Wyciągam smartfon z pudełka, patrzę i pierwsza myśl, która przychodzi do głowy, to to, że ja już takie urządzenie gdzieś widziałem. Rzeczywiście, Fun 7 LTE kształtem, wielkością oraz materiałami, z których została wykonana obudowa bardzo, ale to bardzo przypomina produkty, których dziesiątki zalega sklepowe półki. Czy jest to zarzut? Nie, testujemy przecież tzw. „budżetowca”, więc nic dziwnego, że przy projektowaniu inspirowano się sprawdzonymi konstrukcjami. Telefon wygląda bardzo zgrabnie, a dzięki opływowym kształtom dobrze leży w dłoni. Ponadto zastosowanie tworzyw sztucznych, z których w całości wykonano obudowę, sprawiło, że smartfon jest też lekki. Smartfon, chociaż należy do grupy phabletów można w wygodny sposób obsługiwać jedną dłonią. Telefon otrzymałem do testów, więc nie sprawdzałem jego wytrzymałości na rysowanie. Warto zaznaczyć, że lustrzana szybka, bardzo szybko się palcuje, co raczej nie będzie zachwycać estetów.

DSCF5997

myPhone FUN 7 LTE

Cała konstrukcja jest zwarta, a poszczególne elementy dobrze spasowane, a to rzadkość w przypadku urządzeń za niewielką cenę.  myPhone Fun 7 LTE ma 5,4-calowy ekran Full Screen 18:9, co jest rzadkością w urządzeniach za taką cenę. Producent zadbał także o rozdzielczość, która w jego przypadku wynosi 960 x 480 pikseli, czyli 105 punktów na cal (dpi). Po obcowaniu ze smartfonami z najwyższej półki różnica jest widoczna, jednak jeśli jest to pierwszy smartfon, jaki kupujecie, będzie on w zupełności wystarczający. Zarówno kontrast, jak i nasycenie barw można uznać, za poprawne. Do przyjęcia, w tym segmencie rynkowym, są także kąty widzenia. Co do widoczności w słońcu to niestety nie ma przełomu i jak staniemy w cieniu to coś jeszcze widać, a jak w pełnym słońcu to trudno jest obsługiwać dotykowy ekran.

Telefon poprawnie wykrywa tylko dwa palce, co można usprawiedliwić niską ceną telefonu. Jeżeli zaś chodzi o sam ekran, potrafi on sprawdzić naszą cierpliwość. Nie zawsze jest odpowiednio czuły, przez co czasami trzeba go mocniej puknąć, by cokolwiek załapał. Tym samym nie możemy go polecić do grania w „szybkie” – nikt nie potrzebuje dodatkowej frustracji, tracąc punkty tylko przez ograniczenia sprzętu. Nad ekranem znajduje się głośnik do rozmów i małe oko kamerki do zdjęć naszej twarzy, czyli modnych selfie. Próżno jednak szukać przydatnej diody powiadomień.  Jeżeli chodzi o jakość połączeń, to możemy uznać je za przeciętne. Nie mieliśmy za to problemów z przerywaniem połączeń lub zanikającym sygnałem (chyba, że zależało to od otaczającej nas infrastruktury). Natomiast pod nim umieszczono 3 sensoryczne, niepodświetlane przyciski: Menu, Home oraz Back. Niestety boczne są praktycznie niewidoczne i musimy je się nauczyć.

Na górnym boku zainstalowano wyjście słuchawkowe 3,5mm – jest to idealne miejsce na słuchawki ponieważ trzymając telefon tradycyjnie pionowo w kieszeni nie mamy problemu z plączącym się kablem od słuchawek. Szkoda (subiektywne odczucie) tylko, że ponownie gniazdo miniUSB, służące do przesyłania danych oraz ładowania telefonu producent umieścił na górnej ściance.

Po stronie prawej znajdują się przyciski poziomu głośności oraz blokady telefonu. Na dolnym brzegu znajdziemy mikrofon oraz w prawym rogu szczelinę przy pomocy, której łatwiej otworzymy tylną ściankę obudowy.

Tylna zdejmowana pokrywa to tworzywo sztuczne – matowe i odporne na zadrapania. Na tylnej obudowie znajduje się 8-megapikselowy aparat fotograficzny. Niestety producentowi nie udało się całkowicie schować oczka aparatu i szkło może być narażone na porysowania. Poniżej niego producent umiesił, niezbyt mocną diodę LED. Na samym dole tylnego panelu znajdziemy otwory głośniczka. Muzycznie Fun 7 LTE nie zaskakuje. Jakość dźwięku jest tylko przyzwoita, a wydobywający się z niego dźwięk jest zbyt cichy.

Pod osłoną znajdziemy akumulator wymienny oraz dwa gniazda microSIM (Dual-SIM Standby) i microSD (obsługuej karty o pojemności do 32 GB). Na obu można instalować kartę 4G LTE.