześniej sprawdzić). Owszem wahania walut mają wpływ na cenę. Dziś może być inna niż jutro. Może wzrosnąć i może zmaleć. Ale jak już wybiorę „kupuj”, to ta cena się nie zmieni. Zapłaciłem i za tyle mam. Jak trafię w dobry kurs walut to jest taniej. Jak jest zły można poczekać.
„Firmy importujące produkty z Chin, a następnie sprzedające je w kraju, odprowadzają w Polsce podatki i tworzą miejsca pracy, również w firmach kooperujących z nimi, np. kurierskich” – no proszę… na litość czy patriotyzm nas bierzecie? 🙂
Kolejne: W Polsce można zwrócić towar w ciągu 14 dni. Na Aliexpress 60 dni od daty zakupu, musisz potwierdzić że towar dotarł i jest zgodny z opisem. Jeżeli nie, to (w skrócie) Chińczyk nie dostanie kasy, a Ty masz zwrot pieniędzy. W praktyce zwykle Chińczyk wysyła drugi towar, bo dbają o klienta (znam osobiście 2 osoby które miały taką sytuacje). Odejmując od 60 czas przesyłki, to zostaje zwykle i tak więcej niż 14 dni. Oczywiście można polemizować która opcja jest lepsza. Polską firmę można by zamęczać „wypożyczając” na 14 dni towar i zwracając (bez podania przyczyny) przed upłynięciem tego terminu. Chińczyka nie przyznając się do tego, że otrzymało się towaru. Ale nie chyba nie o tym chciałem pisać.
Owszem niezaprzeczalną wadą zakupów w Chinach jest gwarancja. Nie oznacza że jej nie ma, ale wyegzekwowanie może być trudne, kosztowne i czaslochłonne. I tu na pewno warto zadać sobie pytanie ile za gwarancje (powyżej tych 20-40 dni) jesteśmy w stanie zapłacić. Każdy powinien sobie sam odpowiedzieć.
Nie podejmuję się polemiki w temacie działania polskich serwisów, bo ile osób tyle opinii.
Pytanie dodatkowe: ile osób z nas dopłaciło za przedłużoną gwarancje/ubezpieczenie w sklepie?
Każdy sam podejmuje decyzje. Chcesz mieć tanio starasz się unikać dodatkowych opłat (prowizje, pośrednicy, ubezpieczenia, transport, podatki, cło itp). Chcesz mieć spokój zwykle płacisz drożej. Podobnie jak z ubezpieczeniem.
Wybór należy do Ciebie. Warto jasno zdawać sobie sprawę czym ryzykujemy i za co dodatkowo płacimy.
To co napisałem na pewno nie jest w pełni obiektywne, bo jest to MOJE WŁASNE zdanie. Chociaż mam wrażenie, że jest bardziej zbliżone do faktów niż powyższy artykuł firmy Xiaomi Poland