Dwa z nowych urządzeń chińskiego Xiaomi doczekały się dziś premiery. Jednym z nich jest phablet Mi Note 2, dzielący dość sporo cech z Samsungiem Galaxy Note 7.
Główne podobieństwo ze wspomnianym Note 7 to zakrzywiony z dwóch stron 5,7-calowy wyświetlacz OLED – do tego rzeczywiście jest to wygięte szkło, nie iluzja optyczna, co sugeruje, że użyty w Mi Note 2 przedni panel może być po prostu bezpośrednio zamówiony od Samsunga. Wbrew wcześniejszym plotkom, rozdzielczość nowego phableta Xiaomi to nie QHD, a „tylko” Full HD. Stosunek powierzchni ekranu do całego smartfona wynosi imponujące 77,2%.
Reszta specyfikacji dorównuje kroku dobrze wyglądającemu ekranowi. Mówimy bowiem o telefonie wyposażonym w procesor Snapdragon 821 ze rdzeniami o maksymalnym taktowaniu 2,53 GHz, którego działanie wspomaga 4 lub 6 GB pamięci RAM. Warianty pojemności pamięci to odpowiednio 64 lub 128 GB. Główny aparat to Sony IMX318 o rozdzielczości 22,56 megapiksela z możliwością nagrywania wideo aż do 4K. Z przodu zaś znajdziemy obiektyw 8 MP, również od Sony. Ostatnim ważnym punktem jest bateria o pojemności 4070 mAh wspierająca szybkie ładowanie QC 3.0. Jeśli chodzi o bogatszą pod względem pamięci wersję, cena smartfona z chińskiej dystrybucji wynosi 485 dolarów, zaś międzynarodowej, wyposażonej w Usługi Google, 520 USD. Wariant z mniejszą ilością RAM-u i pamięci wewnętrznej kosztuje odpowiednio 415 i 450 USD.
Jeśli użyty w Mi Note 2 przedni panel byłby od Samsunga robiącego SuperAMOLED-y, czemu podają OLED w danych technicznych? Przecież nazwa SuperAMOLED oznacza OLED o znacznie udoskonalonych parametrach, więc wabiłaby więcej klientów do zakupu tego smartfona, znających zalety tej technologii. No chyba, że Samsung przyjął od Xiaomi zamówienie na 5,7-calowe OLED-y, co być może znacznie obniżyło koszty produkcji, a więc i cenę zbytu wyrobu końcowego.
Nazywa się Note, a czy ma to rysik? Szukam zamiany za Note 7, który był (nie)wypałem.
Kolego oled w sensie, że jest zakrzywiony a nie, że super amoled