W związku z ostatnimi zamachami w Paryżu – głównie na redakcję francuskiego tygodnika Charlie Hebdo – pojawia się coraz więcej wypowiedzi wyrażających obawy, że niniejsze wydarzenia mogą zostać wykorzystane do próby zwiększania inwigilacji obywateli, szczególnie kontroli aktywności w sieci Internet.

Krzysztof Szubert, ekspert BCC, minister ds. cyfryzacji w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC
Krzysztof Szubert, ekspert BCC, minister ds. cyfryzacji w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC

Dobitnie pokazują to wypowiedzi z ostatnich dni coraz wyższych rangą polityków, w tym premiera Wielkiej Brytanii Camerona, który już zapowiada walkę z szyfrowanymi komunikatorami, mówiąc m.in. „Czy mamy pozwolić na korzystanie ze środków komunikacji, których nie możemy odczytać? Moja odpowiedź na to pytanie brzmi – nie, nie możemy” oraz dodaje „Nie jestem szczególnie zainteresowany prawami obywatelskimi tych osób, zwłaszcza jeśli chodzi o ich emaile i rozmowy telefoniczne. Jeśli są zagrożeniem dla naszego społeczeństwa, chciałbym, by ich podsłuchiwano.”

Interpretację, tych wypowiedzi – szczególnie w warstwie politycznej – pozostawiam bez komentarza, natomiast w tle tych tragicznych wydarzeń ponownie wraca i nabiera nowego wymiaru temat poruszany już od jakiegoś czasu przez Komisję Europejską, a mianowicie: neutralność w sieci.

Podstawowym elementem neutralności sieciowej jest sposób traktowania użytkowników w sieci Internet świadczonej z należytą starannością. Postulat maksymalistyczny wymaga, aby wszyscy użytkownicy byli traktowani identycznie, na równych prawach. Oznacza to, że operator sieciowy nie ma prawa do ingerowania w sposób i skalę wykorzystywania zasobów sieci przez użytkownika Internetu. W konsekwencji, użytkownicy przekazujący w sieci bardzo duże objętości danych eksploatują znaczne zasoby sieci, co pogarsza jakość jej usług dla pozostałych uczestników platformy internetowej. Neutralność w sieci oznacza zatem stopień ingerencji dostawcy Internetu w usługi dostarczane użytkownikowi.

Działania w obszarze poprawy istniejącego stanu rzeczy podjęła Komisja Europejska, która we wrześniu 2013 r. przyjęła ambitny plan reform rynku telekomunikacyjnego. Pakiet przepisów „Łączność na całym kontynencie” miał dać nowy impuls kulejącemu sektorowi telekomunikacji poprzez poparcie neutralności w sieci i uproszczenie przepisów. Komisja w sposób jednoznaczny popiera również tzw. neutralność sieci – zasadę zgodnie, z którą Internet powinien być otwartym systemem.

Z punktu widzenia przedsiębiorcy:

Oznacza to, że firmy nie będą mogły oferować np. wyższej prędkości transmisji danych, jeśli mogłoby to ograniczyć ich konkurentom dostęp do sieci. Zabronione będzie blokowanie i ograniczanie treści internetowych, dzięki czemu użytkownicy zyskają dostęp do pełnego, otwartego Internetu, niezależnie od ceny wykupionego abonamentu czy wybranej prędkości łącza. Przedsiębiorstwa wciąż będą mogły oferować „usługi specjalistyczne” o „zapewnionej jakości” (takie jak telewizja internetowa, wideo na żądanie, aplikacje m.in. na potrzeby obrazowania medycznego o wysokiej rozdzielczości i wirtualnych sal operacyjnych oraz kluczowe dla biznesu aplikacje wykorzystujące duże zbiory danych w chmurze obliczeniowej), o ile nie będzie to zmniejszać prędkości Internetu u innych klientów. Konsumenci będą mieli prawo sprawdzić, czy faktycznie korzystają z takiej prędkości Internetu, za jaką zapłacili. Jeżeli parametry te nie będą spełnione, konsument będzie mógł odstąpić od umowy.

Analizując stanowisko Komisji Europejskiej podkreślić należy, iż sukces Internetu wynika z jego otwartości i dostępności – jedynym warunkiem jest posiadanie dostępu do sieci. W chwili obecnej osoba prywatna lub przedsiębiorstwo, które pragną dostarczać treści lub świadczyć usługi, nie muszą ponosić wysokich kosztów wejścia na rynek ani pokonywać innych przeszkód charakterystycznych dla wielu innych ugruntowanych sektorów sieciowych – oprócz spełnienia pewnych podstawowych wymogów technicznych. W modernizację infrastruktury, w celu świadczenia konsumentom lepszych usług po niższych cenach, zainwestowano miliardy euro. Powyższe czynniki, w połączeniu z unijnym modelem regulacji dostępu hurtowego, promującym konkurencję oraz z zastosowaniem unijnych przepisów dotyczących konkurencji, przyczyniły się do rozwoju konkurencji na rynku detalicznym, co poskutkowało szeroką ofertą pakietów dostępu szerokopasmowego. To z kolei, w połączeniu z szerokim wyborem treści i usług, zwiększyło popyt wśród konsumentów.

Aby sprostać nagłemu wzrostowi natężenia ruchu danych w sieci niezbędne będą dalsze inwestycje. Według niektórych prognoz dotyczących ruchu danych, będzie on wzrastał o 35% rocznie dla sieci stacjonarnych i o 107% rocznie dla sieci komórkowych. Internet stał się w dzisiejszym społeczeństwie cennym dobrem. Jednakże jego potencjał nie jest w całości wykorzystany.

Znaczna część debaty na temat neutralności sieci koncentruje się na zarządzaniu ruchem i na definicji rozsądnego zarządzania ruchem. Uznaje się, że zarządzanie ruchem jest niezbędne dla zapewnienia płynnego ruchu, w szczególności w momentach powstawania zatorów. W nadchodzących latach zagadnienie neutralności sieci Internet będzie zyskiwało na znaczeniu. Potrzeba dużych inwestycji po stronie operatorów infrastruktury będzie stymulować ich do poszukiwania nowych źródeł przychodów. Wytwórców treści, potrzeba zapewnienia lepszej jakości usług może skłonić do zawierania komercyjnych porozumień z operatorami. Konsumenci będą oczekiwać skutecznego zabezpieczenia własnych praw w Internecie.

Wypracowane na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii, które odbyło się 27 listopada 2014 r. w Brukseli, konkluzje wskazują na poparcie państw członkowskich dla wielostronnego modelu zarządzania Internetem. W tym zakresie także Polska opowiada się za jasnym zakazem dyskryminacji cenowej oraz za czytelną listą elastycznych wyjątków zarządzania ruchem. Poza tym, postulowane jest także opracowywanie corocznego raportu na temat stanu neutralności sieci. Inne państwa członkowskie, także popierają takie rozwiązania. „Prymusem” jest tu Holandia, w której w 2012 roku parlament zatwierdził nowe przepisy powalające na inspekcję pakietów (DPI) oraz odcinanie od sieci tylko w wyjątkowych przypadkach. Holandia była pierwszym państwem w Europie, a drugim w świecie – po Chile, w którym obowiązują przepisy ustawowe o neutralności sieci.

Niezależnie jednak od stanowiska Państw Członkowskich, konieczna jest ich koordynacja i wspólna reprezentacja podczas kolejnych szczytów i spotkań poświęconych tematyce zarządzania Internetem. Państwa Unii Europejskiej powinny na zewnątrz mówić jednym głosem w tematyce, od której zależy przyszłość przepływu informacji.

Krzysztof Szubert
ekspert BCC, minister ds. cyfryzacji w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC