Federalna Komisjia Handlu USA (FTC) po wnikliwym i długim śledztwie orzekła o znalezieniu dowodów na manipulowanie przez Google wynikami wyszukiwania. Google od dłuższego czasu podejrzewane było o takie działania, jednak dotychczasowo brakowało konkretnych dowodów.

Jak informuje „Wall Street Journal” gigant internetowy kosztem konkurencji bardziej przychylnie nastawiał użytkowników do swoich produktów. Z śledztwa wynika, że zdarzały się również przypadki podbierania treści z innych serwisów. Serwis promował linki do własnych usług i obniżał w wynikach wyszukiwania strony konkurencji. Google tworzył listę konkurencyjnych sklepów i usuwał je z pierwszej 10 wyników wyszukiwania. Federalna Komisjia Handlu jako przykład kradzieży treści podała sprawę kopiowania tekstów Amazona. Kent Walker z Google sprawę tłumaczy w taki sposób:

Regularnie zmieniamy nasze algorytmy wyszukiwania i wdrażamy ponad 500 zmian rocznie, by pomóc naszym użytkownikom uzyskać dostęp do informacji, których chcą. Tworzymy wyszukiwarkę dla użytkowników, nie dla stron internetowych i to podejście napędzało nasz postęp w ostatniej dekadzie”

Jak się okazuje nie wszystkim takie podejście serwisu przypadło do gustu. Pewny w tym wszystkim jest fakt, że ruch w serwisach Google wzrósł.

źródło: Connected Magazine

Kan