Ostatnie dni pokazały, jak bardzo w Polsce jest zanieczyszczone powietrze. Wielu z nas doświadczyło kłopotów z oddychaniem, bólów głowy i podrażnienia gardła. Jednym z głównych zagrożeń, związanych ze smogiem, są tlenki azotu, emitowane przez samochody z wadliwymi silnikami diesla. Skala problemu jest ogromna, ponieważ 140 tysięcy jeżdżących po polskich drogach Volkswagenów, Skód i Audi z silnikami o oznaczeniu EA189, emituje nawet tyle tlenków azotu co blisko 6 milionów sprawnych aut, które spełniają normę Euro6. Dlatego stowarzyszenie STOPVW.PL rozpoczęło akcję Alarm Dla Polski. Samorządy w całym kraju są informowane o zagrożeniu zdrowia i życia obywateli.

Wchodzące w skład smogu szkodliwe związki chemiczne, w tym tlenki azotu i pyły, są dużym zagrożeniem dla zdrowia człowieka. Powodują m.in. zmniejszenie masy urodzeniowej płodu, zwiększają zachorowalność na nowotwory oraz przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Są także czynnikami silnie alergizującymi i mogą wywołać astmę oraz jej napady. Wśród groźnych powikłań zdrowotnych są także przewlekłe zapalenie oskrzeli, niewydolność oddechowa a nawet paraliż układu krwionośnego. Smog sprzyja pojawieniu się astmy u dzieci.
Sprawa jest poważna, ponieważ według raportu Komisji Europejskiej, na terenie Unii, tlenki azotu przyczyniają się do 70 tysięcy przedwczesnych zgonów rocznie. Ta niebezpieczna substancja, obecna w smogu, ma silne działanie chorobotwórcze. Na zachorowania są szczególnie narażone osoby, które przemieszczają się po ośrodkach miejskich samochodem lub komunikacją miejską, ponieważ koncentracja tlenków azotu przy ulicach jest największa a nie mierzą jej tam stacje pomiarowe. W Polsce samochody odpowiadają za ponad 50% emisji tego niebezpiecznego gazu.
Samochody z wadliwymi silnikami Volkswagena o oznaczeniu EA189 emitują pomiędzy 20 a 40 razy więcej tlenków azotu niż przewidują to europejskie i amerykańskie normy. Trzeba sobie uświadomić jak ogromne jest to zagrożenie dla naszego zdrowia. 140 tysięcy aut Volkswagena z EA189, wprowadzonych na nasz rynek w latach 2008-2015, emituje tyle tlenków azotu, co 6 milionów sprawnych samochodów spełniających normę Euro6! To nie tylko zagrożenie życia i zdrowia ale także ogromne koszty dla systemu opieki zdrowotnej. Ilość zachorowań i powikłań związanych z układem oddechowym może być z tego powodu znacząco wyższa, niż gdyby Volkswagen produkował auta spełniające normy emisji.
Stowarzyszenie STOPVW.PL rozpoczęło akcję „Alarm dla Polski – niebezpieczne tlenki azotu w smogu”, skierowaną do władz centralnych i samorządów: „W pismach wysyłanych między innymi do premiera, wojewodów i prezydentów miast, wzywamy do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz poprawy jakości powietrza w Polsce. Uświadamiamy jak wielką część zanieczyszczeń stanowią tlenki azotu, emitowane przez wadliwe silniki diesla Volkswagenów. Ta sytuacja nie może być dłużej tolerowana. W naszej ocenie Volkswagen powinien zostać ukarany i zmuszony do naprawy lub wymiany wadliiwych aut.” – mówi Jędrzej Chmielewski, prezes stowarzyszenia STOPVW.PL. Stowarzyszenie kontaktuje się również z parlamentarzystami.
Sprawą zajął się już rząd. Premier Beata Szydło poinformowała, że najbliższe posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów będzie poświęcone kwestii czystości powietrza. Jego zła jakość jest wynikiem emisji zanieczyszczeń i niesprzyjających warunków meteorologicznych, między innymi braku wiatru, brak opadów i niskiej temperatura powietrza. W tych warunkach zanieczyszczenia z wadliwych diesli są silniej odczuwalne.
Afera dieselgate wybuchła pod koniec 2015 roku, po tym, jak Volkswagen przyznał, że silniki diesla o oznaczeniu EA189, stosowane w samochodach Audi, Porsche, Skoda, SEAT i Volkswagen, nie spełniają norm emisji spalin i emitują kilkadziesiąt razy więcej tlenków azotu i dwutlenku węgla niż jest to dopuszczalne przepisami prawa. Do tej pory producent nie rozwiązał skutecznie problemu wadliwych pojazdów. Łącznie na świecie wyprodukowano aż 11 milionów takich trujących silników.
źródło: StopVW.PL
I tylko w kraju nad Wisłą po aferze w mieszaniu z oprogramowaniem, VW osiągnął wzrost sprzedaży samochodów ( w końcu to samochód dla ludu).
[quote]Jaki system będzie się sprawował najlepiej? [/quote]
Dwa są najpopularniejsze. Pierwszy działający w oparciu o kod pin (jego długość można ustalić). Osoba która chce wejść do pomieszczenia musi wpisać pin. Minus jest taki, ze nie ma kontroli nad tym kto wchodzi. Chyba, że ustalimy indywidualne kody pin.
Druga opcja, jest popularniejsza – karty magnetyczne, które przykłada się do czytnika. Wiemy: kto, kiedy i na jak długo wszedł do do danego pomieszczenia. Specyfikację poszczególnych elementów niezbędnych w takim systemie można znaleźć np tutaj: [url=http://www.asd.pl/systemy-kontroli-dostepu#path] w ASD[/url].
A ja myślałem, że to wędzone naturalnie wędlinki zabijają.