Minął rok od czasu, gdy Google przedstawiła projekt Loon. Balony dające dostęp do internetu. Co więcej – szybkiego Internetu, ponieważ to tutaj po raz pierwszy w transmisji wykorzystano technikę LTE. Na początku czerwca br. dowiedzieliśmy się, że plany koncern z Mountain View, kontynuuje swój projekt, a nawet rozszerza go o plany dostarczenia Internetu wszystkim mieszkańcom Ziemi.
Project Loon
Z informacji amerykańskiej prasy wynika, że informatyczny gigant, planuje wydanie w najbliższym czasie nawet 3 miliardów dolarów na uruchomienie floty 180 satelitów, których głównym zadaniem będzie zapewnienie dostępu do Internetu tam, gdzie do tej pory było to trudne lub wręcz niemożliwe.
Przedsięwzięcie to w pełni koreluje z poprzednimi działaniami amerykańskiego giganta, o których słychać od kilku miesięcy – mowa tu o przejęciu firmy Titan Aerospace produkującej drony zasilane energią słoneczną. Podobnie jak kupno za około 0,5 mld dolarów firmy Sky Box Imaging. Firma, ta zajmuje się przesyłem wysokiej jakości obrazów z krążących nad Ziemią niewielkich satelitów.
Choć Google nie mówi o tym wprost, wygląda na to, iż wszystkie te działania stanowią bogate uzupełnienie dla rozpoczętego blisko rok temu projektu Loon, od którego firma zaczęła realizację planu podboju nieba.
Z łącznością internetową na ziemi wiąże się wiele wyzwań – dżungle, archipelagi, góry, są też wyzwania związane z wysokimi kosztami dostępu. W związku z tym plan Google zakłada umieszczenie na wysokości około 20 km specjalnych balonów, które dzięki zasilaniu z paneli słonecznych umożliwią dwukierunkową transmisję danych. Wszystko co Google musiał zrobić, to znaleźć sposób, by móc kontrolować ich poruszanie się po niebie. Po stronie abonenta Google przewidziało zastosowanie dedykowanych anten. Obecnie, prowadzone przez Google testy, w regionie Canterbury w Nowej Zelandii, obejmują głównie transmisję na nielicencjonowanym paśmie 2,4/5 GHz. Maksymalna osiągnięta do tej pory przepływność wyniosła 22Mbit/s. Dzięki temu projektowi szkoła w pozbawionym dostępu do sieci mieście mogła cieszyć się z dobrodziejstw Internetu. Co więcej – szybkiego Internetu, ponieważ to tutaj po raz pierwszy w transmisji wykorzystano technikę LTE.
źródło: Dipol
Kan
Kto miałby to finansować? Google czy klienci? Mogą być i globalnym dostawcą, ale jakie koszta ponosiłby klient. Nawet w tak średnio zinformatyzowanej Polsce telekomy oferują LTE w stosunkowo przystępnej cenie. Część (jak np. Plus) w tej chwili poszła dalej. Nie ma limitów na transfer co oczywiście wpłynie ofertę pozostałych konkurentów. Będzie się ten trend rozwijać.