O tym, że telefonia komórkowa zabija słyszy się od momentu, kiedy w sprzedaży pojawiły się pierwsze urządzenia. Najwięcej jednak emocji budzi nie tyle sam telefon ile nadajniki przekazujące sygnał. Niejasne przepisy sprawiły, że część stacji bazowych telefonii komórkowej funkcjonuje bez analizy ich oddziaływania na sąsiednie nieruchomości. Dlatego ciągle słychać o kolejnych protestach mieszkańców, którzy nie chcą masztu telefonii komórkowej w pobliżu swoich domów.

Tym razem protestują mieszkańcy Grocholic nie chcą masztu telefonii komórkowej w pobliżu swoich domów. Taki chcą zafundować im strażacy z miejscowego OSP w Grocholicach.

Sieć Orange, która jest inwestorem masztu zapewnia, że nie stwarza on żadnego zagrożenia dla zdrowia okolicznych mieszkańców, a planowana budowa stacji nie zalicza się do przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko.

Przy wyborze lokalizacji dla planowanej stacji zachowane zostały wszystkie wymagane marginesy bezpieczeństwa, m.in. odległości od budynków oraz poziomów mocy promieniowania elektromagnetycznego – wyjaśnia Zbigniew Drohobycki z sieci Orange. – Moc nadajnika oraz charakterystyki anten stacji bazowej planowanych do zainstalowania są zaprojektowane tak, aby spełnione zostały wszelkie obowiązujące w Polsce, normy bezpieczeństwa.

Po uruchomieniu stacji, zgodnie z wymogami prawa ochrony środowiska, w miejscach dostępnych dla ludności przeprowadzone zostaną pomiary poziomu emisji pól elektromagnetycznych, które potwierdzą zgodność rzeczywistych parametrów pracy urządzeń radiowych z obowiązującymi normami. Wykonawcami tych pomiarów będą niezależne laboratoria badawcze posiadające stosowną akredytację Polskiego Centrum Akredytacji. Wyniki badań zostaną przekazane m.in. do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

Więcej na ten temat przeczytacie w serwisie: Budowa masztu w Grocholicach budzi obawy okolicznych mieszkańców

Kan