Zanim zajrzymy pod maskę, przyjrzyjmy się smartfonowi od zewnątrz. Mamy przed sobą świetnie wykonane urządzenie typu phablet, o rozmiarach: 1152 x 76 x 8.95 mm i wadze 161 gramów.


Całość zamknięto w eleganckiej obudowie, z „metalową” ramką, która prezentuje się dobrze, i co ważne usztywnia całą konstrukcję. Obudowa wykonana z dobrej jakości plastiku wygląda efektownie i sprawia wrażenie bardzo solidnej.


Wykończenie i spasowanie poszczególnych elementów obudowy, jest dokładne. Nic nie trzeszczy, ani nie ugina się pod ciężarem dłoni. Boczna ramka otaczająca wyświetlacz (ekran zajmuje 72,42% przedniego panelu) jest stosunkowo wąska, co w połączeniu z zakrzywioną tylną częścią obudowy sprawia, że wygodnie korzysta się z niego jedną dłonią. Zastosowany przez producenta materiał jest miły w dotyku, a do tego nie zbiera on zbytnio odciski palców. Podsumowując, ten wątek stwierdzam, że TP-LINK swój flagowy phablet zaprojektował i wykonał bardzo poprawnie.


TP-LINK Neffos C5 Max dedykowany jest osobom, które wymagają od urządzenia dużego obszaru roboczego. Ten zapewnia 5.5-calowy ekran IPS, na którym treści prezentowane są w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli). Gęstość pikseli na cal wynosząca około 403 ppi sprawia, że wyświetlane czcionki, nawet przy największym powiększeniu są ostre. Kontrast na poziomie 1600:1 sprawia, że praca nad wszelkiego rodzaju dokumentami jest komfortowa – sprawdzone empirycznie podczas mojego pobytu w szpitalu, gdzie dużą część informacji redagowałem za pomocą tego urządzenia.


Sprawdza się ten telefon też podczas przeglądania ulubionych stron internetowych, czy też czytania książek elektronicznych.


Ekran charakteryzuje się dużą intensywnością barw, a kąty widzenia 170 stopni są wystarczające. Dużym atutem Neffos C5 Max, jest również wysoki współczynnik jasności, co skutkuje, w miarę komfortowym korzystaniem z telefonu w ostrym słońcu – wyświetlacz sprawdza się w takich warunkach. Zastosowany panel dotykowy obsługuje multitouch (maks. 5 punktów dotyku) i jest odpowiednio czuły. Nie zdarzało mi się, żebym musiał powtórzyć polecenie, aby smartfon zareagował na dotyk. Czasem da się zauważyć, tak zwany efekt rozmycia przy mocnym nacisku na wyświetlacz. Szkło Gorilla Glass zabezpiecza ekran przed zarysowaniami, dzięki czemu nie musimy stosować folii ochronnych lub nawet etui.


Na górnym pasku, pod maskownicą skryty został głośnik rozmów. Po jego prawej stronie znajduje się 5-megapikselowa kamera z szerokokątnym obiektywem do wykonywania Selfie z dedykowanym oprogramowaniem, oraz przeprowadzania połączeń wideo. Nie zabrakło również diody powiadomień oraz czujników (światła oraz zbliżeniowy). Pod ekranem znajdziemy, dostępne dopiero po wybudzeniu smartfona trzy sprawnie działające, przyciski dotykowe.


Prawa krawędź smartfona to regulacja głośności i włącznik / blokada ekranu. Przyciski te są ergonomicznie zaprojektowane i łatwo się je obsługuje nawet prowadząc samochód po wyboistym terenie. Lewy bok nie został zagospodarowany.


U góry znajdziemy wyłącznie standardowe gniazdo słuchawkowe – audio jack 3,5 mm.


Na dolnej krawędzi umieszczono port microUSB 2.0, ze wsparciem OTG oraz mikrofon.


Plecki smartfona prezentują się atrakcyjnie i elegancko. Tylny panel zrobiony z poliwęglanu, jest matowy i nie zbiera śladów naszych palców, przynajmniej w testowanej białej wersji. W oczy rzuca się oczko aparatu fotograficznego z podwójną diodą LED. Warto wspomnieć, że dioda emituje intensywne światło i ma całkiem dobry zasięg ok. 2 metrów, sprawdza się też w roli latarki.


Łyżką dziegciu w dobrej ocenie obudowy smartfona, jest to, że producentowi nie udało się schować aparatu całkiem w obudowie. Kiedy kładziemy telefon na blacie jego punkt oparcia w górnej części telefonu ogranicza się wówczas do wystającej części z szybką chroniącą soczewkę aparatu, narażając ją na porysowanie. Producent nie wstydzi się wyraźnie podpisać pod swoim urządzeniem i ujawnić ciekawie zaprojektowaną graficznie nazwę modelu. W prawym, dolnym rogu znajdziemy otwory głośnika multimedialnego, który gra moim zdaniem zbyt cicho , nawet po ustawieniu głośności na poziom maksymalny. Ale sam dźwięk jest przyjemny, chociaż trochę zbyt metliczny. Po podłączeniu zestawu słuchawkowego będziemy mogli natomiast skorzystać z tunera FM i posłuchać stacji radiowych.


Pod tylną klapką, oczom naszym ukaże się niewymienny akumulator, dwa sloty na karty SIM – oba w rozmiarze micro i gniazdo na kartę pamięci microSD.