Wydatki operatorów telekomunikacyjnych na inwigilację Polaków przekraczają 74 mln zł. Informacje te dostarczane są za darmo, bo obliguje ich do tego prawo, ale w praktyce płacą za to abonenci, bowiem telekomy przerzucają na nich te koszty – podkresla „Dziennik Gazeta Prawna”.

Jednak jest szansa, że wkrótce to się zmieni, bowiem firmy telekomunikacyjne chcą wprowadzenia opłat za billingi dla państwowych służb. Opłata miałaby również pełnić rolę hamulca – poskromić nieco apatyt służb na billingi. Bo ten rośnie w tempie 30-40 proc. rocznie.

Polskie służby są europejskimi liderami w inwigilacji obywateli. W zeszłym roku ponad milion razy sięgnęły po nasze billingi. Bo mogą z nich korzystać bez jakichkolwiek ograniczeń. Jak wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, przygotowanie odpowiedzi na jedno pytanie służb kosztuje firmę średnio 40 zł.

W Polsce działa aż dziewięć służb, które mają prawo podsłuchiwać i korzystać z innych sposobów inwigilacji (policja, ABW, CBA, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej, Biuro Ochrony Rządu, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego). Raport Komisji Europejskiej podaje, że w 2010 roku policja i służby specjalne sięgnęły po 1 300 000 bilingów telefonicznych – bez kontroli sądowej czy prokuratorskiej, a także bez wiedzy osób, których to dotyczyło. Wg danych Fundacji Panoptykon, w 2011 roku policja i służby specjalne ponad 1 856 000 razy sprawdzały billingi obywateli (kto i do kogo dzwonił) oraz dane dotyczące wysyłanych wiadomości i logowania się w Internecie.

źródło: PAP

Kan