Właściciele urządzeń Apple są niezadowoleni z polityki firmy, która za swój stary sprzęt, kupowany w ramach „trade-in”, oferuje znacznie mniej niż się spodziewali. Wczoraj (17.01), David Imel, twórca kanału „MKBHD” na YouTube, zwrócił uwagę, że firma Apple wycenia konfigurację komputera Mac Pro, którego sprzedawała za 52.199 dolarów, na zaledwie 970 dolarów.

Po tweecie MKBHD, który rozszedł się wirusowo, do dyskusji włączyli się także inni użytkownicy, podając własne przykłady. Na przykład laptop MacBook Pro M1 Max z dyskiem SSD o pojemności 4 TB był oferowany za 540 Dolarów, podczas gdy nowy będzie kosztował od 2,5 tys. Dolarów.

 

 

Użytkownicy twierdzą, że firma zawsze tak robiła. Jeden z użytkowników podał przykład własnej sytuacji, gdy cena oferowana za jego roczny laptop wynosiła 36% ceny pierwotnej.

Są jednak inne przykłady: jeden z użytkowników otrzymał w zeszłym roku aż 700 dolarów za MacBooka z procesorem Intel z 2016 roku. Tutaj spadek wartości wyniósł mniej więcej tyle samo 60%, ale w ciągu sześciu lat.

Wygląda na to, że korzystniej jest sprzedawać używany sprzęt Apple na rynku wtórnym – tam oferowane ceny są zwykle większe.