Każdego roku publikuje się listę „wrogów Internetu”, która ma na celu zwrócenie uwagi na kraje, które zakłócają swobodę przepływu informacji za pomocą propagandy, inwigilacji czy cenzury. Po raz pierwszy, należą do nich Stany Zjednoczone.


Znalezienie się USA na tej niechlubnej liście, publikowanej przez organizację Reporters Without Borders (Reporterzy Bez Granic), dla wielu może nie stanowić zaskoczenia, a to ze względu na niedawne rewelacje na temat Edwarda Snowdena. Znamiennie jest jednak, że kraj ten widnieje w zestawieniu zaraz obok Kuby, Iranu, Korei Północnej oraz Chin. To jednak nie jedyne nowe mocarstwo, które pojawia się w 2014 roku. O masową inwigilację oskarżono także Wielką Brytanię i Indie, a Rosję prócz tego także o cenzurę.

Reporterzy Bez Granic twierdzą, że agencje rządowe takie jak NSA, bardziej niż całe rządy, mogą być potencjalnymi „wrogami Internetu”, ale organizacja zwraca uwagę, że to te właśnie rządy dają zły przykład tolerowania takiego zachowania. W raporcie czytamy:

„Metody masowej inwigilacji, stosowane w tych trzech krajach, spośród których wiele zostało ujawnionych przez demaskatora NSA, Edwarda Snowdena, są tym bardziej nie do zaakceptowania, ponieważ będą i już są one wykorzystywane przez kraje autorytarne, takie jak Iran, Chiny, Turkmenistan, Arabia Saudyjska i Bahrajn, do usprawiedliwiania własnych naruszeń wolności informacji.”

Źródło: The Verge

Sewix