Każdy rodzic chciałby dla swojego dziecka jak najlepiej – to oczywiste. Chcielibyśmy, by miało ono jak największe możliwości. Z tego powodu coraz więcej rodziców decyduje się na zakup komputera dla dziecka bardzo wcześnie. Czy jest to jednak dobre posunięcie? Czy zbyt szybkie przyzwyczajenie dziecka do nowych technologii nie odbije się czkawką w późniejszych latach?
Komputer w dzisiejszych czasach to dla dzieci już nie tylko zabawka, ale także narzędzie, dzięki któremu mogą one zgłębiać interesujące je tematy, uczyć się języków obcych, rozmawiać ze znajomymi i rodziną. Komputer jest również pomocny w przygotowaniu referatu do szkoły czy w nauce do sprawdzianu.
Do kupna pierwszego komputera należy jednak podejść z rozwagą i dobrze przemyśleć tę decyzję. Jak przestrzega psycholog Tatiana Ostaszewska-Mosak „[…] komputer i telewizor to nie jest przedmiot, który ma rodzicom coś załatwić, dać im więcej czasu, dać im wolne. Nawet jeżeli pozwalamy dziecku korzystać z komputera to zawsze, przynajmniej do 7-8 roku życia, musi to być forma czasu spędzana razem. Musimy kontrolować, wiedzieć iwidzieć co dziecko robi, co ogląda, jak z tego korzysta oraz jakie ma to wady i zalety dla dziecka.”
Kontrola, szczególnie dla młodszych dzieci, jest bardzo ważna, gdy decydujemy się na kupno komputera. Na dobry początek warto zainstalować oprogramowanie, które zawiera ochronę rodzicielską. Jest to program, który kontroluje dostęp do sieci, a w szczególności do stron o tematyce erotycznej i pornograficznej. Takie oprogramowanie posiada też zazwyczaj więcej funkcji, takich jak blokowanie niebezpiecznych czy obraźliwych stron, blokowanie serwisów społecznościowych czy też ustawienie dostępu do Internetu tylko w wyznaczonych godzinach.
Kolejną bardzo ważną kwestią jest dobranie odpowiedniego programu antywirusowego. Pozwoli to uchronić komputer przed wirusami czy też atakami hackerskimi. Zapewne dziecko często będzie zgrywało jakieś pliki od rówieśników, dlatego takie oprogramowanie jest najważniejszym zabezpieczeniem komputera. Dobrze jest również założyć dla dziecka oddzielny profil na komputerze i ograniczyć mu możliwość samodzielnego instalowania programów czy też zmiany podstawowych ustawień.
Jednak najważniejsze jest to, aby rodzice nie traktowali komputera jako narzędzia, które zajmie dziecku czas, tak aby mieć wolne. Jak podkreśla Adam Żelazko, Marketing Manager w firmie ASUS Polska „[…] najlepiej zabezpieczyć komputer własnym rozumem, czyli kontrola rodzicielska, ale nie tylko taka programowa. To rodzice muszą spędzać czas z dzieckiem i pokazać mu, jak korzystać z komputera. Często podaje się przykład, że komputer podłączony do Internetu jest jak obce miasto – nikt nie zostawiłby tam samotnie dziecka kilku- czy kilkunastoletniego. Podobnie jest z Internetem. Trzeba takie dziecko uświadamiać, pokazywać jak z takiego komputera korzystać.”
Pamiętajmy, że komputer może dać naszemu dziecku dużo możliwości i otworzyć przed nim nowe horyzonty, ale tylko wtedy, gdy będzie używany z rozwagą i pod kontrolą. Nie można dziecka odcinać od nowych technologii i Internetu, ale warto wyjść z nim od czasu do czasu na spacer czy pograć w piłkę, zamiast spędzać godziny w e-rzeczywistości.
źródło: netPR.pl
Kan
Zadnego dostępu do internetu dla dziecka 7-8 letniego. Oprogramowanie z ochroną rodzicielką?? a co taki program zablokuje onet.pl, gdzie jest goła d… na d…., czy tylko porno. Ja dziecku nie pozwalam ogladac zagranicznych programów dla dzieci, bo nawet tam jest przemoc, wulgaryzm. Dziecko nie protestuje, bo woli jak czytam mu bajki
Słuszne wnioski odnośnie materiałów na pozornie 'niewinnych’ info-portalach. Dobrze, że znalazłeś czas i sposób na kontakt z dzieckiem i bezpośrednie przekazywanie mu wybranych, budujących i wartościowych treści. 😎
całkowity zakaz kontaktów dziecka z komputerem to jest dopiero idiotyzm mało wykształconych rodziców.
Adam pisał 'żadnego dostępu do internetu dla dziecka do 7-8 lat’, nie do komputera. Wiele mówiący avatar z nickiem 'prozac’ nie usprawiedliwia’ publicznego poniżania dyskutanta obrażliwym inwektywem 'mało wykształconych’, cechujących się 'idiotyzmem’. 🙄 😳 Chyba nie chcesz zabiegać o to, aby nazwę nicka czytano 'prostak’? 😎
Jeżeli ktoś próbuje uciec przed problemem, to potem na tym gorzej wychodzi! ~LesH, nie wmawiaj mi że obrażam, bo ja wspomniałem o komputerze, a w tych czasach blokowanie dostępu jest błędem. Można ograniczyć częściowo ale pełny zakaz jest jak najbardziej niewłaściwy. Choć prawdę mówiąc, w tej chwili jak ktoś ma komputer to i pewnie dostęp do internetu też. Dla tych co wpadają w dziwne skrajności, radził bym aby się zastanowili nad tym tematem, bo faktycznie ochrona rodzicielska nie do końca spełnia swoje właściwości, bez ciągłego monitorowania. W TV łatwiej po blokować programy, ale czy w polskich programach dla dzieci nie ma przemocy to jest moim zdaniem nieprawda. Czytanie bajek to piękna sprawa, i jak najbardziej polecana. Ale jak ktoś zajmuje się dzieckiem i ma czas na czytanie bajek to i powinien mieć czas na wspólne korzystanie z komputera i internetu.
PROZAK, oczywiście, że nie zakazuję dziecku całkowitego dostępu do komputera, nie mówię dziecku uwaga, wyjdz z pokoju, bo tatuś w internecie będzie ci szukał ciekawych bajek, witryn, czy gier edukacyjnych. No nie, szukamy razem, ale na pewno nie jest tak, że dziecko ma w swoim pokoju TV i komputer. Prozak, pewnie nie masz dzieci, bo wiedziałbyś, jak trudno konkurować z TV czy komputerem, że wspólna zabawa w proste gry planszowe, malowanie, czytanie bajek, czy nawet wyjście z domu, już nie są tak atrakcyjne dla dziecka, jak ten komputer. Te ograniczania dostępu do komputera i TV jest świadome, by mi było łatwiej zapewnić dziecku atrakcje, które będą je faktycznie lepiej rozwijały, przynajmniej do czasu, dopóki jest jeszcze małe. Podobnie jest żywieniem małego dziecka. Co w tym złego, że dziecko zje batonika, czy słodkiego Danonka?? Niby nic, ale jak później zmusić dziecko, bo jadło warzywa (owoce już łatwiej), grube kasze, czy naturalne jogurty?? Ktoś powie, że dziwna skrajność, żadnych słodyczy, dziecko unieszczęśliwiam. Ale jak moja córeczka zajada się brokułem z marchewką i mówi do mnie: tatusiu, to jest pyszne! to nie mam wrażenia, że jest nieszczęśliwa, bo nie ma w domu słodyczy.
Wiadomo że jest trudno konkurować z komputerem czy TV. I bardzo dobrze że tak jest, bo jest szansa, ze rodzice rozwiną się twórczo w zapewnieniu atrakcji i super fajnej zabawy.