Biometria już na dobre wkracza do naszego życia. Nasze biodane są stosowane coraz częściej, m.in. do logowania się do urządzeń mobilnych, czy też w bankowości. Wykorzystaniem tego sposobu identyfikacji interesują się też instytucje państwowe, które w ten sposób chcą ułatwić życie obywatelom. Kwestią czasu jest powszechne zastąpienie nim kodów PIN i haseł. Jakie dane biometryczne mogą być wykorzystywane do identyfikacji?

Polacy a rozwiązania biometryczne

Jak wynika z badania Visa, Europejczycy pozytywnie odnoszą się do biometrii. Ponad dwie trzecie konsumentów jest zainteresowanych wykorzystaniem jej jako metody uwierzytelniania, zwłaszcza w płatnościach. Potencjał tych rozwiązań widać także w szacunkach dotyczących wartości światowego rynku systemów biometrycznych. Jak wynika z raportu „Biometric System Market – Global Forecast to 2022” MarketsAndMarkets, wzrośnie ona z 10,7 mld dol. w roku 2015 do 32,7 mld dol. w 2022 roku.

Biometria jest coraz częściej wykorzystywana nie tylko komercyjnie, ale także publicznie. Wystarczy wspomnieć, że wszystkie wydane po 2006 r. paszporty w Polsce mają wbudowany chip z zakodowanym odciskiem palca oraz dane dotyczące cech twarzy. Tę metodę identyfikacji wykorzystują również producenci smartfonów. Logowanie do telefonu za pomocą odcisku palca to już standard. Obecnie wprowadzane są jeszcze inne metody uwierzytelniania. Firma Samsung, w swoich ostatnich generacjach urządzeń mobilnych, wprowadziła funkcję identyfikacji użytkownika także po tęczówce oka. O krok dalej idzie firma Apple, która w swoich najnowszych smartfonach zaimplementowała trójwymiarowy skaner twarzy użytkownika, który działa nawet w ciemności – mówi Konrad Mirecki, CTO w Wonga.

Według szacunków Deloitte w 2020 r. przeciętny użytkownik będzie posiadał około 200 kont online. Nasze biodane stanowią alternatywę dla stosowania skomplikowanych haseł i kodów PIN, np. w bankowości, dlatego też za kilka lat zapewne stosowanie uproszczonej weryfikacji niewymagającej zapamiętywania haseł będzie powszechne.

Dane biometryczne to pojemne pojęcie, a odcisk palca czy skan tęczówki oka to nie jedyne sposoby identyfikacji z ich wykorzystaniem. Jak jeszcze maszyna może zweryfikować człowieka?

Skaner odcisków palców Galaxy S5

Linie papilarne i naczynia krwionośne

Odciski linii papilarnych to najbardziej znana metoda identyfikacji. Odcisk palca już w starożytnym Babilonie i Chinach służył jako potwierdzenie przeprowadzenia transakcji handlowej. Ta metoda znajduje zastosowanie również w kryminalistyce, a od pewnego czasu stosują ją również producenci urządzeń mobilnych. W wielu nowych modelach telefonów, jednym ze sposobów odblokowania urządzenia jest właśnie odcisk palca. Nawet nasz zamek od drzwi może poprosić o przyłożenie palca, jeśli zamontujemy zamek biometryczny.

Jak wynika z badania Visy, europejscy konsumenci najbardziej ufają właśnie tej formie uwierzytelniania. Na weryfikację linii papilarnych wskazało aż 81 proc. badanych. Taka sytuacja może mieć związek z powszechnym stosowaniem tej metody. Użytkownicy codziennie logują się w ten sposób do swoich smartfonów czy tabletów. Są już obeznani z tą technologią.

Innym rozwiązaniem służącym do identyfikacji są czytniki biometryczne w technologii Finger Vein. Umożliwia ona weryfikację osoby, dzięki wzorowi naczyń krwionośnych palca. Jest to unikalny dla każdego człowieka układ, którego praktycznie nie da się podrobić. Ta technologia wykorzystywana jest m.in. w niektórych bankomatach w Polsce.

Biometria głosowa

Barwa głosu każdego z nas jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Dlatego uznano, że również głos może być podstawą skutecznej weryfikacji. Tak powstała biometria głosowa, która wykorzystuje zarówno cechy fizyczne, jak i indywidualne mowy. Analizowane są: akcent, szybkość mówienia, sposób wysławiania się. W ten sposób, nawet mimo choroby gardła, możliwa jest weryfikacja tożsamości osoby.

Biometria głosowa jest już dobrze rozwinięta. Używana jest nie tylko w biznesie, ale także coraz częściej w warunkach domowych, np. w systemach do zarządzania mieszkaniem. Usługi oparte na tym rozwiązaniu są obecnie na tyle rozwinięte, że już w ciągu kilkudziesięciu sekund są w stanie zweryfikować tożsamość dzwoniącej osoby. Przykładowo, system biometrii głosowej wdrożonej w Banku Barclays rozpoznaje klientów w 95 proc. już podczas pierwszej rozmowy telefonicznej – mówi Konrad Mirecki, CTO w Wonga.

Oko

Rozpoznawanie twarzy

Bezinwazyjną i szybką metodą identyfikacji jest biometria twarzy. Wykorzystuje pomiary specyficznych cech jej układu. Analizowana jest np. odległość między oczami a nosem. Rozwijana jest także metoda eigenface, która grupuje twarze w oparciu o stopień ich dopasowania do stworzonych modeli. Metoda ta wykorzystywana jest np. w nowych paszportach.

Z biometrią twarzy łączy się również wykorzystanie właściwości oka. – Jest to coraz chętnie stosowana metoda, ponieważ w ciągu całego naszego życia niewiele się zmienia w budowie i wyglądzie narządu wzroku. Obecnie wykorzystywane są dwie metody: skanowanie tęczówki oka, a także siatkówki dna oka – mówi Konrad Mirecki z Wonga.

Tęczówka to jedna z najbardziej unikatowych cech człowieka – posiada więcej punktów charakterystycznych niż odciski palców. Ta metoda identyfikacji jest zastosowana m.in. w najnowszych smartfonach. W przypadku skanowania siatkówki dna oka tworzony jest obraz siatki naczyń krwionośnych tego narządu. Następnie podlega on analizie pod względem charakterystycznych punktów. Siatkówka ma unikatowy układ naczyń krwionośnych, który jest niepowtarzalny, dlatego weryfikacja tym sposobem daje pewność co do tożsamości danej osoby. Tę metodę identyfikacji chce zaoferować polskim klientom spółka Comarch, która nawiązała współpracę z firmą EyeVerify odpowiedzialną za opracowanie aplikacji mobilnej rozpoznającej użytkownika smartfona dzięki naczyniom krwionośnym w jego oku.

Biometria behawioralna

Na popularności zyskują także metody uwierzytelniające wykorzystujące biometrię behawioralną, czyli opartą na charakterystycznych cechach zachowania użytkownika. Przykładem jest chociażby rozpoznawanie tembru pisania na klawiaturze danej osoby.

Każdy z nas ma unikalny styl. To jak szybko piszemy, jakie robimy przerwy między uderzeniami w klawisze, w jaki sposób na nie naciskamy – te wszystkie dane są niepowtarzalne i mogą służyć do zidentyfikowania danej osoby. Dlatego wiele firm zaczęło pracę nad rozwiązaniami wykorzystującymi  śledzenie aktywności klawiatury – mówi Konrad Mirecki, CTO w Wonga.

Na świecie istnieją już programy, które analizują dynamikę uderzeń w klawiaturę i są w stanie rozpoznać, czy np. daną operację płatniczą wykonuje właściciel konta. Aby móc zweryfikować użytkownika, system przeprowadza analizę, bazując na wcześniej wprowadzonych próbkach tekstu. Mimo swojej unikalności, ta metoda identyfikacji niestety nie jest bezbłędna. Można ją ominąć, wklejając dany tekst np. z programu tekstowego.

O tym, że biometria to nasze codzienne życie, nie trzeba już nikogo przekonywać. Pierwsze rozwiązania tego typu w telefonach były stosowane już ponad 10 lat temu, a jako standard są już dostępne od kilku lat. Nikogo nie dziwi już czytnik linii papilarnych w smartfonach czy bankomatach, biometria głosowa stosowana np. na infolinii banku, a także systemy inteligentnego sterowania domem. Wraz z postępem technologicznym rośnie obecność tego typu rozwiązań w naszym otoczeniu. Ich rozwój jest spowodowany dążeniem do wygody użytkownika, a także stworzenia coraz doskonalszych metod weryfikacji użytkownika. Kwestią czasu jest wykorzystanie rozwiązań biometrycznych w jeszcze większym zakresie – nie tylko w bankowości i płatnościach, ale także np. w motoryzacji, administracji czy biznesie – podsumowuje Konrad Mirecki z Wonga.

źródło: Wonga