„Uderz w stół, a nożyce się odezwą” stare powiedzenie, a jakie prawdziwe do dyskusji, która rozwinęła się pomiędzy Rzecznikami Play i Grupy TP w sprawie nazewnictwa sieci „4G”. Marketing marketingiem, można nazwę 4G akceptować lub nie, ale dyskusja skierowana została na temat wyników badania UKE na temat jakości sieci i mamy odpowiedź Wojciecha Jabczyńskiego.

Przypomnę, że jak napisaliśmy w artykule: Telekomunikacyjne 4G ITU w oczach Play, Marcin Gruszka przypomniał, iż to sieć Play według UKE była najlepszą siecią w 2010 roku. A to może w domyśle oznaczać, że jakość sieci operatora Play jest zgodna z definicją, jaką zaprezentowała ITU dla standardu usług telefonii komórkowej czwartej generacji.

I mamy kolejną polemikę pomiędzy Rzecznikami Orange i Play. – Wielokrotnie o tym pisałem, że zdań będzie tyle co użytkowników. Jednym działa lepiej Orange, innym Play, Plus czy T-Mobile. Zależy od miejsca, warunków, współużytkowników itp, czyli wielu czynników, stąd jakość sieci można sprawdzać na różne sposoby – pisze Rzecznik Grupy TP na swoim blogu. – Badania UKE, którymi ostatnio lubi chwalić się nasz konkurent były zrobione w IVQ 2010, z wykorzystaniem nieprzesadnie nowego Samsunga U700 i w 16 miastach. Jak wnikliwie się im przyjrzeć, wyniki były zbliżone – dodaje Wojciech Jabczyński.

I jak pisze dalej nie zamierza badań UKE kwestionować. Jego zdaniem kolejne badania jakości sieci będą bardziej pomyślne dla Orange. – Natomiast z niecierpliwością czekam na kolejne, bardziej aktualne. Od początku roku ostro pracujemy nad HSPA+DC, poprawiliśmy w wielu miejscach 3G, co niektórzy z Was zauważyli – podkreśla Rzecznik Grupy TP.

Oraz zapewnia, że Orange swojej mobilej sieci w reklamach nie nazwie 4G. – I nawet, jak będziemy mieć najlepszą sieć w Polsce w kolejnych badaniach, to nie nazwiemy jej 4G. Nie musimy robić takich myków. – zapewnia Wojciech Jabczyński.

źródło: blog.tp.pl

Kan