Wystarczy wyjść na ulicę by dostrzec, że coraz więcej osób nie patrzy pod nogi, tylko spogląda na ekrany smartfonów, nawet podczas przechodzenia po pasach na skrzyżowaniu. W wielu krajach prawo zabrania kierowcom używania podczas jazdy komórki trzymanej w dłoni. Powody do niepokoju mają jednak nie tylko kierowcy, bowiem MSWiA pracuje nad zakazem korzystania z telefonu komórkowego podczas przechodzenia przez przejścia dla pieszych – dowiedziała się „Rzeczpospolita”
Nie wiadomo jeszcze, jaka kara groziłaby za złamanie przepisu i jaki byłby zakres tolerancji – czy np. możliwe byłoby korzystanie z telefonu w celu innym niż rozmowa. Propozycja ministerstwa traktowana jest jednak poważnie – została ona zgłoszona do dyskusji w trakcie planowanych posiedzeń podzespołu ds. służb mundurowych Rady Dialogu Społecznego.
Podobnie jak kierowcy piszący SMS-y i rozmawiający przez telefon w trakcie jazdy narażają się na utratę kontroli nad pojazdem, także i piesi rozproszeni przez rozmowę czy zabawę gadżetami narażają siebie i innych na niebezpieczeństwo. Ustawodawcy sugerują, że wielu z nas jest już uzależniona z mobilnego internetu w smartfonach do tego stopnia, że podczas przechodzenia na drugą stronę ulicy nie odrywają już nawet wzroku od przeglądanych na nich informacji.
Pomysł skrytykował psycholog transportu, profesor Adam Tarnowski. – Nakładanie na pieszych dodatkowych sankcji jest sprzeczne z widoczną w prawie filozofią ochrony pieszych. Prawo jazdy to nie tylko przywilej, ale też obowiązki, które dotyczą m.in. zachowania szczególnej ostrożności – powiedział profesor Tarnowski „Rzeczpospolitej”.
Raport ”Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działania realizowane w tym zakresie w 2015 r.” pokazuje, w jakich okolicznościach piesi powodowali wypadki śmiertelne. Najczęściej przyczyną było nieostrożne wejście na jezdnię: przed jadący pojazd oraz przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym, a także nieostrożne wejście na jezdnię: przed jadący pojazd oraz – uwaga – stanie na jezdni czy leżenie na niej. Próżno szukać informacji, w ilu tych przypadkach pieszy rozmawiał przez telefon.
Więcej w dzisiejszym numerze dziennika „Rzeczpospolita”.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Kan
I ten profesor ma rację prawo ma chronić pieszych a nie nieprzestrzegających przepisów kierowców, jak wchodzę na zielonym na przejście (czytając coś w tel.czy z z niego nie korzystając) to żadne auto nie ma prawa na nie wjechać.
Niech zgadnę… Krytykujący projekt MSWiA psycholog transportu jest z PO? 🙂
Tylko, że przechodzenie przez jezdnię jest wkraczaniem w tor jazdy pojazdów i przepisy zawsze mówią o „zachowaniu ostrożności”. Nikt nikomu nie zakazuje używania telefonów na chodniku (a kierowcom trzymania w dłoni w czasie jazdy zakazuje się) więc Pan profesor nie dostrzega istotnych różnic w propozycjach. W przepisach jest widoczna filozofia bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego (rozróżniając specyfikę drogi od jezdni 🙂
Takich mamy profesorów, że…. 🙂
Jeśli ktoś jest idiotą i korzysta z telefonu w potencjalnie niebezpiecznych okolicznościach, to jego problem. Przepisami nie da się ludzi zmusić do myślenia. Ja czasem rozmawiam przez telefon przechodząc przez pasy, ale nie widzę problemu, by wcześniej rozejrzeć się, czy nie włażę komuś przed maskę.