Nowe taryfy w Plusie już w najbliższy czwartek 7 lutego, o godz.11.00 pod hasłem OMG w Plusie.

Aby podsycić ciekawość, warto dodać, że OMG (ang. oh my god) – popularny akronim, pochodzący z języka angielskiego. W wolnym tłumaczeniu oznacza „O mój Boże”.
źródło: wł.
Kan
Kalka play czy coś nowego , jeszcze pare miechów i spadam do innej sieci,plus kiedyś mi się podobał a teraz to dno i wodorosty.A byłem w tej sieci 10 lat. Ale teraz koniec .
co znowu wymyslą?
nielimitowane SMS za 5zl dziennie?
Obstawiam sms wewnatrz sieci za 9gr i dostep do fb za doladowania…
Nie mogę się doczekać 😉
Fajnie byłoby gdyby było to coś ciekawego. Chce przenieść się do Plusa z Play i wprowadzenie teraz nowych, ciekawych ofert byłoby dla mnie bardzo szczęśliwym zbiegiem okoliczności 🙂
No to niech coś ciekawego zaproponują bo mi się umowa z końcem marca kończy i miałem w planie przenieść numer do Play. Jeśli jednak nie zaproponują czegoś ciekawego to się przeniosę. Czekam z niecierpliwością.
No ciekawe co zaproponują? Są już jakieś przecieki?
OMG to było ponad rok temu jak klienci zaczęli uciekać .Teraz to już musztarda po obiedzie . Klient niezadowolony to klient stracony .Plus zaczął robić oszczędności na swoich klientach i teraz już ciężko odrobić straty .
a może uruchomią kserokopiarkę?
http://rozwijaj.blogspot.com/
@up
Nawet jeśli kalka to co? Po co się wredy przenosić na te same warunki lub gorsze
Żadnych przecieków na dzień przed konferencją? Nie wierzę…
Migracja z Plusa w moim otoczeniu już się dokonała. Gdzie byłeś Minusie ro czy dwa lata temu? Jedynie dzięki tym co odeszli może się w sieci poprawić.
dokładnie. Migracja, równa się walka o klienta.
DziałZagraniczny
Nędznicy
Dział Zagraniczny
dzisiaj, 10:07
Wielu wątpiło, że to kiedyś nastąpi, ale jednak. Pod koniec stycznia działająca w Somalii islamistyczna partyzantka Al-Shabab straciła swój najbardziej znany przyczółek: jej konto na Twitterze zostało zablokowane.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy do zlikwidowania tablicy ogłoszeniowej salafitów wzywały liczne organizacje i osoby indywidualne. Nadaremno. Administratorzy Twittera nie reagowali, choć regulamin serwisu wyraźnie zabrania zamieszczania w nim treści, które stanowiłyby groźby wobec innych użytkowników, albo osób trzecich. A za takie można by uznać większość postów na profilu HSMPress.
Jednak w styczniu Al-Shabab najwyraźniej przekroczył granicę. Dzień przed zbrojną interwencją w Mali, francuscy komandosi próbowali odbić porwanego w Somalii przed trzema laty agenta swojego wywiadu. Akcja okazała się blamażem, w jej trakcie zginął sam zakładnik, oraz dwóch żołnierzy – na profilu HSMPress szybko pojawiły się zdjęcia ich trupów z prowokacyjnymi podpisami. A ostatnie posty sprzed zawieszenia konta (teraz można je znaleźć już tylko na krążących w internecie screenshotach) były powtarzającymi się groźbami, że partyzanci zamordują kenijskich jeńców. Po takim nagromadzeniu agresywnych treści, administracja serwisu postanowiła wreszcie zareagować zgodnie ze swoim regulaminem.
Cios na Twitterze, to tylko jedna z serii porażek, jakie Al-Shabab ponosi od wielu miesięcy. W grudniu międzynarodowy kontyngent Unii Afrykańskiej odebrał mu Jowhar, strategiczne miasto leżące na przecięciu głównych szlaków handlowych w kraju. Kilka tygodniu wcześniej partyzanci stracili swój bastion Kismayu. A jeszcze w sierpniu 2011 r. zostali wypchnięci z Mogadiszu – oficjalny rząd Somalii po raz pierwszy od kilkunastu lat zaczął naprawdę kontrolować całą stolicę.
Co, paradoksalnie, wcale nie poprawiło sytuacji większości jego mieszkańców.
MogadiszuŚciernisko zamienia się w San Francisco (Fot. Stuart Price/UN Photo)
Kto wraca do Mogadiszu po co najmniej dwuletniej nieobecności, ten może nie poznać miasta.
Jeszcze na początku tej dekady, stolica Somalii pozostawała synonimem anarchii i bezprawia, oficjalne władze kontrolowały tylko lotnisko i kilka ulic w okolicach Pałacu Prezydenckiego, a poszczególnymi dzielnicami zarządzali najpierw zbrojni watażkowie, a potem także partyzanci z Al-Shabab. Lokalni dziennikarze – dawna włoska kolonia jest dziś jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie dla przedstawicieli tego zawodu – co ranek musieli dokładnie sprawdzać, czy pod samochodem nie podłożono bomby, a do redakcji dojeżdżali zawsze inną trasą, niż dzień wcześniej, w obawie przed zamachem kogoś niezadowolonego z ich reportażu. Krótkie strzelaniny i pojedyncze wybuchy były na porządku dziennym, większość budynków leżała w ruinie, a te, które się jakoś trzymały, wyglądały jak sito: właścicielom nie opłacało się usuwać śladów po pociskach, bo i tak za chwilę pojawiały się nowe.
To już przeszłość. Świeżo wyremontowane domy są wystawiane na sprzedaż za 100 tys. dolarów i więcej. Za wynajęcie któregoś nad morzem właściciele żądają minimum tysiąc. Na alei Maka Almukarramah lśnią wypucowane szyby luksusowych hoteli i drogich sklepów. W dzielnicy Hodan można zjeść świeże owoce morza w modnej restauracji The Village, idealnej kopii oryginału z Londynu. Właścicielem obu jest Ahmed Jama, który wrócił do domu z emigracji w stolicy Wielkiej Brytanii. Tak samo robi dziś wielu jego rodaków, do Somalii przywożących nie tylko dobre chęci, ale też duże pieniądze zarobione przez lata w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Ale podczas gdy oni skutecznie pomnażają swój kapitał zdobyty na emigracji, sytuacja wielu z tych, którzy cały czas pozostawali w ogarniętym wojną domową kraju, znowu się pogarsza.
Przez ostatnie dwie dekady z Mogadiszu uciekali bogaci, wykształceni, albo chociaż przedsiębiorczy i chcący spróbować szczęścia w kraju nieogarniętym wojną. Tymczasem na ich miejsce ściągali wieśniacy, których z prowincji wygnały jeszcze ostrzejsze walki niż w stolicy, albo powtarzające się susze, mordercze dla i tak już przetrzebionych stad pasterzy. Biedacy wspólnie zasiedlali opuszczone budynki, albo rozbijali obozowiska w zrujnowanych częściach śródmieścia, gdzie z mozołem budowali nowe życie społeczne. Ale gdy żołnierze sił międzynarodowych wyparli Al-Shabab z miasta i na ulice powrócił spokój i względny porządek, szybko okazało się, że na ich nowych miejscach zamieszkania można sporo zarobić.
Przez ostatni rok, ceny gruntów w najbardziej atrakcyjnych miastach skoczyły w górę jak szalone – w okolicach lotniska, gdzie żołnierze z misji Unii Afrykańskiej mają swoją główną bazę, nawet dziesięciokrotnie. Uchodźcom każe się opuszczać miejsca, gdzie spędzili miesiące, a czasem lata. Opornych usuwa się siłą, często pod lufami karabinów, jak właśnie w Hodan, gdzie The Village serwuje najlepsze ryby w mieście – turecki deweloper obiecał gruntownie odświeżyć dzielnicę, więc wieśniaków wyrzucono z zajmowanych przez nich budynków po dawnej szkole. Nie mają co liczyć na pomoc rządu, który wyprasza ich też ze swoich nieruchomości.
Eksmitowani trafiają do obozów na peryferia miasta. Nie ma tu ani dobrej komunikacji, ani elektryczności, ani bieżącej wody. Brakuje toalet, więc za potrzebą trzeba chodzić w krzaki – kobiety załatwiające się nocą w całkowitej ciemności są napadane i gwałcone. Często przez tych, na których pomoc powinny liczyć, a którzy czują się całkowicie bezkarni. W zeszłym tygodniu somalijska prokuratura postawiła zarzuty kobiecie, która oskarżyła stołecznych policjantów o zgwałcenie jej na komisariacie. Sądzony ma być także jej mąż, dziennikarz, który zrobił z nią wywiad, oraz dwie dodatkowe osoby, które zorganizowały spotkanie obojga.
Chociaż islamiści z Al-Shabab nie kontrolują już Mogadiszu, to wciąż stanowią poważne zagrożenie dla władz. W zeszły wtorek zamachowiec samobójca wysadził się przed domem premiera, zabijając dwie osoby. Podobno jego celem była siedziba prezydenta, ale nim udało mu się do niej dotrzeć, został zatrzymany przez żołnierzy. Dla uchodźców z prowincji to bez znaczenia – oni już i tak nie mają wstępu do tej części miasta.
No. Ale polskiego czytelnika to nie interesuje.
2013-02-05 20:29
Clarity na Allegro: „kup pan regulamin”
Oceń wpis
Jednym z najciekawszych odkryć 2013 roku — do którego dotarłem, nie ukrywam, częściowo poprzez dobro, które czynię — jest najnowsze osiągnięcie stowarzyszenia „Clarity”, czyli akcja-aukcja na Allegro pt. „Kup pan Regulamin”.
Oto najnowszy sposób na zarobek: już nie trzeba pisać i wnosić pozwów do sądu ochrony konkurencji i konsumenta, aby następnie — wzorem stowarzyszenia Lexus, którego „Clarity” jest frankensteinowskim potomstwem — sugerować odpłatne ich cofnięcie.
Wystarczy odpalić dwie aukcje na Allegro, czyli Regulamin, regulaminy sklepów www, tworzenie reg.. oraz Regulamin sklepu, regulamin strony www, regulaminy (każda po 100 sztuk), a tam obiecać gruszki na wierzbie, w rodzaju „W tej aukcji oferujemy regulamin, który realizuje wymóg informacji (zgodnie z ustawą o usługach świadczonych drogą elektroniczną oraz ustawą kodeks spółek handlowych), wymóg wynikający z ustawa konsumenckich, a także wymóg wynikający z ustawy o ochronie danych osobowych. Jest to gotowy wzór regulaminu z dodatkowymi informacjami, przydatnymi, aby nie naruszać obowiązujących norm prawnych” (takie banialuki wypisuje i cuda obiecuje użytkownik kodeksymp3_pl) — i brać za to po 246 złotych.
Clarity sprzedaje regulaminy na Allegro
Dla mnie komedia, ale ktoś uwierzył — w chwili pisania tego tekstu 2 Allegrowiczów kupiło cud-regulamin… — a przecież regulamin to nic innego jak wzorzec umowy, więc nie da się powiedzieć, że może on być taki sam dla wszystkich przedsiębiorców (dla sprzedawcy żelazek i świadczącego usługi fotografowania na ślubach, dla pośrednika finansowego i dla sklepu z odżywkami). Pójść w takie interesy to jak żywić się całe życie w fast-fódzie… pewnie da się, ale jak długo?
Najlepsze jest to, że p. Adam Marzycki „wzmacnia” ofertę swojego sklepiku z regulaminami swoistą kampanią reklamową, tj. seriami listeli, w których informuje drobnych przedsiębiorców o rzekomych nieprawidłowościach w ich sklepach oraz — strasząc akcją przed SOKiK-iem — proponuje, jako tańsze rozwiązanie, kupno na Allegro jego bubla za 246 zł.
Mnie coś mówi, że mamy tu czyn nieuczciwej konkurencji, a ściśle:
wprowadzenia klientów w błąd co do pochodzenia oraz przydatności usługi (art. 10 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji);
reklamy wprowadzającej klienta w błąd oraz reklamy przyjmującej postać pozornie neutralnej informacji (art. 16 ust. 1 pkt 2 i pkt 4 UoZNK).
PS po napisaniu tego tekstu zgłosiłem nadużycie administracji Allegro, jedna z aukcji już została usunięta przez pracownika. Tak trzymać!
mam 2 telefony w plusie ,jeden w abonamencie a drugi w mixie.Powiem tak,że jezeli nic sie nie zmieni w ofercie plusa to przeniose je do playa.
Coś się zaczęło dziać w tym Plusie. Od jakiegoś czasu wprowadzają fajne oferty. Myślę, że i tym razem Plus nie zawiedzie swoich i potencjalnych klientów.
P.S. Czy ktoś wie coś na temat modernizacji sieci Plus? Modernizacja jest regionami? Pozdrawiam