Ponad 1,4 tys. pracowników naprawiało szkody po nawałnicy. Wczoraj prąd dotarł do ostatnich 4 stacji bazowych. Łącznie nawałnica spowodowała, że 179 stacji Orange Polska nie miało dostępu do prądu przez krótszą lub dłuższą chwilę. Żadna stacja nie zawaliła się, ani nie zostały uszkodzone nadajniki. Mobilne agregaty pracowały przy 135 stacjach – poinformował Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.

Większe szkody nawałnica wyrządziła sieci stacjonarnej. Bezpośrednio jej skutki odczuło ponad 25 tys. klientów. – Mam na myśli połamane słupy, zerwane kable i uszkodzenia innych urządzeń telekomunikacyjnych, w tym także bezpośrednio znajdujących się w domach klientów (dekodery, rutery). Większość uszkodzeń naprawiliśmy w ciągu kilku dni. W tej chwili zostało nam ok. 100 trudnych przypadków, w których aby w 100 proc. przywrócić usługi klientom musimy odbudować dużą część infrastruktury, co niestety wydłuża czas naprawy – dodał Jabczyński.

W usuwanie skutków nawałnicy było zaangażowanych łącznie ponad 1,4 tys. pracowników Orange Polska i firm współpracujących z pomarańczowym Operatorem. –Technicy pracowali po 12 godzin dziennie, w weekendy, a część z nich ściągnęliśmy z urlopów. Przejechali samochodami technicznymi ponad 70 tys. kilometrów wyliczył Rzecznik Orange.

źródło: Orange

Kan