Nieprecyzyjność zapisów co do podsłuchów i brak niezależnego organu kontrolującego zasadność sięgania po billingi są niezgodne z konstytucją. Taki wyrok wydał Trybunał Konstytucyjny. Obecne regulacje prawne nie gwarantują niezależnych mechanizmów kontroli nad sięganiem przez służby po dane o obywatelach. Trybunał dał ustawodawcy 18 miesięcy na zmianę obowiązujących przepisów.

Trybunał Konstytucyjny zbada billingi

TK w pełnym składzie badał skargi RPO Ireny Lipowicz z 2011 r. dotyczące zasad kontroli operacyjnej służb oraz sięgania przez nie po billingi obywateli. Rozpatrywał też wnioski prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który w 2012 r. zaskarżył nieprecyzyjność zapisów o kontroli operacyjnej oraz dopuszczalność podsłuchiwania osób, których tajemnice zawodowe są prawnie chronione (m.in. adwokatów, lekarzy, dziennikarzy).

Wyrok Trybunału, chociaż zachowawczy, potwierdza, że uprawnienia polskich służb są obecnie zbyt szerokie i nie gwarantują obywatelom przestrzegania praw, które zapewnia im Konstytucja. W uzasadnieniu wyroku sędziowie podkreślili, że brak niezależnego mechanizmu kontroli nad dostępem do danych telekomunikacyjnych zagraża nie tylko prywatności, ale również demokratycznym mechanizmom sprawowania władzy w państwie.

Wydatki operatorów telekomunikacyjnych na inwigilację Polaków przekraczają 74 mln zł. Informacje te dostarczane są za darmo, bo obliguje ich do tego prawo, ale w praktyce płacą za to abonenci, bowiem telekomy przerzucają na nich te koszty.

Rząd zapowiadał wiele razy, że zakres sięgania po billingi ma być ograniczony do zwalczania tylko groźnych przestępstw. W 2013 r. premier Donald Tusk zapowiadał zmiany w ustawach o służbach. Pod koniec 2013 r. rząd przedstawił projekt powołania niezależnej sześcioosobowej Komisji Kontroli Służb Specjalnych, która kontrolowałaby zgodność z prawem m.in. czynności operacyjno-rozpoznawczych służb; przetwarzania przez nie danych osobowych obywateli oraz uzyskiwania billingów. Nad senackim projektem, m.in. zawężającym zakres pozyskiwania billingów, zaczęła prace senacka komisja, która czeka na wyrok TK.

Przepisy o billingach nie chronią dostatecznie praw i wolności obywatelskich przed nadmierną ingerencją państwa – uznała w 2013 r. Najwyższa Izba Kontroli. Rząd zapowiadał wiele razy, że zakres sięgania po billingi ma być ograniczony do zwalczania tylko groźnych przestępstw, ale nie ma mowy np. o kontroli sądowej ich pobierania. Nad projektem zawężającym zakres pozyskiwania billingów pracuje senacka komisja.

Przedstawiciele służb mówili w kwietniu w TK, że korzystanie z billingów i stosowanie kontroli operacyjnej jest niezbędne dla skutecznych działań. Skarżący chcą, by były one obwarowane właściwymi gwarancjami pod kątem przestrzegania zasad konstytucyjnych i praw człowieka.

Dziś ustawy uprawniają dziesięć służb do uzyskiwania od operatorów danych telekomunikacyjnych, czyli informacji do kogo należy numer telefonu komórkowego, wykazów połączeń, danych o lokalizacji telefonu oraz numeru IP komputera.

źródło: PAP

Kan