Popularna aplikacja do prowadzenia wideokonferencji Zoom wysyła dane do Facebooka. Producent nie wspominają jednak o tym procesie w polityce prywatności.
Po pobraniu i zainstalowaniu aplikacja łączy się z interfejsem Graph API (Facebook) – wielu twórców aplikacji korzysta z zestawów programistycznych sieci społecznościowej do implementacji funkcji w swoim oprogramowaniu. Jednak w polityce prywatności Zoom nie ma informacji o podobnym typie udostępniania danych.
Aplikacja, jak udało się dowiedzieć serwisowi Motherboard, zbiera informacje związane nie tylko związane z profilem użytkownika na Facebook, ale także użytkowników, którzy nie mają konta w tej sieci społecznościowej. Jednocześnie firma wyjaśnia, że dzieli się danymi ze stronami trzecimi, ale nie ma osobnej wzmianki o Facebook.
Zoom informuje sieć społecznościową, kiedy aplikacja się otwiera, z którego urządzenia korzysta Użytkownik oraz z którego miasta i strefy czasowej się łączy. Dane zawierają również unikalny tag związany z urządzeniem, którego firmy używają do kierowania reklam.
Z kolei sam Facebook wymaga od twórców aplikacji dostarczania użytkownikom „wiarygodnego i dostatecznie widocznego powiadomienia” o metodach udostępniania danych, a także bezpośredniego wskazywania nazwy firmy.
Pod koniec stycznia naukowcy, zajmujący się bezpieczeństwem cybernetycznym Check Point Research odkryli lukę w zabezpieczeniach Platformy wideokonferencji Zoom. Pozwoliła potencjalnemu atakującemu dołączyć do rozmowy bez zaproszenia i wysłuchać jej. Możliwe było też zdalne aktywowanie kamerki na komputera Mac, bez wiedzy użytkownika i to nawet wtedy, gdy aplikacja Zoom została zdeinstalowana.
I to jest cała bieda z tymi komunikatorami, że wykradają dane, Który tego nie robi?
Jitsi Meet nie zbiera danych, bo jest open source.
Zamiast Zooma polecam otwarty i w pełni darmowy Jitsi Meet, działa prosto z przeglądarki i nie zbiera danych.