Wystarczy kilka tysięcy złotych, żeby nielegalnie kupić rejestr połączeń dowolnego numeru w Polsce – wynika z ustaleń dziennikarzy śledczych programu „Superwizjer” TVN. Billing to rachunek szczegółowy, zestawienie wszystkich opłat za połączenia i usługi dodane, jakie abonent przeprowadził w danym okresie rozliczeniowym.

Sygnały o tym, że w Polsce rozwinął się czarny rynek danych, na którym sprzedaje się billingi, docierały do dziennikarzy od dawna. Reporterzy programu „Superwizjer” TVN zaczęli przyglądać się byłym oficerom służb, którzy obecnie pracują w biurach detektywistycznych. W jednym z nich złożyli zlecenie na zdobycie billingów jednej osoby na rok wstecz. Podany został numer telefonu jednego z dziennikarzy. – Jest to informacja, którą musimy kupić – mówi pracownik biura. Cena to 3900 złotych. Bez faktury ani sprawozdania. Jedyne, co otrzymali reporterzy, to pokwitowania na przyjęcie kaucji.

Billingi detektywom sprzedaje prawdopodobnie pracownik sieci komórkowej. Więcej na ten temat www.tvn24.pl

Warto przypomnieć, że wydatki operatorów telekomunikacyjnych na inwigilację Polaków przekraczają 74 mln zł.

Kan