Jak ujawniają media Abu Ahmed al-Kuwaiti, bliski współpracownik bin Ladena, nieświadomie naprowadził wywiad amerykański na trop w sprawie miejsca, w którym znajduje się terrorysta. Wystarczył jeden telefon współpracownika Osamy do pewnej osoby w Stanach Zjednoczonych, która była na podsłuchu, aby namierzyć jego lokalizację.
Abu Ahmed al-Kuwaiti miał go wykonać w pobliżu kryjówki, w której został zabity terrorysta. W okolicy było parę posiadłości, ale jedna przykuła uwagę wywiadu. Jako jedyna w okolicy nie miała dostępu do Internetu czy telefonu, a śmieci były skrupulatnie palone. USA było pewne już 9 miesięcy temu, że to właśnie tam znajduje się bin Laden. Atak odbył się 1 maja.
źródło: 4Press
Kan
No to teraz ciekawe jak sie będzie podróżowało po świecie. Pewnie na lotnisku trzeba będzie być nie 2 a 4 godziny wcześniej.
Pewnie dzwonil z iphona
Raczej z Androida = pełna inwigilacja