Pewien 23-letni mieszkaniec RPA po nieudanej próbie znalezienia posady postanowił stworzyć portal z ogłoszeniami ofert pracy. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że Google posądziło go o naruszenie własności intelektualnej.

Cała historia zaczęła się po przerwaniu nauki przez Andriesa Maree Van Der Merwe. Właśnie wtedy postanowił kupić komputer w pobliskim lombardzie. Zapłacił za niego 600 randów( około 200 złotych). Ponieważ znał się na kodowaniu postanowił stworzyć stronę, dzięki której ludzie z jego okolicy znajdą pracę. Dzięki funduszom inwestora udało mu się zarejestrować domenę doogle.co.za.

„Szukałem nazwy, którą ludzie łatwo zapamiętają. Po sprawdzeniu dostępności po prostu ją kupiłem” mówi Andries

logo google

Google uważa, że ta nazwa zagraża reputacji wypromowanej marki. Przez podobieństwo ktoś mógłby pomyśleć, że Doogle jest związane z tą korporacją.

„Gdy dostałem list od przedstawicieli Google zacząłem się śmiać. Wiem że prawo jest po mojej stronie.” Zaznacza Van Der Merwe

Jak widać, firma z Mountain View dba o swoją reputację.

Źródło: The Guardian

Marcin Kusz