Blisko połowa Polaków nie odbiera służbowych telefonów i e-maili w trakcie urlopu – wynika z badania momondo. To jednak nie oznacza, że w ogóle wypoczywamy offline. 37 proc. urlopowiczów zamieszcza zdjęcia z urlopu na swoich profilach w social media, a 18 proc. publikuje treści tekstowe, anegdoty, posty i komentarze. Tylko 22 proc. Polaków całkiem rezygnuje z mediów społecznościowych w trakcie wakacji. Na wyłączenie komórki czy tabletu decyduje się jeszcze mniejszy odsetek wypoczywających.
– Polacy nie lubią być offline w trakcie wakacji. Na tle Europy jesteśmy jednymi z bardziej aktywnych użytkowników social mediów, nawet w trakcie urlopu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Anna Kuprian z biura prasowego momondo, globalnej wyszukiwarki lotów i hoteli.
momondo przeprowadziło międzynarodowe badanie, w którym zapytało respondentów o korzystanie z urządzeń mobilnych i social mediów w trakcie wakacji. Wynika z niego, że 37 proc. Polaków na bieżąco zamieszcza zdjęcia z urlopu w kanałach społecznościowych. 18 proc. publikuje posty, anegdotki i komentarze.
– Tylko 7 proc. publikuje treści wideo, co jest ciekawe, biorąc pod uwagę fakt, że coraz popularniejsze stają się narzędzia i platformy skupione wyłącznie wokół wideo, jak na przykład Instagram Stories. Z kolei 40 proc. respondentów wskazało, że nie lubi się dzielić swoimi relacjami z wakacji. To pokazuje, że w dalszym ciągu mamy dystans do platform społecznościowych – komentuje Anna Kuprian.
Mimo to nie jesteśmy w stanie z nich zrezygnować podczas urlopu. Na taki krok decyduje się co piąty (22 proc.) wypoczywający. Zaledwie 13 proc. Polaków decyduje się na całkowite wyłączenie urządzenia mobilnego na czas wakacji.
– Daleko nam do Austriaków, z których jedna trzecia w ogóle nie używa mediów społecznościowych w trakcie urlopu. Na drugim miejscu znajdują się Niemcy, gdzie 23 proc. respondentów wskazało, że zupełnie odstawia na bok telefony, urządzenia mobilne i nie korzysta z mediów społecznościowych. Podium zamyka Wielka Brytania. Średnio co piąty mieszkaniec Wysp w ogóle nie korzysta z mediów społecznościowych podczas urlopu – mówi Anna Kuprian.
Wyniki sondażu przeprowadzonego na zlecenie momondo pokazały, że najbardziej aktywni w tym zakresie są Kanadyjczycy, spośród których 65 proc. udostępnia wakacyjne zdjęcia i treści na profilach społecznościowych. Na kolejnych miejscach plasują się mieszkańcy Turcji (64 proc.) oraz Brazylii (60 proc.).
Media społecznościowe odgrywają też coraz większą rolę w planowaniu wakacji i wyjazdów. Prawie co czwarty Polak (24 proc.) inspiruje się zdjęciami i postami, które jego bliscy oraz znajomi zamieszczają na swoich profilach w mediach społecznościowych.
– W internecie i mediach społecznościowych sprawdzamy recenzje hoteli, restauracji, środków transportu czy ciekawych miejsc do odwiedzenia. Patrząc na rosnący trend indywidualnej organizacji podróży, w tym momencie cały proces planowania wyjazdu przenosi się do internetu. Będąc już na miejscu, w wybranym kraju czy mieście, często korzystamy z aplikacji mobilnych, które na przykład agregują recenzje innych turystów na temat wartych odwiedzenia miejsc – mówi przedstawicielka biura prasowego momondo.
Wyniki badań pokazują, że Polacy starają się unikać w czasie urlopów służbowej komunikacji i zawodowych obowiązków. Blisko połowa nie odbiera służbowych telefonów i e-maili.
– Niechętnie sięgamy po telefon i urządzenia mobilne w kwestiach służbowych. 46 proc. Polaków nie odbiera telefonów służbowych w trakcie wyjazdów, a 45 proc. w ogóle nie sprawdza służbowej skrzynki mailowej i ignoruje zawodową korespondencję. Bardzo dbamy o swój relaks i dobrą zabawę, więc nawet zdarza nam się nie śledzić bieżących informacji z Polski czy świata – tak wskazało 24 proc. respondentów. Z kolei 20 proc. ignoruje w czasie urlopu nawet prywatną pocztę mailową – mówi Anna Kuprian.
źródło: Agencja Informacyjna Newseria
Kan
Ja moich wyjazdach zagranicznych, szczególnie poza UE , zawsze kupuje kartę lokalnego operatora, bo mimo bardzo ostrożnego korzystania z mojej sieci Orange, zawsze operator „skasuj” mnie dodatkowo na kilkadziesiąt złotych.
Łańcuszek oczekujących na płatności za faktury to w sumie nic nowego. Można to porównać do swoistej piramidy, w której kolejne elementy są uzależnione od poprzednich.
Problemem są zobowiązania podatkowe oraz względem pracowników – dlatego zbyt odległe terminy płatności to spory problem w wielu branżach. Dosyć boleśnie odczuła to branża budowlana czy handlowa w ostatnich latach. Faktoring to też jest pewien koszt, ale przynajmniej stałe źródło finansowania. Działa tak jak tutaj: https://www.monevia.pl/jak-to-dziala/
Można tam ewentualnie wysłać zapytanie, jak to wygląda pod względem finansowym.
Pytanie czy przelew ma być wysłany i odebrany w funtach czy może być przewalutowany przez operatora realizującego usługę?
Przelew bankowy, międzynarodowy idzie kilka dni – średnio 5 dni, ale zdarzają się sytuacje w których dochodzi jeszcze później (bo np po drodze jest jakieś święto w PL lub w UK). Znacznie szybszym sposobem jest PayPal, Western Union czy Monetia24. Skupię się na tym ostatnim. Pieniądze pobierane są a z karty płatniczej lub kredytowej (warunkiem jest posiadanie karty Visa). Przelew w Polsce można odebrać np w placówce. Przy czym koszt transferu jest niewielki. Odsyłam na stronę z [url=http://monetia24.com/]tanimi przelewami z UK do Polski[/url].
Na wakacje odcinam się od online i dobrze mi z tym